Logo Polskiego Radia
Trójka
Emilia Iwanicka 30.12.2013

Postanowienia noworoczne, czyli drobna zmiana w jedzeniu i wielki efekt w życiu

- Nie chodzi o to, żeby od nowego roku przejść na drakońską dietę. To bardzo złe rozwiązanie. Chodzi o wyrobienie w sobie pewnych nawyków, które już po kilku miesiącach będą procentowały – radziła w Trójce psycholog Urszula Kwiatek.
W szkołach ma się pojawić wyłącznie zdrowa żywnośćW szkołach ma się pojawić wyłącznie zdrowa żywnośćGlow Images/East News

W ferworze rocznych podsumowań warto ocenić nasze nawyki żywieniowe i odpowiedzieć sobie uczciwie na pytanie, dokąd nas one doprowadziły. Jeżeli odpowiedź nie jest satysfakcjonująca czas na zmiany. Pamiętajmy przy tym, że efekty nie będą natychmiastowe, bo organizm potrzebuje 3-4 miesiące, żeby przetworzyć całą krew i "odświeżyć" krwinki.

Od czego zatem zacząć? - Na pewno wyrzućmy ze słownika słowo "dieta” w rozumieniu głodówki, bo ona jest obca naszemu organizmowi. Podejdźmy do tematu według schematu następującego postanowienia: od dziś codziennie, nie tylko raz na jakiś czas, jem w sposób, który mi służy. Jeżeli w życiu codziennym skoncentrujemy się na takiej prostej, ale konsekwentnie wdrażanej zmianie, to nowe działanie też stanie się naszym nawykiem. Potrzeba tylko czasu – tłumaczyła w audycji "Dobronocka" psycholog jedzenia Urszula Kwiatek.

Wiele błędów związanych ze sposobem jedzenia bierze się z niewiedzy. Nie mamy dokładnych informacji o tym co i jak się trawi, co zakwasza nasz organizm, a co mu służy. Od czego zacząć zatem zmiany? – Od godzin i rozkładu posiłków. To, co teraz najbardziej gubi ludzi, to rytm pracy polegający na wybieganiu rano bez śniadań, czego naprawdę nie wolno robić. Dalej w pracy nie ma czasu na jedzenie, albo jemy przy komputerze i jemy cokolwiek. Efekt jest taki, że mózg nie może pracować, bo nie jest pobudzony przez białko. Tymczasem wystarczy solidne śniadanie z dobrą porcją białka i już będziemy funkcjonować zupełnie inaczej. Ja polecam jajecznicę, także biały ser chociaż do tego namawiam raczej, kiedy jest gorąco – radziła Urszula Kwiatek.

Więcej rozmów Grażyny Dobroń na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>

Ekspertka podkreślała przy tym, że już samo połączenie pewnych produktów sprawia, że trawimy wolniej. – Dzieci to czują, dlatego warto je obserwować. My wiemy z badań naukowych, że nie należy np. najpierw jeść mięsa a później warzyw, bo to utrudnia trawienie. A dzieci instynktownie wyczuwają takie zależności – opowiadała psycholog.

Bardzo dużym błędem jest też walka z osłabieniem przy pomocy kawy, a także zjadanie dużych posiłków dopiero po powrocie do domu. - Zdecydowanie nie wolno pić kawy na czczo, bo to jak kopanie leżącego, gdyż nasz organizm jest już zakwaszony po nocy. Błędem jest też jedzenie trudnych do trawienia potraw wieczorem, kiedy nasz żołądek dawno już ma wolne – mówiła gość Grażyny Dobroń.

Co zatem jeść w domu wieczorem i jak radzić sobie z napadami głodu albo osłabieniem? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowała i prowadziła Grażyna Dobroń.

Audycji "Dobronocka" można słuchać w nocy z niedzieli na poniedziałek, między północą a godziną 2.00.

(ei)