Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Szałowska 21.03.2011

Interwencja w Libii nie może pójść za daleko

- ONZ upoważniło państwa tylko do ochrony ludności cywilnej z powietrza. Działania lądowe mogłyby doprowadzić do eskalacji konfliktu – mówi arabista Janusz Danecki.
Interwencja w Libii nie może pójść za dalekoźr. PAP/EPA/MANU BRABO

Od soboty nad Libią trwa operacja "Świt Odysei", jej celem jest zniszczenie ciężkiej amunicji należącej do wojsk wiernych Muammarowi Kaddafiemu. Wciąż pojawiają się wątpliwości dotyczące zasadności interwencji, jej formy oraz skutków.

- Nie wszystkie ataki zostały powstrzymane. Blisko Trypolisu ofensywa reżimu przeciwko powstańcom nie ustaje. Na wojnach żaden scenariusz nie jest pewny. Jednak udział państw Zachodu może pomóc rebeliantom doprowadzić rewolucję do końca – tłumaczy politolog Grzegorz Kostrzewa–Zorbas.

Libijski dyktator zarzuca zachodniej koalicji przeprowadzanie ataków na cywili. Według eksperta takie doniesienia są bardzo niewiarygodne. W mediach pojawiła się również informacja, że "Świt Odysei" stracił poparcie krajów zjednoczonych w Lidze Arabskiej. Gość Trójki je dementuje. - Kolektywna władza tej organizacji cały czas potwierdza pełne poparcie dla rezolucji ONZ.

Oficjalnym celem interwencji Europy i jej sojuszników nie jest obalenie Muammara Kaddafiego. Zdaniem politologa taka myśl przyświecała części koalicjantów, ale nie uzyskałaby poparcia w Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych.

Kostrzewa–Zorbas krytykuje brak militarnego zaangażowania ze strony naszych F-16. - Siła wojskowa jest jednym z ważniejszych instrumentów polityki zagranicznej. Używanie jej w uzasadnionych przypadkach buduje prestiż państwa. Podatnicy zapłacili za te samoloty ponad 5 miliardów dolarów.

Ekspert podkreśla, że dzięki sprawie Libii bardzo wzrosła pozycja prezydenta Francji. – Nicolas Sarkozy jest teraz nazywany "cesarzem Zachodu". To on zmusił świat do poważnego zaangażowania.

Jerzy Stańczyk, specjalista problematyki bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych, uważa, że należy obawiać się skutków politycznych interwencji w Libii. Zadaniem Zachodu musi być również pomoc w odbudowie państwa.

Arabista Janusz Danecki jest sceptyczny wobec działań koalicji skierowanych przeciwko Kaddafiemu. – Nie dano szansy negocjacjom i rozmowom. Teraz może to zaowocować długotrwałą wojną domową. Ci powstańcy nie posiadają programu, nie wiemy jakie moją poparcie w społeczeństwie. Nie wiadomo, czy uda się stworzyć nową Libię.

Gość audycji dodaje, że istnieje groźba podziału tego kraju. Przypomina, że Libia, jaką dzisiaj znamy, została sztucznie utworzona przez Włochy z trzech niezależnych prowincji.

W audycji wypowiadają się również Andrzej Halicki z PO, Karol Karski z PiS oraz Piotr Kuspys z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godz. 12.00.

Komentarze do audycji można dodawać pod tym artykułem lub na naszym profilu na Facebooku Trójka - Program 3 Polskiego Radia.

(dmc)