Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Izabela Zabłocka 02.12.2013

Będzie nowy plan działania Polski wobec Ukrainy. Zakończyło się posiedzenie RBN

Wspólnie z rządem podejmiemy wysiłek zbudowania nowego planu działania Polski wobec Ukrainy - zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski po poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Będzie nowy plan działania Polski wobec Ukrainy. Zakończyło się posiedzenie RBN fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

- Tylko poprzez zdolność do współpracy polskich instytucji i sił politycznych może wieść droga do ponownego otworzenia na siebie UE i Ukrainy - zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski.

Prezydent zapowiedział, że uzgodnił razem z premierem utworzenie planu działania Polski wobec Ukrainy. Podkreślił także, że bardzo ważne jest utrzymanie wszystkich kanałów oddziaływania - na sytuację na Ukrainie oraz wszystkich kontaktów, które mogą być decydujące dla odegrania przez Polskę pozytywnej roli ułatwiającej Ukrainie powrót do stołu negocjacji i podpisania umowy stowarzyszeniowej.

Jak wyjaśnił chodzi o kontakty z partiami rządzącymi i opozycyjnymi na Ukrainie oraz kontakty na poziomie rządów i prezydentów.

Prezydent i premier po posiedzeniu RBN/ żródło TVN24

W podobnym tonie wypowiedział się premier. - Nikomu nie trzeba dzisiaj tłumaczyć, jak ważne jest dla Polski to, żeby Ukraina była w jak najlepszych relacjach i z nami i całą Europą - powiedział Tusk. Jak dodał, utrzymanie przez Polskę istotnego wpływ na relacje europejsko-ukraińskie zależne jest także od tego, czy w Polsce będziemy mówili jednym głosem w sprawach ukraińskich.

Premier podkreślił, że utrzymywanie dobrych relacji z ukraińską opozycją w tej chwili nie jest trudne, ale potrzebne są też możliwie dobre relacje z rządzącymi Ukrainą. - Nie podoba nam się decyzja prezydenta Janukowycza, ale jest władzą demokratycznie wybraną. Musimy umieć współgrać ze wszystkimi aktorami, podmiotami tego wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest zbliżenie Ukrainy i Europy - stwierdził Donald Tusk.

Na poniedziałkowie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaproszeni byli m.in. wszyscy liderzy partii  parlamentarnych. Jarosław Kaczyński jednak nie przyszedł tylko wysłał swojego przedstawiciela - Ryszarda Czarneckiego. Eurodeputowany nie został jednak wpuszczony.

Ryszard Czarnecki nie wpuszczony na posiedzienie/żródło TVN24

Na posiedzenie RBN nie wybrał się też szef SLD Leszek Miller, który jest poza granicami kraju. Jerzy Wenderlich zapowiedział, że Miller spotka się z Bronisławem Komorowskim we wtorek i obaj politycy omówią kwestię poruszaną w poniedziałek przez członków rady. Z kolei Wojciech Olejniczak zastrzegł, że do Rady powoływani są konkretni politycy i tylko oni uczestniczą w jej posiedzeniach, stąd niemożliwe jest zastąpienie Millera.

Prezydent Bronisław Komorowski zadeklarował, że mimo wszystko jest gotów spotkać się - w sprawie sytuacji ma Ukrainie - z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
- Szkoda, że do tego nie doszło (do udziału Kaczyńskiego w RBN ), ale doceniam również i ten gest, że jest gotowość rozmowy przez pośrednika - zadeklarował prezydent. Jak dodał, uczestnictwo Czarneckiego w posiedzeniu RBN byłoby sprzeczne z zasadami.

Janusz Palikot po posiedzeniu RBN

Lider Twojego Ruchu uważa, że potrzebna jest ponadpartyjna uchwała Sejmu w sprawie Ukrainy. Co do działań rządu, to spodziewa się przedstawienia w najbliższym czasie - mapy dalszych działań całej Unii Europejskiej wobec Kijowa.

- Jest oczekiwanie, że Polska w krótkim czasie przedstawi pewien plan dalszych działań i właściwie zostaliśmy poinformowani, że i ministrowie, i premier, i prezydent prowadzą, wszyscy właściwie, różnego typu kanałami z Brukselą tego typu uzgodnienia - powiedział szef TR.

Janusz Palikot po posiedzeniu RBN / żródło TVN24
Palikot pytany, czy w ramach "mapy drogowej" można mówić także o konkretnej nowej ofercie finansowej, odparł, że nie jest to wykluczone. Podkreślił jednocześnie, że harmonogram działań nie jest jeszcze przygotowany i że będzie trzeba zbudować kilka scenariuszy w zależności od tego, co będzie działo się na Ukrainie.

Manifestacje na Ukrainie

Protesty na Ukrainie rozpoczęły się 21 listopada, kiedy to rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Podpisanie miało nastąpić na ubiegłotygodniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Decyzję o zamrożeniu relacji z Brukselą podjął prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz . W niedzielę, przed demonstracją powiedział, że "zrobi wszystko co zależy od niego, żeby przyspieszyć proces zbliżania Ukrainy z Unią Europejską".

- Ukraina dokonała własnego wyboru geopolitycznego. Jesteśmy Europejczykami i nasza droga została określona przez historię. Jednocześnie nasze państwo, o czym jestem głęboko przekonany, powinno się integrować ze wspólnotą narodów europejskich jako równy partner, który będzie szanowany, i z którym będą się liczyć - czytamy w oświadczeniu prezydenta.

Niespokojny weekend

Demonstranci w Kijowie zajęli w niedzielę siedzibę władz miejskich oraz dom prorządowych związków zawodowych na głównym placu stolicy Ukrainy, Majdanie Niepodległości. W tym ostatnim budynku zorganizowano sztab opozycji, która protestuje z powodu wstrzymania przez władze Ukrainy przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

165 rannych - taki jest oficjalny bilans niedzielnych zamieszek w Kijowie. Według władz miasta, 109 osób zostało hospitalizowanych . W stolicy Ukrainy przez cały dzień dochodziło do starć demonstrantów z milicją. W proeuropejskiej i antyrządowej demonstracji w centrum Kijowa wzięło udział kilkaset tysięcy osób. Protestujący, głównie mieszkańcy stolicy, krzyczeli: "Precz z bandą!", a także inne hasła, wzywające do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza.

Protesty w Kijowie - niespokojna niedziela [relacja] >>>
IAR/iz