Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 18.09.2013

Berlusconi wraca z partią Forza Italia. "Nie dam się wyrzucić z polityki"

Silvio Berlusconi zamierza reaktywować swoją dawną partię, by pozostać w polityce po ewentualnej utracie mandatu senatora.
Posłuchaj
  • Berlusconi reaktywuje partię Forza Italia - korespondencja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
Czytaj także

W 16-minutowym orędziu nadanym w internecie były trzykrotny szef rządu powiedział swoim zwolennikom: - Będę zawsze z wami, pozbawiony mandatu parlamentarnego czy też nie. Można prowadzić politykę również poza parlamentem.
Przemówienie Berlusconiego umieszczono w internecie tuż przed wieczornym głosowaniem w senackiej komisji do spraw wyborów nad sprawą wygaśnięcia jego mandatu jako osoby prawomocnie skazanej. W świetle przyjętej przed rokiem ustawy mandat parlamentarzysty wygasa, gdy zostanie on skazany na karę powyżej 2 lat więzienia.

W sierpniu Berlusconi usłyszał wyrok 4 lat za oszustwa podatkowe w jego telewizji Mediaset.
Były premier w wystąpieniu zaatakował włoski wymiar sprawiedliwości, mówiąc, że "sądownictwo zamieniło się w antywładzę państwa", która "stawia warunki władzy ustawodawczej i wykonawczej w celu wprowadzenia drogą sądową socjalizmu".
- Staliśmy się połowiczną demokracją na łasce politycznego sądownictwa, które jako jedyne w cywilizowanych krajach cieszy się całkowitym brakiem odpowiedzialności i immunitetem - ocenił Berlusconi.
- Łudzą się, że uda im się wykluczyć mnie z polityki za pomocą potwornego politycznego wyroku, który może nie być definitywny, bo będę walczył o jego rewizję we Włoszech i w Europie - grzmiał polityk. W ten sposób nawiązał do skargi, którą skierował do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w związku z planami odebrania mu mandatu senatora.
Berlusconi zapewnił, że jest niewinny i że nie popełnił żadnego przestępstwa. Wezwał Włochów do protestów.
Swe orędzie zakończył trzykrotnie powtarzając: "Forza Italia", co oznacza powrót do pierwszej nazwy jego formacji, która przez ostatnie lata nazywała się Lud Wolności.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że w orędziu Berlusconiego nie ma słowa o ewentualnym upadku rządu, którego jest gwarantem, a czym straszyli wcześniej jego współpracownicy.
W pierwszym komentarzu do tego wystąpienia Guglielmo Epifani, lider centrolewicowej Partii Demokratycznej, która współtworzy rząd z centroprawicą, powiedział, że Berlusconi "dolewa oliwy do ognia". Za nie do przyjęcia Epifani uznał "zimnowojenny" jego zdaniem ton ataków byłego premiera wymierzonych w lewicę.

''

PAP, IAR, bk