Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Izabela Zabłocka 18.04.2014

Rosja wciąż rozdaje karty na Ukrainie. "Putin nie powiedział ostatniego słowa"

Zgodnie z porozumieniem w Genewie Kijów zapowiada reformę konstytucyjną i specjalny status języka rosyjskiego. Separatyści ze wschodniej Ukrainy nie mają jednak zamiaru ustąpić. Nic nie wskazuje na to, żeby Moskwa wysłała ich do domów.
Rosja wciąż rozdaje karty na Ukrainie. Putin nie powiedział ostatniego słowaPAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Posłuchaj
  • Ukraińskie władze są gotowe do ustępstw wobec separatystów. Rządzący zapowiadają, że rosyjski będzie miał w niektórych regionach status języka oficjalnego, a obwody otrzymają finansową i gospodarczą autonomię. Więcej na ten temat Piotr Pogrozelski z Doniecka/IAR
  • Rosyjskie MSZ skrytykowało USA za nieustanne grożenie sankcjami. Moskwie nie podoba się też, że Waszyngton usprawiedliwia działania Kijowa, potępiając separatystów ze wschodnich regionów Ukrainy. relacja z Moskwy Macieja Jastrzębskiego/IAR
Czytaj także

Na wschodzie Ukrainy, dzień po podpisaniu porozumienia w Szwajcarii, nie widać szumnie zapowiadanej deeskalacji konfliktu.

Ukraina położyła na stole w Genewie zgodę na zwiększenie uprawnień dla regionów. I Kijów i Moskwa zgodziły się też na rozwiązanie uzbrojonych grup. Kłopot w tym, że Moskwa nie przyznaje się do sterowania separatystami. Konsekwentnie zaprzecza też jakoby rosyjskie wojska uczestniczyły w okupacji budynków publicznych. Do czego więc faktycznie zobowiązała się podpisując dokument mówiący m.in. o "rozwiązaniu uzbrojonych grup"?

MSZ Rosji wydało oświadczenie, w którym zaznaczyło, że jego zdaniem, zalecenie z Genewy dotyczy przede wszystkim Prawego Sektora i "innych ugrupowań profaszystowskich biorących udział w lutowym przewrocie w Kijowie".

Oficjalny dystans w stosunku do działań  separatystów to wygodna pozycja. Kreml może pociągać za sznurki destabilizując sytuację, a jednocześnie zarzucać Kijowowi, że nie panuje nad sporą częścią kraju. To świetny argument na wykazanie nieudolności władz i upadku państwa. To także idealny pretekst do udowodnienia konieczności ingerencji z zewnątrz.

Trudno przypuszczać, żeby samozwańczy lider prorosyjskich separatystów Denis Puszylin sam z siebie wpadł na pomysł odrzucenia porozumienie z Genewy. W piątek oświadczył, że nie uważa ustaleń ze Szwajcarii za wiążące, a jego ludzie opuszczą okupowane budynki dopiero, gdy rząd w Kijowie poda się do dymisji. Powiedział dziennikarzom to samo, co mówił wcześniej Władimir Putin - rząd w Kijowie jest nielegalny. Poinformował też, że już trwają przygotowania do referendum w sprawie "samookreślenia się narodu".

Siły którym przewodzi Puszylin okupują gmachy instytucji państwowych i władz lokalnych w ponad 10 miastach na wschodzie Ukrainy.

PAP/EPA/Zurab
PAP/EPA/Zurab Kurtsidze

Konstytucyjne zmiany

Pomimo oświadczenia lidera separatystów, ukraińskie władze są gotowe do ustępstw. Rządzący zapowiadają, że rosyjski będzie miał w niektórych regionach status języka oficjalnego.

Rząd chce także rozpocząć reformę konstytucyjną, która rozszerzy pełnomocnictwa regionów. Zostaną zlikwidowane bezpośrednie przedstawicielstwa władz centralnych w obwodach i gminach (rejonach). Premier Arsenij Jaceniuk zapowiedział przy tym, że rządzący w Kijowie są gotowi do wprowadzenia zmian do kodeksów podatkowego i budżetowego, tak aby więcej pieniędzy pozostawało w regionach.

Na razie jednak, oświadczenie władz w sprawie proponowanych zmian trafiło w pustkę. Nie ma reakcji Rosji, separatyści nie zmieniają więc swojego stanowiska, a Kijów kontynuuje "antyterrorystyczną operację" na wschodzie. Szef MSZ Ukrainy Andrij Deszczyca wyraził nadzieję, że realizacja genewskiego porozumienia o deeskalacji kryzysu rozpocznie się po świętach wielkanocnych.

Rosja wygrała w Genewie

Adam Eberhard z Ośrodka Studiów Wschodnich nie ma wątpliwości, że szwajcarskie porozumienie to sukces Moskwy. Jak zauważa, Kreml narzucił Kijowowi rozwiązania dotyczące reformy konstytucyjnej, nie biorąc na siebie żadnych zobowiązań. Piątkowe wydarzenia są tego dowodem. Ukraińskie władze przedstawiają propozycję zmian w prawie, ale separatyści nie ustępują. Ławrowowi udało się tak manewrować w Genewie, że sprawa Krymu gdzieś się rozpłynęła, a w podpisanym dokumencie nie ma  słowa o gotowych do ataku, rosyjskich wojskach stacjonujących przy ukraińskiej granicy.

Dzień po konferencji, rzecznik Putina wyjaśniał, że rosyjskie oddziały rozlokowane są w ten sposób, bo "na Ukrainie dopiero co doszło do przewrotu wojskowego". Zapewnił też, że ocenianie ich obecności jako wywieranie presji byłoby "absolutnie nieprawidłowe".

Prezydent USA powątpiewa

Barack Obama nie kryje swoich wątpliwości czy Moskwa zrealizuje ustalenia. Prezydent postawił kwestię jasno: czy Rosjanie użyją swoich wpływów, jakie do tej pory wykorzystywali do destabilizacji, w pozytywny sposób co doprowadzi do wolnych wyborów, decentralizacji i ustabilizowania gospodarki? Zdaniem Obamy, dotychczasowe działania Rosji nie dają pewności, że władze tego kraju dotrzymają słowa. Zastrzegł więc, że Zachód powinien być przygotowany na kontynuowanie przez Moskwę dotychczasowej polityki.

Biały Dom zagroził już, że jeśli Kreml nie wdroży postanowień z Genewy, to Waszyngton nałoży sankcje na ważne sektory rosyjskiej gospodarki. Gdyby z winy Rosji kryzys na Ukrainie pogłębił się, Moskwa "poniesie dodatkowe koszty" - ostrzegła doradczyni prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Susan Rice. Sankcje miałyby uderzyć w najważniejsze sektory rosyjskiej gospodarki.

PAP/EPA/Michael
PAP/EPA/Michael Reynolds

Moskwa ma dosyć straszenia

W odpowiedzi na słowa Obamy rosyjskie MSZ skrytykowało USA za nieustanne grożenie sankcjami. Kremlowi nie podoba się też, że Waszyngton usprawiedliwia działania Kijowa, potępiając separatystów ze wschodnich regionów Ukrainy. W wypowiedziach strony amerykańskiej pojawia się język ultimatum, próbuje się nam grozić a to jest nie do przyjęcia - można przeczytać w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

Po wypowiedziach Waszyngtonu i Moskwy widać więc, że do deeskalacji droga daleka.

Izabela Zabłocka

O sytuacji na Ukrainie czytaj więcej w serwisie specjalnym >>>

''