Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 30.08.2013

Ryzyko wojny w Syrii powoduje niepokój w Libanie

Mieszkańcy Libanu z niepokojem patrzą na rozwój sytuacji u swojego najbliższego sąsiada, w Syrii.
Inspektorzy ONZ w DamaszkuInspektorzy ONZ w Damaszku PAP/EPA/LOCAL COMMITEE OF ARBEEN

Groźba międzynarodowej interwencji oraz zamachów w samym Libanie spowodowała, że w Bejrucie od rana zaostrzono i tak już wysoko postawione środki bezpieczeństwa.

Jak relacjonuje obecny na miejscu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, w centrum Bejrutu tysiące samochodów stoją w ogromnych korkach. Piątek to dzień modlitw muzułmanów w meczetach, a władze obawiają się, że przy tej okazji może dojść do zamachów. Dlatego zamknięto wiele ulic przy których znajdują się ministerstwa, ambasady czy większe meczety.

Wojna w Syrii: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Mieszkańcy Bejrutu mówią, że dawno nie widzieli takich korków. - To strasznie denerwujące. Straciłem godzinę na pokonanie kilkuset metrów samochodem. Jestem wściekły - mówi jeden z kierowców. Na ulicach libańskiej stolicy ustawiono też kolejne posterunki wojskowe.
Napięcie w Libanie jest bardzo wysokie. Rano w nadmorskim Trypolisie doszło do starć sunnitów z szyitami. Interweniowało wojsko, a trzy osoby zostały ranne.
Do Libanu przez syryjską granicę cały czas uciekają uchodźcy. Na jednym z przejść widać niekończącą się kolejkę samochodów. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni do Libanu przyjechało około 5 tysięcy Syryjczyków. W sumie w Libanie jest już ponad 700 tysięcy Syryjczyków, którzy uciekli przed krwawą wojną domową.

''

IAR, bk