Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 09.10.2013

Pedofilia w Kościele. "Widać, że episkopat chce rozwiązać ten problem"

Zdaniem publicysty "Tygodnika Powszechnego" Artura Sporniaka, w polskim Kościele niedługo będzie wewnętrzne prawo, które szczegółowo i jasno ureguluje sposób postępowania w przypadkach pedofilii.
Molestowany napisał list do papieża. Prawda wyszła na jawMolestowany napisał list do papieża. Prawda wyszła na jawy3ti4liv3/sxc.hu/cc

Episkopat przyjął w środę trzy aneksy do zatwierdzonych w ubiegłym roku wytycznych na temat procedur reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych. Pierwszy aneks dotyczy pomocy ofiarom pedofilii, drugi procedury postępowania w kontekście prawa kanonicznego i karnego, trzeci - formacji i profilaktyki w przygotowaniu do kapłaństwa. Teraz aneksy zostaną przesłane do zatwierdzenia w Stolicy Apostolskiej.
- Przyjęcie aneksów oznacza, że niedługo w Kościele w Polsce będzie wewnętrzne prawo, które będzie szczegółowo regulowało sposób postępowania przy zgłaszaniu przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Prace nad tymi regulacjami trwały bardzo długo, ale w ostatnim czasie można dostrzec wyraźną wolę w episkopacie, żeby te sprawy załatwiać jasno i precyzyjnie - ocenił publicysta "Tygodnika Powszechnego" Artur Sporniak.
"Biskupi uczą się na naszych oczach"
Jego zdaniem, o takiej postawie biskupów świadczy m.in. środowa konferencja prasowa i otwartość na dziennikarzy. - Biskupi na naszych oczach uczą się wychodzenia z kryzysowych sytuacji, ale też na naszych oczach zdarzają się im pomyłki, takiej jak nieszczęsna wypowiedź abp. Józefa Michalika, która jednak bardzo szybko została sprostowana - dodał publicysta.

We wtorek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, pytany przez dziennikarzy o ostatnie doniesienia na temat przypadków pedofilii wśród duchownych, powiedział, że "wiele tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe". "Słyszymy nie raz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga" - powiedział hierarcha. Później duchowny przeprosił za "nieporozumienie" wynikłe z tych słów, a rzecznik KEP ks. Józef Kloch nazwał jego wypowiedź "lapsusem językowym".
"Nie rozumiem, dlaczego nie podadzą statystyk"

Jak podkreślił Sporniak, niezrozumiałe jest dla niego, z jakich powodów episkopat nie ujawnia statystyk dotyczących przypadków pedofilii wśród duchownych. - Tych przypadków nie jest dużo, dlatego nie rozumiem, dlaczego biskupi nie chcą podać statystki, przecież byłaby ona korzystna dla Kościoła. Publikacja informacji o liczbie przypadków pedofilii poprawiłaby wizerunek episkopatu, zbiłoby to argumentację, że głównym problemem w Kościele jest pedofilia. To bardzo ważny problem, ale jego skala nie jest tak duża, jak pokazują niektóre media - powiedział.
Sporniak podkreślił, że zgodnie z aneksami, zgłoszenie do prokuratury przypadku pedofilii pozostawiono w gestii ofiary. - Jest jasna deklaracja ścisłej współpracy pomiędzy sądownictwem kościelnym a organami państwowymi. Na pewno nie jest tak, że to jest jakaś furtka do zamiatania brudów pod dywan - zaznaczył publicysta.
Sprawa polskich duchownych z Dominikany
Dyskusja o pedofilii w Kościele nabrała tempa po tym, jak media poinformowały o sprawie księdza Wojciecha G., który miał dopuścić się czynów pedofilskich wobec dzieci na Dominikanie, gdzie pełnił posługę. Władze Dominikany badają, oprócz sprawy michality, ks. G., sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie abp. Józefa W., którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię. Również Prokuratura Okręgowa w Warszawie od końca września prowadzi śledztwo ws. podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych.
Ks. G. w wywiadzie dla TVP Info zaprzeczał, że dopuścił się molestowania dzieci. Sugerował, że oskarżenia i dowody w jego sprawie sfabrykowali ludzie, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie i nie chcieli, by tam wracał.
W warszawskiej prokuraturze okręgowej przesłuchano dziennikarkę z Dominikany Alicię Ortegę , która zajmowała się sprawą Wojciecha G. Według dziennikarki telewizji Noticias SIN na komputerze księdza znaleziono 86 tys. zdjęć i filmów, a wśród nich fotografie przedstawiające sceny seksu z dziećmi, które odbywały się w jego pokoju.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>
IAR, PAP, kk