Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Szałowska 29.06.2011

Za dzisiejszą płacę minimalną nie da się żyć

Piotr Duda, NSZZ "Solidarność": Jeżeli są w Polsce pracodawcy, którzy nie mogą pracownikowi za ciężką miesięczną pracę zapłacić przyzwoitej kwoty niech lepiej zwiną interes.
Piotr DudaPiotr Dudafot. Dział Informacji KK

Na jutro (czwartek 30 czerwca) "Solidarność" zapowiada największy od lat protest w Warszawie.

- Chcemy po raz kolejny, by przebiły się nasze postulaty: o płacy minimalnej, o obniżeniu akcyzy na paliwo, zwiększeniu środków na fundusz pracy i stałych umowach. Mamy nadzieję, że na nasz protest przyjdzie wielu młodych Polaków – powiedział szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

Protestujący chcą przekazać petycję ze swoimi postulatami premierowi, ale będą także zbierać głosy pod obywatelskim projektem ustawy o płacy minimalnej. - Chcemy, by w tym projekcie było zaznaczone, że jeżeli Polska ma PKB powyżej 3 pkt, to minimalne wynagrodzenie rosło osiągając docelowo 50 proc. płacy przeciętnej - powiedział.

Obecnie wynosi ono 1 386 złotych brutto.

Piotr Duda nie zgadza się z opinią, że podniesienie płacy minimalnej będzie się wiązało ze zwolnieniami i kłopotami podmiotów gospodarczych. - Lepiej niech pracuje pięć osób za 1700/1800 złotych, niż dwunastu za tysiąc. Reszta ma szukać pracy bądź się przekwalifikować - stwierdził.

Z jego doświadczenia jako pracodawcy wynika, że największym problemem i brakiem konkurencyjności polskiego rynku pracy są wysokie koszty pracy. - Każda wydana na pracownika złotówka skutkuje tym, że kolejne 84/85 groszy trzeba zapłacić fiskusowi - wyjaśnił.

Zdaniem Piotra Dudy relacje państwo-związki zawodowe przypominają w Polsce jest na poziomie "trzeciego świata" mimo, że funkcjonuje ustawa o związkach zawodowych. - Jeśli pan premier chce prowadzić prezydencję, powinien popatrzeć, jak w krajach Unii Europejskiej traktowane związki zawodowe, czyli strona społeczna – podkreślił.

Piotr Duda dodał, że jako działacz związkowy wybrany spośród 700 tysięcy Polaków, ma nawet większe prawo, by się domagać rozmów w sprawach pracowniczych, niż premier Donald Tusk, jako szef partii wybrany z kilkunastu tysięcy.


Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.

(asz)