Logo Polskiego Radia
IAR
Klaudia Hatała 18.11.2013

Radosław Sikorski: nadzieje są, niepewność pozostaje

Szef polskiego MSZ-tu ostrożnie mówi o szansach podpisania umowy stowarzyszeniowej Unii Europejskiej z Ukrainą.

Wszystko będzie wiadomo za niecałe 2 tygodnie, bo wtedy w Wilnie rozpoczyna się szczyt Partnerstwa Wschodniego na którym pierwotnie planowano podpisanie umowy. Kijów wciąż jednak nie spełnił wszystkich warunków stawianych przez Wspólnotę.

Na ten temat rozmawiają w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych. - Zbliżamy się do szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie który nadal ma szansę być szczytem historycznym i wszyscy zdajemy sobie sprawę ze stawki. Ale kilkakrotnie w Kijowie uprzedzałem władze ukraińskie, żeby nie zostawiać spraw na ostatnią minutę. Niestety one są zostawione na ostatnią minutę i to oznacza niepewność co do wyniku - powiedział polski minister.

Warunkiem wypuszczenie Tymoszenko

Kluczowy warunek, od którego Unia uzależnia podpisanie umowy, to wypuszczenie z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko i wysłanie jej do Niemiec, gdzie mogłaby się leczyć. Ukraiński parlament jednak odwleka głosowanie w sprawie ustawy zezwalającej skazanym na zagraniczne leczenie. We wtorek posłowie mają ponownie zająć się tą sprawą. Ponadto Wspólnota domaga się zmian w prawie wyborczym i reformy wymiaru sprawiedliwości.

W Brukseli słychać jednak głosy, że Unia Europejska jest wodzona przez Kijów za nos i że ukraińskiemu prezydentowi wcale nie zależy na podpisaniu umowy. Sam rozmawia z Rosją i negocjuje z nią lepsze warunki współpracy. Panuje też przekonanie, że jeśli teraz nie dojdzie do podpisania umowy, to kolejna, sprzyjająca okazja będzie najwcześniej za dwa lata, po wyborach do Parlamentu Europejskiego i na Ukrainie. Niektórzy wieszczą jednak, że decyzja w tej sprawie zostanie odłożona na czas nieokreślony.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR,kh

''