Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 29.11.2013

Opozycja: Janukowycz musi odejść!

Kto dzisiaj zdradził? Wiktor Janukowycz! Kto dziś przegrał? Ukraina i Zachód! Ale to, co będzie jutro, zależy od nas - mówił do demonstrantów jeden z liderów opozycji Arsenij Jaceniuk.

Nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejska, zdradził rację stanu i powinien być za to ukarany - tak mówi opozycja. Jest zbyt słaba, by w parlamencie przeprowadzić procedurę impeachmentu dlatego mobilizuje zwykłych Ukraińców.

Wieczorem na placu Niepodległości zebrało się około 30 tysięcy osób - podawała internetowa "Ukrainska Prawda". Inne źródła mówią o 10 tysiącach demonstrantów. A jeszcze inne o 50 tysiącach. Największą manifestację zaplanowano na niedzielę. Szacuje się, że do stolicy Ukrainy może przyjechać nawet 100 tysięcy osób.

Usunięcie Wiktora Janukowycza ze stanowiska prezydenta to najważniejsze zadanie ukraińskiej opozycji. Szef klubu parlamentarnego opozycyjnej partii Batkiwszczyna Arsenij Jaceniuk powiedział, że strategicznym celem Ukrainy jest podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. - Wdrożenie jej w życie i zrobienie z Ukrainy europejskiego państwa. Jedyną przeszkodą na tej drodze jest Wiktor Janukowycz! -  nawoływał Jaceniuk.
Według niego, opozycja będzie zabiegać o usunięcie prezydenta sposobami parlamentarnymi, dążąc do przyjęcia ustawy o impeachmencie. Ale komentatorzy nie zostawiają złudzeń: to się nie uda, bo rządzący mają większość. - Pójdziemy po całej Ukrainie . Powinniśmy widzieć naszą siłę, jedność opozycji, społeczeństwa obywatelskiego i proeuropejsko nastawionych obywateli - oświadczył Jaceniuk.
Opozycja zapowiada kontynuowanie antyrządowych demonstracji.

/
Plac Niepodległości w Kijowie

Po południu gdy było już wiadomo na sto procent, że Janukowycz nie podpisał umowy stowarzyszeniowej, w centrum Kijowa pojawiły się liczne oddziały milicji , w tym funkcjonariusze jednostek specjalnych Berkut.

Doszło do przepychanek z protestującymi. Konflikt wybuchł na skrzyżowaniu przy Majdanie Niepodległości, gdy milicja zablokowała dwa samochody wiozące nagłośnienie na protesty zwolenników integracji europejskiej. Ruch samochodowy w centrum Kijowa został częściowo zablokowany.
Uczestnicy akcji na Majdanie wciąż apelują przez sieci społecznościowe, by ludzie przyłączali się do protestów, aby bronić znajdujących się na placu studentów. Ze sceny płyną ostrzeżenia o możliwych prowokacjach wobec uczestników demonstracji.
Ludzie ostrzegają się też przed grupkami dresiarzy, których około tysiąca znajdowało się po południu w Parku Maryjskim. Demonstranci są przekonani, że ci młodzi, wysportowani mężczyźni mają wywoływać bójki wśród uczestników akcji na rzecz podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Kojarzeni są z rządzącą Partią Regionów.
Prounijne demonstracje w Kijowie i innych miastach Ukrainy trwają już ponad tydzień.

Rozpoczęły się po tym, jak władze Ukrainy oświadczyły, że wstrzymują przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Rząd tłumaczył, że powodem takiej decyzji są względy ekonomiczne a nie polityczne. Podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Janukowycz stawiał sprawę jasno: Ukraina potrzebuje pakietu pomocy finansowej i gospodarczej .

 

(TVN24/x-news)

Prezydent zapewniał, że Ukraina przygotowuje się do "zminimalizowania negatywnych następstw", które odczują najuboższe warstwy społeczeństwa. - To wymaga od nas wspólnej pracy nad programem pomocy gospodarczej dla Ukrainy, która pozwoli nam na przygotowanie się do podpisania umowy - apelował do UE. - Ukraina jest zainteresowana jak najszybszym wznowieniem efektywnej współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym na warunkach, które byłyby możliwe do przyjęcia - mówił Janukowycz.

Doradca prezydenta RP: Ukraińcy ulegli groźbom Rosji >>>

Czy UE gotowa będzie więc zaproponować Ukrainie większą pomoc finansową? Wątpliwości ma komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.  - Być może Janukowycz czeka na kolejną licytację, ale się nie doczeka. Takiej licytacji na pieniądze nie będzie . Bo tu naprawdę chodzi o coś zupełnie innego. Możemy zaświadczyć, że wszystkie kraje, które wybrały zachód dźwignęły się. I ludzie żyją inaczej, po europejsku - mówił Lewandowski w radiowej Jedynce.

Unijni dyplomaci deklarują, że mimo fiaska szczytu w Wilnie, Kijów wciąż ma otwarte drzwi do Brukseli. Dowodem na to ma być przedłużona misja specjalnych wysłanników Parlamentu Europejskiego . Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox nadal mają jeździć na Ukrainę. Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz przekonywał, że Unia musi kontynuować dialog. Podkreślał, że nie można tworzyć próżni i przyznał, że na szczeblu rządowym te kontakty będą jeszcze trudniejsze. - W poprawie wzajemnych relacji pomoże na pewno humanitarne rozwiązanie sprawy Julii Tymoszenko - powiedział Schulz.

Była premier od kilku dni prowadzi głodówkę. Z więziennej celi apelowała do władz Ukraińskich, by zmieniły decyzje w sprawie umowy stowarzyszeniowej. Tymoszenko w dramatycznym oświadczeniu solidaryzowała się z tłumem na Majdanie. - Idźcie naprzód, nie poddawajcie się, dążcie do zwycięstwa! Jeśli 29 listopada Janukowycz nie podpisze umowy, zetrzyjcie go z powierzchni ziemi - pisała.

Na razie jedyną odpowiedzią władz na trwające od tygodnia demonstracje zwolenników zacieśniania współpracy z UE była piątkowa manifestacja zorganizowana przez rządzącą Partię Regionów. Na plac Europejski Partia Regionów zwiozła kilka tysięcy osób. Po południu rozjechali się do swoich domów.

Wieczorem nieznana nikomu osoba ustawiła scenę, gdzie jakoby każdy może podejść i wyrazić swoje zdanie na temat opozycji. Ochraniali ją dresiarze .

IAR/PAP/asop

''