Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 04.10.2013

Niemiecki rząd powstanie dopiero w przyszłym roku?

Budowa nowego niemieckiego rządu na razie bez widocznych postępów. Po wstępnych rozmowach w piątek, chadecy i socjaldemokraci z SPD nie podjęli jeszcze decyzji o rozpoczęciu negocjacji koalicyjnych.
Kanclerz Niemiec Angela MerkelKanclerz Niemiec Angela MerkelPAP/EPA/KAY NIETFELD

Zgodnie z przewidywaniami, jedno spotkanie nie wystarczyło do otwarcia negocjacji. Obie strony umówiły się na kolejne sondażowe rozmowy, które odbędą się 14 października.

Nie jest tajemnicą, że jednym z głównych punktów spornych jest sprawa podatków. Socjaldemokraci domagają się podwyżki stawki dla najlepiej zarabiających. Chadecja obiecywała przed wyborami, że zmian w podatkach nie będzie. Kością niezgody pozostaje też ustawowa płaca minimalna, której domaga się SPD.

Wszystko wskazuje na to, że na nowy niemiecki rząd trzeba będzie jeszcze długo czekać, być może nawet do początku przyszłego roku.

Socjaldemokraci nie są jednak jedynym możliwym koalicjantem Angeli Merkel. Można wyobrazić sobie także współpracę chadeków z Zielonymi. Do wstępnych rozmów z tą partią dojdzie w najbliższy czwartek.

Wybory w Niemczech >>>

Komentarze polityków

Po trzygodzinnym spotkaniu podkreślono, że rozmowy toczyły się w otwartej i konstruktywnej atmosferze.  - Istnieją tematy, w których się zgadzamy lub mamy zbliżone stanowiska, w innych stwierdziliśmy różnice zdań - powiedziała po spotkaniu sekretarz generalna SPD Andrea Nahles. Sekretarz generalny CDU Hermann Groehe ocenił, że dalsze rozmowy mają sens, tym bardziej, że znaleziono "wiele wspólnych punktów". O "dobrej podstawie" do dalszych rozmów mówił też Alexander Dobrindt z CSU.  21 przedstawicieli obu partii chadeckich oraz SPD spotkało się w siedzibie Towarzystwa Parlamentarnego w Berlinie. Delegacjom przewodniczyli szefowie partii: Angela Merkel (CDU), Horst Seehofer (CSU) i Sigmar Gabriel (SPD).

W piątek omawiano ogólnie poszczególne bloki tematyczne - podatki, rynek pracy, politykę europejską i służbę zdrowia, bez wchodzenia w szczegóły. Po zakończeniu rozmów sondażowych obie partie - w tym przypadku będzie to "mały zjazd" z udziałem 200 delegatów - zdecydują, czy należy rozpocząć właściwe negocjacje o koalicji.
Przed spotkaniem przedstawiciele obu obozów przestrzegali przed przeciąganiem rozmów i apelowali o poważne traktowanie partnera. Gabriel powiedział, że chociaż "solidność w rozmowach jest ważniejsza od szybkości", to partie nie powinny z powodów taktycznych przeciągać negocjacji. Zdaniem Merkel obie strony "wspólnie ponoszą odpowiedzialność za utworzenie stabilnego rządu".

SPD podzielone w sprawie koalicji
Wielu działaczy i szeregowych członków SPD sprzeciwia się koalicji z CDU/CSU, uważając, że współpraca z dużo silniejszym partnerem będzie miała niekorzystne skutki dla partii. Wątpią też w możliwość przeforsowania na forum rządu własnego programu. Chadecy i socjaldemokraci rządzili wspólnie w latach 2005-2009. Po upływie tamtej kadencji SPD uzyskała w wyborach parlamentarnych najgorszy wynik w powojennej historii - 23 proc.

Podatki
Głównym punktem spornym między obu blokami politycznymi są podatki. SPD chce zwiększyć stawkę dla najlepiej zarabiających do 49 proc., by zyskać dodatkowe środki na oświatę, infrastrukturę i spłatę długów państwa. Obecnie najwyższy próg podatkowy wynosi 42 proc., a dla małej grupy o dochodach powyżej 250 tys. euro rocznie obowiązuje stawka 45 proc.
Merkel wykluczała w kampanii przedwyborczej zwiększenie obciążeń podatkowych dla firm i obywateli, ostrzegając przed spowolnieniem wzrostu gospodarczego i likwidacją miejsc pracy. Jak twierdzi ARD, SPD zasygnalizowała w piątek gotowość do wycofania się z postulatu podniesienia podatków.
SPD domaga się też płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro za godzinę dla wszystkich zatrudnionych, wyższych emerytur oraz równych płac dla kobiet i mężczyzn. CSU chce z kolei wprowadzenia opłat za korzystanie przez cudzoziemców z autostrad. SPD jest temu zdecydowanie przeciwna.
Jeżeli chadecy i SPD wynegocjują umowę koalicyjną, to ostatnie słowo będzie należeć i tak do socjaldemokratów. Zjazd SPD zdecydował tydzień temu, że treść umowy musi zaakceptować w wewnętrznym referendum cała partia. SPD liczy 470 tys. członków. Wynik głosowania uważany jest za całkowicie otwarty. Proces tworzenia rządu może potrwać nawet do początku przyszłego roku.

Po wyborach
Kierowana przez Merkel CDU i jej bawarska sojuszniczka CSU dwa tygodnie temu zdecydowanie wygrały wybory do Bundestagu, uzyskując 41,5 proc. głosów. Ponieważ jednak obie chadeckie partie nie zdobyły w parlamencie absolutnej większości, a ich dotychczasowy sojusznik FDP nie przekroczył progu wyborczego, Merkel musi znaleźć nowego koalicjanta. W rachubę wchodzą SPD - 25,7 proc. - i Zieloni - 8,4 proc

PAP/IAR/agkm

''