Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 01.12.2013

Zdjęcia, filmy, relacje. Twitterowa "rewolucja" na Ukrainie

Ukraińskie prounijne demonstracje przybierają na sile. Jednym z najlepszych źródeł informacji o sytuacji za naszą wschodnią granicą jest portal społecznościowy - Twitter.
Demonstranci na ulicach KijowaDemonstranci na ulicach KijowaPAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

-Twitter i inne nowe media są dziś najskuteczniejszym narzędziem podnoszenia alertu - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą” Eryk Mistewicz. Z ekspertem strategii marketingowych trudno się nie zgodzić. Najlepszym źródłem najświeższych informacji z prounijnych demonstracji na Ukrainie jest właśnie Twitter. - Wieców we Lwowie czy w Kijowie nie oglądamy do późna w telewizji, lecz z iPhone'ów ludzi, którzy w czasie rzeczywistym pokazują w globalnej sieci to, co się wokół nich dzieje - podkreśla Mistewicz.

Sytuacja na Ukrainie pokazuje, że w 140 znakach można zawrzeć wiadomość, która szybko może trafić na czołówki serwisów informacyjnych. Zdjęcia i filmy, które zamieszczają użytkownicy Twittera coraz częściej obrazują dziennikarskie materiały. W związku z protestami powstał nawet specjalny hashtag (#euromaidan), czyli słowo kluczowe, które zbiera wszystkie twitty o sytuacji za naszą wschodnią granicą. O protestach piszą nie tylko "zwykli" ludzie, ale także politycy.

Protesty w Kijowie [relacja na żywo]>>>

- Twitter niesie emocje, pasję, autentyczność. Co ważne: emocje nieprzetworzone, pochodzące bezpośrednio ze źródeł. Dziewczyna pisze relację z Majdanu po ukraińsku, angielsku i próbuje pisać po polsku, a Jacek Saryusz-Wolski w odpowiedzi wysyła jej swoje zdjęcie z flagą ukraińską i flagą unijną. Nowe media w szaro-burym świecie pozwalają dotrzeć do ludzi, połączyć ich wokół idei - zaznacza w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Eryk Mistewicz.

Nowe media spełniają jeszcze jedną bardzo ważną funkcje. Twitter pomaga w organizacji protestów. Ludzie przekazują sobie we wpisach informacje, gdzie i kiedy odbędzie się kolejna demonstracja. Serwisy społecznościowe ogromnie przyspieszyły komunikację, pomagają koordynować pikiety. Chwaląc nowe media należy jednak pamiętać, że protesty na Ukrainie wybuchły poza Twitterem. Ten ostatni jest niezwykle przydatnym, ale tylko narzędziem.

Protesty na Ukrainie. Zobacz co się działo w Kijowie [wideo]>>>

aj