Logo Polskiego Radia
PAP
Beata Krowicka 27.10.2013

Leszek Miller: chcemy być partią rządzącą

- To my mamy zapraszać do koalicji, a nie być do niej zapraszani - mówił w niedzielę w Łodzi do swoich partyjnych kolegów lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller.
Leszek MillerLeszek MillerFacebook

Miller przypomniał, że dwa nadchodzące lata to wielki maraton wyborczy. SLD przystąpi do niego 14 grudnia w Sosnowcu, kiedy to odbędzie się krajowa konwencja Sojuszu. Najpierw w maju 2014 roku odbędą się wybory do europarlamentu, a w kilka miesięcy później wybory samorządowe.
Według Millera majowe wybory odpowiedzą na pytanie, jaką siłą jest europejska lewica? - Czy jest w stanie zająć należne jej miejsce w Europie? - dodał. Zaznaczył jednak, że dla Sojuszu ważniejsze będą wybory samorządowe, bo "każda radna, każdy radny, wójt, burmistrz czy prezydent" - to "polityczna biżuteria SLD", która nie ma ceny. Dlatego zadaniem lokalnych polityków Sojuszu jest teraz trafienie z programem i propozycjami partii do ludzi w regionach.
Mówiąc o ewentualnych przyszłych lokalnych koalicjach podkreślił, że "góra" nikomu nic nie będzie narzucać. Jego zdaniem możliwe więc są koalicje SLD np. z PO czy PiS, bo jak podkreślił PiS to nie jest partia, która składa się tylko z wampirów zlatujących się na głos Antoniego Macierewicza. Jego zdaniem najważniejsze jest, by koalicje służyły lokalnej społeczności. Lider SLD chciałby jednak, aby po wyborach zarówno tych w 2014 roku jak i parlamentarnych w 2015 to SLD zapraszało do koalicji, a nie było do niej zapraszane.
Zdaniem Millera, aby tak się stało wszyscy muszą się wspierać i trzymać razem. - Dla braku lojalności, życzliwości i współpracy w SLD nie będzie miejsca - mówił. Przypomniał, że w ostatnim czasie w partii "wybuchało wiele pożarów, które trzeba było gasić", najpierw SLD opuścił Marek Siwiec, później Ryszard Kalisz, później powstała Europa Plus. Jak podkreślił, dla wielu osób, te zdarzenia miały rozbić i osłabić Sojusz.
Szef SLD zwrócił również uwagę, że ważnym sprawdzianem dla partii było referendum w Warszawie, gdzie doszło do - jego zdaniem - dziwnych koalicji politycznych z Palikotem, Kaczyńskim, Guziałem i Kaliszem w rolach głównych. Jak mówił były to koalicje "celebrytów spoconych w biegu po władzę". Cieszy się, że Sojusz w biegu nie brał udziału.
Zapewniał lokalnych polityków SLD, że w tej kadencji Sejmu nie będzie żadnego porozumienia z Platformą Obywatelską, bo stanowi ona konkurencję polityczną. Natomiast nie wie jeszcze co będzie za dwa lata po wyborach parlamentarnych, jakie powstaną koalicje. Wie tylko, że "niebo nad Polską nie może być czarne lub brunatne. Musi być błękitne z czerwienią wschodzącego słońca".
Miller przyjechał do Łodzi, aby wziąć udział w Konwencji Wojewódzkiej SLD. W trakcie jej trwania lokalni działacze chcą podjąć uchwałę m.in. w sprawie zagrożonych inwestycji infrastrukturalnych w Łódzkiem. Ich zdaniem chodzi tu m.in. o Kolej Dużych Prędkości czy budowę obwodnic wokół Łodzi czy Radomska.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

PAP, bk