Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 25.10.2013

Tusk nie podziela oburzenia Niemiec i Francji na USA

Z wypowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że Polska nie dołączy do Berlina i Paryża, które chcą ustalić nowe zasady współpracy wywiadowczej ze Stanami Zjednoczonymi.
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po zakończeniu szczytu szefów rządów i państw UE w Brukseli.Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po zakończeniu szczytu szefów rządów i państw UE w Brukseli.PAP/EPA/Leszek Szymański

Szef polskiego rządu starał się też minimalizować znaczenie afery szpiegowskiej na linii USA-Unia Europejska. - Służby specjalne i wywiady to nie są szkoły dobrych manier. Nie oszukujmy się, ale generalnie służby specjalne buduje się po to, żeby wiedziały coś o innych - tłumaczył Donald Tusk. I zalecał w tej sprawie wstrzemięźliwość. - Wolałbym, żeby Europa nie wpadła w groźną przesadę, bo jeżeli uznamy, że głównym celem jest konfrontacja ze Stanami Zjednoczonymi po tym, co publikuje Snowden z terenu Rosji, to można bardzo szybko wpaść w przesadę i zapomnieć, że istnieją jeszcze Rosja, Chiny i wiele innych państw, które też mają możliwości techniczne i ambicje. Dlatego rozumiejąc oburzenie, wolałbym nie udawać, że wierzę w to, że wszyscy się przeproszą na świecie i powiedzą, że nikt nikogo nie będzie podsłuchiwał - powiedział premier Donald Tusk dziennikarzom w Brukseli.

Zapowiedział jednak, że Polska zapyta się Amerykanów, czy również podsłuchiwali Polaków. - Będziemy chcieli uzyskać pewność, że tego typu praktyk więcej nie będzie, jeśli one miały miejsce w przeszłości - powiedział Tusk. Dodał, że w interesie Stanów Zjednoczonych jest wyjaśnić wątpliwości. - Dwuznaczność, czy niepewność co do charakteru relacji byłaby w perspektywie strategicznej zabójcza - podkreślił premier.

O aferze podsłuchowej PRISM - tu czytaj więcej>>>

Sprawa amerykańskich podsłuchów zdominowała zakończone w stolicy Belgii dwudniowe spotkanie europejskich przywódców. Jak ustalono nie będzie ani zawieszenia negocjacji unijno-amerykańskich o umowie handlowej ani też szybkiej reformy przepisów o ochronie danych osobowych.

Ustalono jedynie, że Francja i Niemcy rozpoczną dwustronne rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi. Do końca roku mają ustalić wspólne zasady współpracy wywiadów. Chętne do rozmów z Amerykanami są także Włochy i Belgia.

W czwartek brytyjski dziennik "The Guardian" ujawnił tajną notatkę, przekazaną gazecie przez byłego analityka CIA Edwarda Snowdena, z której wynika, że amerykańskie służby podsłuchiwały 35 światowych przywódców. Wcześniej niemiecki tygodnik "Der Spegel" napisał, że prywatny telefon kanclerz Niemiec Angeli Merkel był przez lata na podsłuchu amerykańskich służb. Po ujawnieniu tych rewelacji, niemiecka kanclerz przeprowadziła rozmowę telefoniczną z prezydentem USA, podkreślając, że gdyby informacje o jej inwigilowaniu miały się potwierdzić, jednoznacznie potępia takie praktyki i uznaje je za całkowicie niedopuszczalne

Po ujawnieniu, że NSA podsłuchiwała telefon kanclerz Niemiec Angeli Merkel "przeciw USA rośnie na świecie krytyka , wskazująca, że wszelkie korzyści wywiadowcze jakie daje szpiegowanie sojuszników są znacznie mniejsze niż potencjalny uszczerbek dyplomatyczny" - podkreśla dziennik "The Guardian". Według niemieckiego tygodnika "Sueddeutsche Zeitung", akcją podsłuchową Merkel kierowała ambasada amerykańska w Berlinie.

mc

''