Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 12.11.2013

Tomasz Dziemiańczuk przewieziony do Sankt Petersburga

Polak wraz z innymi działaczami Greenpeace został wywieziony z Murmańska. Przed sądem w Sankt Petersburgu będzie odpowiadać za "chuligański napad" na platformę naftową, na Morzu Barentsa.

Rosyjscy prokuratorzy nie informują, w jakim kierunku zmierza prowadzone przez nich śledztwo. Niedawno zmienili zarzuty wobec działaczy Greenpeace z piractwa na chuligaństwo. Za to pierwsze przestępstwo Polakowi i jego towarzyszom groziło od 10 do 15 lat łagru. Za chuligaństwo można trafić do kolonii karnej maksymalnie na 7 lat.
- Domagamy się, aby nas uwolniono, bo nie jesteśmy ani piratami, ani chuliganami - przekonywał podczas jednej z rozpraw sądowych Tomasz Dziemiańczuk.

O uwolnienie działaczy Greenpeace apelują rosyjscy obrońcy praw człowieka. Kremlowska rada do spraw praw człowieka zwróciła się również do szefa Komitetu Śledczego z wnioskiem o wypuszczenie ekologów z aresztu za kaucją.

We wtorek rano działacze Greenpeace zostali przewiezieni do Sankt Petersburga.

Polski aktywista został aresztowany wraz z 29 innymi działaczami Greenpeace. Zatrzymała ich straż przybrzeżna na Morzu Barentsa - po tym, jak próbowali zorganizować protest w pobliżu platformy wiertniczej Gazpromu. Zdaniem ekologów ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku - postuluje Greenpeace.
Ze względu na ekstremalne warunki pogodowe w Arktyce - niskie temperatury, sztormy i góry lodowe - naukowcy oceniają prawdopodobieństwo wypadku i wycieku jako bardzo wysokie, a skutki takiej katastrofy jako o wiele cięższe do usunięcia niż w przypadku wycieku na platformie BP w Zatoce Meksykańskiej w 2010 roku.
Dla Rosji podbój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma duże znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej.

IAR/asop