Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 01.09.2013

Syryjski rząd: odroczenie interwencji to polityczny manewr

Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Syrii Faisala Muqdada, decyzja prezydenta USA Baracka Obamy świadczy o jego niezdecydowaniu.
Barack ObamaBarack ObamaPAP/EPA/PETE SOUZA

Barack Obama oświadczył w sobotę, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii . Jednocześnie prezydent USA podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Oznacza to, że ewentualna amerykańska interwencja została odłożona co najmniej do 9 września, kiedy zbiera się Kongres.

Według reżimu w Damaszku, odroczenie terminu amerykańskiej interwencji w Syrii to "polityczny i medialny manewr". Syryjski wiceminister spraw zagranicznych Faisal Muqdad w rozmowie z BBC oświadczył też, że prezydent USA jest wyraźnie "niezdecydowany i zdezorientowany".
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Tymczasem prezydent Syrii Baszar al-Assad oświadczył w syryjskiej telewizji państwowej, że Syria jest w stanie odeprzeć każdy atak . Dyktator dodał, że amerykańskie groźby nie skłonią jego kraju do porzucenia swoich wartości, ani do rezygnacji z walki z terroryzmem, "wspieranym przez kraje zachodnie, głównie Stany Zjednoczone".
Syryjskie władze zaapelowały do kongresmenów o mądrość podczas głosowania.
Wojna domowa w Syrii trwa już 2,5 roku, ale naciski Stanów Zjednoczonych na międzynarodową interwencję pojawiły się po ataku na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia. Amerykanie twierdzą, że gaz bojowy zabił wówczas półtora tysiąca osób, a odpowiedzialny za to jest syryjski reżim.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk

''