Logo Polskiego Radia
Trójka
Ewa Dryhusz 25.06.2012

Gdy ludzie kochają "za bardzo"

Jest cienka granica, której lepiej nie przekraczać. Gdy zaczynamy nie tylko interesować się życiem innych ludzi, ale także żyć ich życiem, zatracamy się w miłości. Skąd bierze się głód przywiązania do drugiej osoby? Jakie są źródła tego uzależnienia i czy można z niego wyjść?
Gdy ludzie kochają za bardzoGlow Images/East News

Miłość pełna poświęceń, ofiarności, pomocy drugiemu człowiekowi i wiary w zmianę ukochanego przypomina podróż w jedną stronę – w stronę destrukcji. Grażyna Dobroń, prowadząca Dobornockę zauważyła w Trójce, że dla wielu kobiet miłość oznacza cierpienie i ból.

- To nic, że związek z mężczyzną narusza ich równowagę emocjonalną i integralność osobowości, ich zdrowie i bezpieczeństwo. Krytykują jego zachowanie i postawy, ale też myślą, że dla nich na pewno zechce się zmienić, jeśli tylko będą atrakcyjne i czułe. Wciąż rozgrzeszają go ze złych humorów i przykrości dla dobra rodziny - mówiła gospodyni "Dobronocki".

Alicja Grabska, psychoterapeutka uzależnień przyznała, że najczęściej to kobiety kochają "za bardzo". - Głód przywiązania jest fundamentem uzależnienia. Dziecko do dwóch lat dziecko powinno dostać od matki uważność i to, co potem daje podstawę w poczuciu własnej wartości - tłumaczyła psychoterapeutka. Jeśli tego nie dostaliśmy w dzieciństwie, w dorosłym życiu popełniamy błędy.

Gość Trójki zaznaczyła, że mamy do czynienia z trzema stylami przywiązania: bezpiecznym, ambiwalentnym i unikowo-lękowym. Przy czym tylko pierwszy daje możliwość budowania trwałego, szczęśliwego związku w przyszłości.
Dlaczego i kiedy kochamy "za bardzo", dlaczego tak ważne są relacje z matką, dzieciństwo oraz jak uniknąć pułapki miłości ponad miarę, dowiesz się słuchając całej audycji "Dobronocka – 25 czerwca 2012".
"Dobronocka" na antenie Trójki w nocy z niedzieli na poniedziałek między północą a 2.00.
(ed)