Logo Polskiego Radia
IAR
Klaudia Hatała 29.11.2013

Kraków: strzały w szpitalu. Pacjenci nie chcą spać przy oknach

Specjalna komisja psychiatrów zajmie się przypadkiem ostrzelanego pacjenta. Lekarze zastanowią się czy 38-letni Janusz K. nie powinien zostać oddany w ręce policji.
W szpitalu psychiatrycznym imienia Józefa Babińskiego w Krakowie do pacjenta podczas wieczornej toalety nieznany sprawca oddał strzały z broni palnej.W szpitalu psychiatrycznym imienia Józefa Babińskiego w Krakowie do pacjenta podczas wieczornej toalety nieznany sprawca oddał strzały z broni palnej.TVN24/x-news
Posłuchaj
  • Strzały w krakowskim szpitalu. Dyrektor szpitala, Stanisław Kracik mówi, że Janusz K. sam zgłosił się do placówki (IAR)
Czytaj także

W czwartek wieczorem w szpitalu psychiatrycznym imienia Józefa Babińskiego w Krakowie do pacjenta podczas wieczornej toalety nieznany sprawca oddał strzały z broni palnej. Jak ustaliła Informacyjna Agencja Radiowa - celem był znany krakowski przestępca o pseudonimie „Bokserek”.

Mężczyzna sam zgłosił się do szpitala, wyjaśnia dyrektor placówki Stanisław Kracik. Mówił, że jest obserwowany przez uzbrojonych ludzi, że coś mu grozi. Lekarze zakwalifikowali to jako rodzaj urojeń. Tymczasem okazało się, że gangster traktował szpital jako miejsce, w którym może się schować - powiedział Kracik.

Pacjenci w szoku

Jak dodaje Stanisław Kracik pacjenci szpitala po strzelaninie są w szoku. Nie chcą spać w łóżkach ustawionych pod oknami.

Jak zapewnia dyrektor placówki, mimo trudności szpital pracuje normalnie. Pozostali pacjenci z oddziału, na którym doszło do strzelaniny są pod opieką psychologów.

Policja szuka sprawcy

W strzelaninie użyto broni palnej. Potwierdziły to badania - poinformował rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka. Wojewódzki komendant policji powołał specjalną grupę operacyjno-procesową do zbadania sprawy; postępowanie przejęła Komenda Wojewódzka Policji.

Na miejscu trwają czynności śledcze - mówi Ciarka. Policjanci zabezpieczają ślady, przeszukują teren przy pomocy psów, przepytują personel szpitala i pacjentów. Brane są pod uwagę różne wersje zdarzenia - działanie irracjonalne, chęć zastraszenia lub osobiste porachunki.

Według policji pacjent bagatelizuje wydarzenie, twierdzi, że było przypadkowe i nie jest związane z jego osobą. Nie chciał ochrony policji. Policjanci ochraniają jednak teren szpitala.
Jak poinformowała reprezentująca pacjenta adwokat Ewa Kubaszewska, pacjent został skierowany na leczenie przez lekarza, nie przebywał na przymusowym leczeniu. Bezpośrednio po zdarzeniu został wypisany ze szpitala i skierowany do leczenia ambulatoryjnego, "mimo że nadal pozostaje pod wpływem silnych leków i wbrew woli rodziny oraz wbrew wcześniejszym planom leczenia, zakładającym jeszcze tydzień pobytu w szpitalu".
Rzeczniczka prasowa Szpitala Specjalistycznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie Anna Armatys powiedziała, że Dyrekcja Szpitala współpracuje z policją i organami wymiaru sprawiedliwości w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia. Rzeczniczka potwierdziła także fakt wypisania pacjenta. - Pacjent został wypisany w obecności rodziny, gdyby były jakiekolwiek powody do hospitalizacji, to obowiązkiem szpitala jest zapewnienie mu takiej opieki, jakiej potrzebuje - powiedziała.

Strzelanina mogła być wynikiem porachunków przestępczych. Janusz K., pseudonim "Bokserek" trzy miesiące temu próbował wnieść broń do samolotu, a kilka lat temu był oskarżony o udział w gangu "Marchewy”. Znany w świecie kryminalnym Janusz K. twierdzi, że to zdarzenie nie ma związku z jego osobą i odmówił przyznania mu policyjnej ochrony. Policja pilnuje jednak indywidualnej sali w której obecnie przebywa.

Czytaj też<<<Strzelanina w krakowskim szpitalu psychiatrycznym. Celem "Bokserek" ?>>>

(TVN24/x-news)

Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>

IAR,kh