Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Karpa 28.08.2013

Londyn: jeszcze w środę rezolucja w sprawie Syrii

Jeszcze w środę Wielka Brytania ma przedstawić projekt oenzetowskiej rezolucji w sprawie międzynarodowej interwencji w Syrii.
Posłuchaj
  • Jeszcze w środę Wielka Brytania ma przedstawić projekt oenzetowskiej rezolucji w sprawie międzynarodowej interwencji w Syrii. Relacja Rafała Motriuka (IAR)
Czytaj także

Jak podaje BBC, Londyn ma zaproponować Radzie Bezpieczeństwa ONZ dokument, który będzie uzasadniał zastosowanie wszystkich niezbędnych środków w celu ochrony cywilów.

Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej >>>

O tym, że przygotowywana jest taka rezolucja napisał na portalu Twitter, brytyjski premier, David Cameron. Zaznaczył, że dokument zostanie przedłożony na spotkaniu pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku.

Wcześniej amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel sugerował, że wojska USA są gotowe do interwencji w Syrii. Niezależni analitycy także są zdania, że wojskowa akcja jest bardzo prawdopodobna - mogliby w niej wziąć udział Brytyjczycy i Francuzi. Eksperci podkreślają, że prawne podstawy do międzynarodowej interwencji nie są jasne; rezolucja Rady Bezpieczeństwa byłaby jednak kluczowa dla zalegalizowania akcji militarnej w Syrii.

Rosja mówi "nie"

Interwencji sprzeciwia się Rosja. W rozmowie telefonicznej z Johnem Kerrym, Siergiej Ławrow przekonywał go, że takie rozwiązanie przekreśliłoby wszelkie wysiłki dyplomatyczne. Szef amerykańskiej dyplomacji zapewniał, że informacje o użyciu broni chemicznej przez reżim Assada uzyskał z wiarygodnych źródeł. Ławrow chciał "obszernych i obiektywnych" dowodów w tej sprawie.

Moskwa twierdzi, że broni chemicznej użyła syryjska opozycja. Celem takiego ataku miałoby być zdyskredytowanie rządów Baszara al-Assada. Zdaniem Ławrowa, interwencja przyczyniłaby się do destabilizacji sytuacji w Syrii i na Bliskim Wschodzie. Takie stanowisko przedstawił w innej rozmowie telefonicznej - z wysłannikiem ONZ do Syrii, Lakhdarem Brahimim. Dodał, że nie ma alternatywy dla dyplomatycznego rozwiązania sporu w Syrii.

Przy ewentualnej interwencji wojskowej w Syrii, której nie wykluczają Amerykanie, stanowisko Rosji jest kluczowe. Do tej pory blokowała one wszelkie rezolucje ONZ uderzające w obecne władze w Damaszku.

Amerykanie: to Assad użył broni chemicznej

Wiceprezydent USA Joe Biden nie ma wątpliwości, że reżim Baszara al-Assada użył broni chemicznej wobec cywilów. - Każdego, kto stosuje broń chemiczną przeciwko bezbronnym kobietom i dzieciom, powinny, a nawet muszą spotkać działania odwetowe - stwierdził Biden. Podkreślił, że tego samego zdania jest także prezydent Barack Obama. Joe Biden powiedział, że nie ma żadnych wątpliwości, że to reżim prezydenta Baszara al-Assada jest odpowiedzialny za "niegodziwe" użycie broni chemicznej w Syrii. USA, jak dodał wiceprezydent, są pewne, że tylko syryjska armia dysponuje taką bronią i że w przeszłości już wielokrotnie ją stosowała.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney potwierdził słowa Bidena, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny. Carney przyznał, że prezydent USA nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ewentualnej interwencji w Syrii. - Opcje, które rozpatrujemy, nie mają prowadzić do zmiany reżimu. Chodzi o odpowiedź na oczywiste pogwałcenie międzynarodowych praw, które zakazują używania broni chemicznej - wyjaśnił rzecznik. - Jest wiele opcji, które rozpatruje prezydent, i nie są one ograniczone do użycia siły - dodał.

Atak na przedmieściach Damaszku
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara al-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju.

We wtorek w Stambule doszło do spotkania wyższych rangą przedstawicieli Syryjskiej Koalicji Narodowej zrzeszającej syryjską opozycję oraz państw zachodnich i arabskich. Podczas rozmów - jak podaje agencja Reutera - syryjska opozycja miała otrzymać zapewnienie, że "Zachód w najbliższych dniach uderzy w Syrii".

IAR/PAP/aj/mk
''