Słuchacze rzymskich wyższych uczelni przybyli do bazyliki watykańskiej na nieszpory poprzedzające pierwszą niedzielę Adwentu.
Papież zwrócił się do młodych słuchaczy z wezwaniem, by szli pod prąd, nie poddawali się monotonii codzienności, pielęgnowali ambitne plany i nie dali się uwięzić przez dominujący sposób myślenia.
- Jeśli nie ulegniecie uwarunkowaniom dominujących opinii, lecz dochowacie wierności zasadom etyki i religii chrześcijańskiej, znajdziecie odwagę, by iść pod prąd - mówił papież.
Żyć, ale nigdy się nie starzeć - taką maksymę przekazał papież Franciszek studentom. Mówił, że nie można żyć bez wyzwań, przestrzegał przed przeciętnością i nudą.
Prosił też młodych ludzi: - Nie pozwólcie się okraść z młodzieńczego entuzjazmu.
Przed kazaniem papież wysłuchał z uwagą wystąpienia jednego z rektorów uczelni, który ostro skrytykował poziom szkolnictwa wyższego we Włoszech, nękanego - jak mówił - przez cięcia w nakładach, "podporządkowanego agencjom ratingowym i posłusznego wobec finansów". Profesor mówił o tym, że niektórzy studenci pracują na czarno, by zrobić na studia i ogłosił "śmierć klasy średniej" we Włoszech.
Franciszek wypowiedział się przeciwko globalizacji rozumianej jako ujednolicenie i za globalizacją, która pozwala na zachowanie specyfiki własnych cech, nie wpływając na poziom etyki: - Wzorem nie jest kula, z której nic nie wystaje i zanikają różnice. Wzorem jest wielościan, który zawiera rozliczne elementy i uznaje jedność w wielości.
Żegnając się z przybyłymi, papież życzył im dobrej drogi do Betlejem.
Przed mszą dla studentów papież Franciszek przyjął na audiencji grupę polskich dzieci chorych na raka.
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)
IAR, PAP, bk