Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 13.11.2013

Atak na polską ambasadę w Moskwie. Chuligański incydent czy zorganizowany odwet?

Race i świece dymne na teren polskiej placówki wrzucili aktywiści organizacji Inna Rosja.
Ambasada Polski w RosjiAmbasada Polski w Rosjix-news.pl, TVN24

W ten sposób, jak sami przyznali, zemścili się na Polakach za wydarzenia z 11 listopada w Warszawie. Rozpostarli też transparent z napisem "Rosja od Warszawy do Port Artur". Interweniowała policja; zatrzymała trzech uczestników manifestacji.

TVN24/x-news

Zatrzymani to: 22-letni Siergiej Zapławnow, 27-letni Simon Werdinjan i 30-letni Konstantin Makarow. Wszyscy trzej są mieszkańcami Woroneża, leżącego 515 km na południe od Moskwy. Makarow powiedział dziennikarzom, że środowa akcja Innej Rosji była symetryczną odpowiedzią na poniedziałkowe burdy przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie.

Trzon niezarejestrowanej Innej Rosji stanowią stronnicy zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej, kierowanej przez pisarza i byłego dysydenta Eduarda Limonowa. Na swoim blogu Limonow ocenił, że - polscy nacjonaliści zachowali się jak rozżalone dzieci. (...) Oni mają wielki kompleks niższości wobec Rosji. Kompleks niższości narodu, który przegrał historyczną rywalizację. Polacy zawsze będą nas nienawidzić - uważa Limonow.
Limonow ostrzegł też Polaków, by -nie ruszali ambasady Rosji. - W przeciwnym razie przyjadą do was turystycznie nasi przyjaciele z Kaukazu oraz Mongolii i pogoszczą przez 100 lat - napisał.
Jeden z założycieli Innej Rosji Siergiej Aksionow poinformował w swoim mikroblogu na Twitterze, że trzem zatrzymanym aktywistom organizacji przedstawiony zostanie zarzut niepodporządkowania się poleceniom funkcjonariusza policji, za co grozi kara grzywny do 1000 rubli (ok 30 dolarów) lub aresztu do 15 dni.
Od poniedziałkowego wieczoru ochrona ambasady RP w Moskwie jest wzmocniona. Oprócz policjantów, na co dzień strzegących polskiej placówki, w pobliżu ambasady dyżurują też funkcjonariusze sił specjalnych policji OMON. W nocy z poniedziałku na wtorek byli nawet uzbrojeni w broń automatyczną.

Rosyjscy politycy potępili ale...

Rosyjscy politycy potępiają atak na polską ambasadę. Wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Leonid Kałasznikow potępił atak na polską ambasadę i nazwał działania Innej Rosji -chuligaństwem godzącym w porządek prawny.

Niezależni rosyjscy komentatorzy ironizują, że - moskiewscy chuligani wzięli sobie do serca zasadę „ząb za ząb”. Komentatorzy zwracają uwagę, że w odróżnieniu od rządu polskiego, który potępił wybryki chuliganów przed ambasadą Rosji w Warszawie, rosyjski rząd oficjalnie się nie wypowiedział w sprawie ataku na polska placówkę w Moskwie.

Cześć komentatorów w Polsce zastanawia się, czy za "chuligańskim wybrykiem" przed polską ambasadą nie stały władze. Jak powiedział w radiowej Trójce Jacek Sasin z PiS - O ile atak na ambasadę Rosji w Warszawie to był rzeczywiście czyn chuligański, to w Rosji, jak już niejednokrotnie bywało, mieliśmy do czynienia z odwetem (...) i trudno uwierzyć, że niesterowanym przez władzę.

Kto i za co powinien przeprosić?

Polskie MSZ wyraziło -głębokie zaniepokojenie- z powodu ataku a polską placówkę w Moskwie. Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski powiedział, że sprawa została poruszona w trakcie środowego spotkania z ambasadorem Rosji Aleksandrem Aleksiejewem. Jak twierdził Wojciechowski, ambasador zapowiedział, że sprawa próby wrzucenia rac na teren ambasady polskiej zostanie potraktowana przez stronę rosyjską z całą powagą oraz wyraził zaniepokojenie zaistniałą sytuacją. Podczas spotkania ambasadorowi Rosji przekazana została też nota dyplomatyczna z wyrazami głębokiego ubolewania z powodu poniedziałkowych burd w Warszawie.

 

TVN24/x-news

Po wyjściu z MSZ Aleksiejew mówił dziennikarzom, że nie można porównywać zdarzeń w Warszawie z 11 listopada, ze środowym incydentem w Moskwie.  Jego zdaniem wydarzenia w Warszawie były - o wiele gorsze-. Pytany, czy strona rosyjska powinna przeprosić Polskę odparł: - To trzeba wyjaśnić i dodał - trzeba zrobić tak, żeby Polacy zachowywali się we właściwy sposób.

Tymczasem prezydent Bronisław Komorowski przeprosił Rosję za wydarzenia pod ambasadą w Warszawie.

Komorowski w wywiadzie dla Radia ZET, nazwał "absolutnie skandalicznym" wydarzenie przed ambasadą Rosji w Warszawie w czasie poniedziałkowego Marszu Niepodległości. Pytany czy przeprasza władze rosyjskie za burdy pod ambasadą, prezydent odpowiedział:  - Oczywiście, że tak. W imieniu państwa polskiego trzeba przeprosić, mając jednocześnie świadomość, że gigantyczne straty wizerunkowe dla Polski już są faktem. Komorowski uznał też, że  - władze rosyjskie mają absolutne prawo do formułowania bardzo ostrych ocen. To jest taka przykra sytuacja, że za ekscesy łobuzerii, na końcu musimy się wszyscy wstydzić i wszyscy przepraszać, przede wszystkim państwo polskie i jego władze - dodał Bronisław Komorowski.

Marsz Niepodległości - tu czytaj więcej>>>

Na słowa prezydenta ostro zareagował PiS. Zdaniem polityka tej partii Jacka Sasina, prezydent nie powinien w tej formie przepraszać Rosji. - Na takie okoliczności są w dyplomacji utarte działania, które oczywiście powinny mieć miejsce. Natomiast takie publiczne bicie się w piersi, kajanie się, tłumaczenie się, jak uczeń przed nauczycielem, jest trudne dla mnie jako dla Polaka, do zaakceptowania. (...) Więcej godności panie prezydencie - powiedział w radiowej Trójce Sasin.

Tymczasem w Warszawie zapadły kolejne wyroki

15 spraw, siedem wyroków. Pracowity dzień mieli sędziowie Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście. W trybie przyspieszonym rozpatrywano tam sprawy osób zatrzymanych podczas zajść 11 listopada.

Jak mówi rzeczniczka sądu Agnieszka Domańska, sprawcy zostali ukarani przede wszystkim za obrazę funkcjonariuszy policji oraz za udział w nielegalnym zgromadzeniu.
Cztery osoby zostały skazanych na 3 miesiące więzienia, jeden - na 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cel społeczny w wymiarze 30 godzin miesięcznie. W jednej sprawie orzeczono karę grzywny w wysokości 700 złotych i w jednej - 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 3 lata.

W jednej z rozpatrywanych spraw posiedzenie odroczono, w kolejnej przerwano posiedzenie, a 6 spraw zostało przekazanych do prokuratury celem między innymi uzupełnienia materiału dowodowego. Zostaną one rozpatrzone w normalnym trybie.

We wtorek sąd rozpatrzył 2 wnioski i wydał 2 wyroki skazujące.

mc