Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Przerwa 11.09.2013

Raport ONZ: zbrodniarze po obu stronach konfliktu w Syrii

Dokument głosi, że zbrodnie są popełniane przez wojska rządowe i partyzantów. Raport obejmuje okres od 15 maja do 15 lipca tego roku.

Siły reżimu masakrują cywilów, bombardują szpitale i dopuszczają się innych zbrodni wojennych, walcząc o odzyskanie terenów opanowanych przez rebeliantów - czytamy w dokumencie.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

Siły opozycji, w tym cudzoziemscy islamiści, również dopuszczają się zbrodni wojennych, w tym egzekucji, brania zakładników i ostrzeliwania dzielnic mieszkaniowych.
ONZ podkreśla, że sprawcy zbrodni, po obu stronach konfliktu, działają nie szanując prawa międzynarodowego i nie obawiają się, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

Kto używa broni chemicznej

Komisja dostała informacje o używaniu broni chemicznej "głównie przez siły rządowe". W raporcie napisano, że "na podstawie dostępnych dowodów niemożliwe było ustalenie użytych środków chemicznych, środków przenoszenia i sprawców". Śledztwo trwa.

To 11. raport komisji w ciągu dwóch lat. Sporządzono go m.in. na podstawie 258 rozmów z uchodźcami syryjskimi i dezerterami, w regionie i w Genewie, także przez Skype'a. Mimo ponawianych wielokrotnie żądań, członków komisji nie wpuszczono do Syrii.
W raporcie wezwano do znalezienia pokojowego rozwiązania dla syryjskiej wojny domowej oraz wezwano państwa do "wstrzymania transferów broni" do stron konfliktu syryjskiego, podkreślając ryzyko, że broń ta będzie wykorzystywana do "poważnego naruszania prawa międzynarodowego".

Ataku na razie nie będzie

Tymczasem Barack Obama zwrócił się do Kongresu o przesunięcie terminu głosowania w sprawie ataku na Syrię. W telewizyjnym orędziu wyjaśnił, że chce dać czas na działania dyplomatyczne. Podkreślał jednak, że rząd Asada powinien ponieść konsekwencje swoich działań.

Szef rosyjskiej dyplomacji zaproponował swojemu syryjskiemu odpowiednikowi, aby Syria przekazała broń chemiczną pod nadzór międzynarodowy. Siergiej Ławrow przekonywał, że może to pomóc w uniknięciu amerykańskiej interwencji w tym kraju. Tak sugerował wcześniej sekretarz stanu USA John Kerry. Premier Syrii poinformował, że jego rząd popiera inicjatywę rosyjskiej dyplomacji.

Syryjski atak gazowy

Bezpośrednią przyczyną amerykańskiej interwencji w Syrii byłoby użycie broni chemicznej pod Damaszkiem 21 sierpnia, gdzie miało zginąć ponad 1400 osób. Według Waszyngtonu, za atak odpowiedzialny jest reżim Baszara al-Asada. Ten zaprzecza, jakoby użył broni chemicznej przeciwko swoim obywatelom.

W Syrii od ponad 2 lat trwa wojna domowa. ONZ szacuje, że zginęło w niej ponad 110 tysięcy osób. Mówi się też o ponad 2 milionach uchodźców.

''

PAP/MP