Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 21.09.2013

Atak terrorystyczny w stolicy Kenii: "to był łatwy cel"

- Centra handlowe są łatwym celem ataków terrorystycznych – oceniał Krzysztof Liedel z BBN, komentując napad w Nairobi, w którym zabito kilkadziesiąt osób.
Oblężenie centrum handlowego, w którym zabarykadowali się terroryści.Oblężenie centrum handlowego, w którym zabarykadowali się terroryści. PAP/EPA/DAI KUROKAWA
Galeria Posłuchaj
  • Krzysztof Liedel komentuje napad w stolicy Kenii, Nairobi/IAR
  • Generał Roman Polko o ataku terrorystycznym w Nairobi/IAR
  • Krzysztof Przepiórka, z Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM, powiedział, że centra handlowe to łatwy cel dla terrorystów/IAR
  • Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas tłumaczył, że bojownicy z somalijskiego ugrupowania musieli mieć wsparcie w Nairobi/IAR
Czytaj także

W napadzie w stolicy Kenii, Nairobi zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 60 zostało rannych. Wśród zabitych i rannych są dzieci. Do zamachu przyznało się powiązane z al-Kaidą somalijskie ugrupowanie al-Shabab. Wiadomo już, że wśród rannych są Amerykanie.

Tymczasem trwa oblężenie centrum handlowego Westgate, gdzie zabarykadowali się terroryści przetrzymujący zakładników.

Atak miał być odwetem za interwencję wojskową Kenii w Somalii. "Od dawna walczymy z Kenijczykami na terenie naszej ojczyzny, teraz czas zmienić pole bitwy i przenieść wojnę do ich kraju" - można przeczytać we wpisie na Twitterze.

Jak donosi z Nairobi Jarosław Kociszewski z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia, budynek luksusowego centrum handlowego otacza kordon policji i wojska. Na ulicach stoją wozy pancerne, które mają nie pozwolić terrorystom na wydostanie się z budynku pod osłoną ciemności. Pod policyjną eskortą do szpitala trafił mężczyzna, którego uznano za jednego z napastników. Był jednak ciężko ranny i zmarł.

Atak
Atak terrorystyczny w Nairobi.

Krzysztof Liedel, specjalista w zakresie terroryzmu międzynarodowego i jego zwalczania - ocenił, że budynek był dobrze chroniony. Jednak z uwagi na dużą liczbę osób przebywających w centrum handlowym, niemożliwe jest całkowite zabezpieczenie bez naruszenia jego funkcjonalności. Dlatego takie obiekty, w slangu antyterrorystów, noszą miano "celów miękkich" - tłumaczył ekspert.
Krzysztof Liedel zauważył, że zaatakowane centrum handlowe Westgate w Nairobi jest wyjątkowo atrakcyjnym celem dla terrorystów. Galeria jest bowiem bardzo popularna nie tylko wśród zamożnych Kenijczyków, lecz także dyplomatów pracujących w stolicy kraju. - Każdy taki atak powoduje, że sprawa jest nagłośniona i umiędzynarodowiona - podkreśli ekspert. Dodał, że powoduje to "efekt psychologiczny i propagandowy".


Podobne zdanie wyraził Krzysztof Przepiórka z Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM. Jego zdaniem, takie ataki w przyszłości mogą się powtarzać. Jednak jak uspokajał Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, jest małe prawdopodobieństwo, aby doszło do nich w Europie. - Wynika to z lepszego zabezpieczenia antyterrorystycznego - tłumaczył ekspert.
Grzegorz Cieślak mówił również, że bojownicy z somalijskiego ugrupowania musieli mieć wsparcie w Nairobi, ponieważ nie byliby w stanie samodzielnie przeprowadzić takiej operacji.
Zdaniem byłego dowódca jednostki GROM, generała Romana Polki, nie zawinił system zabezpieczania obiektu. W jego opinii służby odpowiedzialne za obiekt mogły zidentyfikować sprawców wtedy, kiedy badali oni galerię przygotowując się do ataku.

Ugrupowanie al-Szabab, które przyznało się do ataku, mogło w ten sposób odpowiedzieć na wezwanie szefa al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego, aby atakować cele związane z Zachodem, lecz oszczędzać muzułmanów. Wiadomo, że napastnicy wypuścili na wolność klientów, których zidentyfikowali jako wyznawców islamu.

>>>Świadek ataku w Nairobi: strzały i eksplozje>>>
Z powodu dużej liczby rannych w szpitalach w Nairobi zaczęło brakować krwi. Lokalne media wzywają mieszkańców miasta do zachowania spokoju, a także do oddawania krwi we wszystkich szpitalach.
pp/IAR/PAP

''