Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 26.08.2013

Syria: użyto gazu bojowego? Inspektorzy ONZ po wizji lokalnej

Inspektorzy Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) obejrzeli w Damaszku miejsce domniemanego ataku z użyciem broni chemicznej.
Inspektorzy ONZ w SyriiInspektorzy ONZ w Syrii PAP/EPA/STR
Posłuchaj
  • Szef Lekarzy Bez Granic Mego Terzian: Jesteśmy stuprocentowo pewni, że użyto substancji neurotoksycznej. Jaki to rodzaj substancji - tego nie możemy powiedzieć. Kto to zrobił - rebelianci czy siły rządowe - tego też nie możemy stwierdzić
Czytaj także

Ekipa inspektorów dotarła w poniedziałek wczesnym popołudniem na kontrolowane przez rebeliantów przedmieście Mudamija, gdzie miało dojść do ataku. Po drodze jeden z sześciu pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów . Inspektorom nic się nie stało.
W Mudamija oenzetowscy eksperci badali ofiary ataku. Jak poinformował w rozmowie telefonicznej z agencją Reuters lekarz Abu Karam, specjaliści porozmawiali w meczecie Rawda z pacjentami i pobrali próbki z ciał ofiar.
Działacz z okolic Damaszku Abu Nadim powiedział agencji AFP, że inspektorzy "odwiedzili centrum Czerwonego Krzyża, gdzie spotkali się z lekarzami" oraz osobami "dotkniętymi skutkami broni chemicznej i bliskimi męczenników".
Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>
Doszło do ataku przy użyciu broni chemicznej?
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała w sobotę, że do trzech szpitali w rejonie Damaszku trafiło ok. 3600 osób z objawami zatrucia środkami paralityczno-drgawkowymi, a 355 z nich zmarło. Reżim stanowczo zaprzeczył oskarżeniom.
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego z 21 sierpnia.
Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Szef francuskiego MSZ Laurent Fabius powiedział w niedzielę, że "nie ma żadnych wątpliwości", iż za atak z użyciem broni chemicznej na przedmieściach Damaszku ponoszą odpowiedzialność władze Syrii. Wcześniej sugerował to prezydent Francji Francois Hollande. Szef Pentagonu Chuck Hagel poinformował, że amerykańskie siły zbrojne są gotowe do podjęcia akcji zbrojnej wobec Syrii, jeśli taką decyzję podejmie prezydent Barack Obama .
Wcześniej prezydent Syrii Baszar el-Assad ostrzegł Stany Zjednoczone, że wszelkie ewentualne działania wojskowe przeciwko władzom w Damaszku są skazane na niepowodzenie . Nazwał też bzdurami zachodnie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez siły rządowe.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''