Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 27.10.2013

Wybory w Gruzji. Kandydaci premiera, prezydenta i ”czarny koń”

Gruzini wybierają prezydenta. Główna batalia rozegra się między Giorgi Margwelaszwilim z ”Gruzińskiego Marzenia” i Dawidem Bakradze, popieranym przez Micheila Saakaszwilego. ”Czarnym koniem” może okazać się prorosyjska Nino Burdżanadze.
Dawid Bakradze podczas głosowaniaDawid Bakradze podczas głosowaniaPAP/EPA/IRAKLI GEDENIDZE

Do soboty trwała intensywna kampania wyborcza, w którą zaangażowali się prezydent Micheil Saakaszwili i premier Bidzina Iwaniszwili.

O fotel prezydenta Gruzji ubiega się 23 kandydatów. Główna batalia rozegra się między Giorgi Margwelaszwilim reprezentującym koalicję rządzącą "Gruzińskie Marzenie" a Dawidem Bakradze ze Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Tego pierwszego popiera premier, tego drugiego - prezydent. I Iwaniszwili i Saakaszwili w przeddzień głosowania wzywali swoich zwolenników do pójścia na wybory.

Według ostatnich sondaży, Margwelaszwili może liczyć na 38-procentowe poparcie, a Bakradze - na ponad 20-procentowe. Część ekspertów przewiduje drugą turę wyborów.

Kandydat
Kandydat "Gruzińskiego Marzenia" Giorgi Margwelaszwili głosuje z córką Aną, PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

 

EPA/ZURAB
Bidzina Iwaniszwili (L) i Giorgi Margwelaszwili, fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Kandydaci nierozpoznawalni

Marek Matusiak z Ośrodka Studiów Wschodnich powiedział IAR, że, kandydatami na urząd prezydenta są ludzie niezbyt popularni i rozpoznawalni. - Najważniejsi aktorzy - szefowie głównych obozów politycznych - pozostają w cieniu - mówił ekspert.

Jak wyjaśniał Marek Matusiak, Giorgi Margwelaszwili, który jest faworytem sondaży, nie jest zbyt znany w Gruzji, a pozycję zawdzięcza swojej partii. - W polityce jest od niedawna. To, że kandyduje na prezydenta zawdzięcza premierowi Bidzinie Iwaniszwilemu, który wskazał go do tej roli. Iwaniszwili cieszy się ogromną popularnością w Gruzji, więc głosując na Mergwaliszwilego głosuje się też na niego - dodawał.

W wyborach startuje też Nino Burdżanadze , która bardzo ostro krytykuje zarówno rząd jak i opozycję. Przy tym, w przeciwieństwie do większości sceny politycznej jest politykiem niemal otwarcie prorosyjskim. Zdaniem Marka Matusiaka Burdżanadzenie ma szans na zwycięstwo, ale jeśli przegra, to łatwo nie pogodzi się z porażką  - Nino Burdżanadze zapowiedziała, że jeżeli nie wygra tych wyborów to uzna je za sfałszowane i wyprowadzi ludzi na ulice. W przeszłości jej zwolennicy nieraz wywoływali zamieszki, więc można spodziewać się bardzo ostrych protestów, zwłaszcza, że ma niskie wyniki w sondażach - wyjaśniał ekspert.

Dawid
Dawid Bakradze podczas kampanii, PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

 

Marek Matusiak podkreślił też, że obecne wybory prezydenckie mają znacznie niższą rangę niż poprzednie. - Gruzja przechodzi na system parlamentarny, co oznacza, że prezydent będzie pełnił głównie funkcje reprezentacyjne. Właśnie dlatego nie biorą w nich udziału najważniejsi politycy gruzińscy - tłumaczył.

Przeciętni Gruzini są podzieleni w opiniach, który z kandydatów będzie lepszym prezydentem. Jedni twierdzą, że "epoka ludzi Saakaszwilego już się skończyła". Inni liczą na to, że kierunek polityki dotychczasowego prezydenta zostanie zachowany.

Eurodeputowany z PiS Ryszard Czarnecki, który obserwował przygotowania do wyborów prezydenckich w Gruzji, jest przekonany, że głosowanie będzie demokratyczne. W jego opinii, "uczciwe wybory przybliżą Gruzję do Unii Europejskiej".

Pierwszym prezydentem niepodległej Gruzji był Zwiad Gamsachurdia, drugim Eduard Szewardnadze, trzecim - obecnie urzędujący Micheil Saakaszwili. W tym roku kończy się jego druga kadencja i zgodnie z konstytucją nie może on ubiegać się o kolejną. Saalaszwo;o rządził w Gruzji od Rewolucji Róż w 2003 roku.

Głosowanie potrwa 12 godzin i zakończy się o 17 czasu polskiego. Wstępne wyniki mają być znane trzy, cztery godziny po zamknięciu lokali wyborczych.

IAR/PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

''