Logo Polskiego Radia
IAR
Petar Petrovic 29.08.2013

Halicki: odwołanie Gronkiewicz-Waltz grozi destrukcją i paraliżem miasta

Uczestnik spotkania, szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki zapewniał, że referendum w Warszawie nie było głównym tematem posiedzenia władz partii.
Andrzej HalickiAndrzej Halickiwikipedia/Lukzal89

Członkowie PO wymienili tylko kilka zdań na ten temat. O głosowaniu w sprawie Hanny Gronkiewicz-Waltz będziemy rozmawiać za dwa tygodnie - powiedział.

W środę podczas posiedzenia zarządu Platformy Obywatelskiej - jak wynika z informacji do których dotarła IAR - premier Donald Tusk powiedział, że nie wyklucza, że w razie odwołania prezydent Warszawy powoła ją na stanowisko komisarza.
Halicki przypomniał też, z czym wiąże się odwołanie prezydenta miasta. Wyjaśnił, że oznacza to wygaśnięcie niemal ośmiuset pełnomocnictw Hanny Gronkiewicz-Waltz "we wszystkich sprawach inwestycyjnych, obywatelskich i spornych". W jego opinii, grozi to "destrukcją i paraliżem" miasta. Dodatkowo, odwołanie prezydent miasta to także odwołanie 18 zarządów dzielnic Warszawy.

Referendum  w Warszawie - czytaj więcej>>>
Polityk podkreśla, że dla zachowania ciągłości rozpoczętych inwestycji jest możliwe, by powołać obecną prezydent na komisarza. To scenariusz bardzo prawdopodobny, ponieważ taką wolę wyraził premier - powiedział Halicki. Polityk dodał, że w ten sposób Donald Tusk chciałby uniknąć paraliżu miasta.
Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Koszty jego przeprowadzenia pokryje miasto.
Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 spośród tych, którzy w 2010 roku wybierali obecną prezydent. Wówczas w wyborach wzięło udział prawie 650 tysięcy osób. Oznacza to, że referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 390 tysięcy osób.

Warszawska Wspólnota Samorządowa zaapelowała w środę do Hanny Gronkiewicz-Waltz o niewykorzystywanie urzędu miasta do kampanii referendalnej.

pp/IAR