Na rok przed wyborami samorządowymi "Gazeta Wyborcza" zapytała warszawiaków, na kogo chcieliby głosować. Miesiąc po referendum numerem jeden w sondażowym rankingu nie jest obecna prezydent, lecz Ryszard Kalisz z 30-procentowym poparciem. Za Hanną Gronkiewicz-Waltz opowiedziało się 28 proc. Kalisz dotąd nigdy nie zdobył tak znaczącego wyniku w żadnym sondażu. Choć już we wrześniu w badaniu dla TVN 24 przeprowadzonym - tak jak obecny sondaż "Gazety" - przez pracownię Millward Brown osiągnął 22 proc. Ale wtedy głos na Gronkiewicz-Waltz deklarowało 26 proc.
Kalisz w sprawie swojego startu w wyborach wciąż kokietuje - nie składa jednoznacznych deklaracji, czy się zdecyduje. Politycy SLD przypominają, że gdy kiedyś namawiali go do kandydowania na prezydenta stolicy, nie chciał, tłumacząc, że spełnia się w roli eksperta, a nie menedżera.
Jak pisze "Wyborcza" 28 proc. Hanny Gronkiewicz-Waltz w starciu z Kaliszem to słaby wynik. Trzy lata temu została wszak wybrana na drugą kadencję w pierwszej turze. Zdobyła 53 proc. głosów. Nowy sondaż pokazuje, że warszawiacy, choć prezydent nie odwołali, to jednak nie uwierzyli w przemianę jej stylu. Dziś aż 62 proc. odpowiada, że Hanna Gronkiewicz Waltz nie słucha mieszkańców, nie konsultuje, a rządzi po swojemu.
W odpowiedzi na pytanie o ogólną jej ocenę jako prezydenta Warszawy 33 proc. odpowiedziało, że ocenia ją średnio. Dobrze - 37 proc. (28 proc. dobrze, a tylko 9 bardzo dobrze), źle - 29 proc. To znaczy, że głosy pozytywne wciąż przeważają nad negatywnymi, ale ta przewaga jest słaba - to tylko 8 proc. W podobnym badaniu (także Millward Brown) z 2010 roku przewaga pozytywnych ocen Gronkiewicz-Waltz nad negatywnymi wynosiła aż 41 proc.
Sondaż telefoniczny na zamówienie "Gazety Wyborczej" przeprowadzony został przez Millward Brown SA. W Warszawie badanie przeprowadzono w dniach 13-16 listopada. Próba reprezentatywna - 800 mieszkańców Warszawy w wieku 18+.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
"Gazeta Wyborcza"/aj