Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 23.05.2014

23.05.2014. Ukraina przed wyborami. Na wschodzie walki, separatyści terroryzują komisje [relacja]

Niemal dwie trzecie okręgowych komisji w Donbasie najprawdopodobniej nie będzie pracować w dniu wyborów. Tymczasem Władimir Putin zapewnił rano, że chce współpracować z Ukrainą w imię pokoju.
Prorosyjscy bojownicy pod Donieckiem na Ukrainie. Grupy te zapowiedziały, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do wyborów na kontrolowanych na wschodzie Ukrainy i terenach i wezwały do bojkotu głosowania.Prorosyjscy bojownicy pod Donieckiem na Ukrainie. Grupy te zapowiedziały, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do wyborów na kontrolowanych na wschodzie Ukrainy i terenach i wezwały do bojkotu głosowania. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Galeria Posłuchaj
  • Paweł Buszko z Doniecka o tym, że separatyści znowu atakują na wschodzie Ukrainy/IAR
  • Relacja Pawła Buszki z Doniecka (IAR): niemal 2/3 okręgowych komisji w obwodach ługańskim i donieckim najprawdopodobniej nie będzie pracować w dniu zaplanowanych wyborów prezydenckich
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): około 5 procent ukraińskich wyborców nie będzie mogło wziąć udziału w wyborach prezydenckich
  • Relacja Macieja Jastrzębskiego z Symferopola (IAR): Rosja twierdzi, że wycofanie wojsk znad granicy Ukrainy zajmie 20 dni
Czytaj także

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

23:46

Serhij Tihipko, bankier i polityk rządzącej do niedawna Partii Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza, jest najważniejszym kandydatem, który zwraca się do środowisk prorosyjskich przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi na Ukrainie. [sylwetka]

23:40

Była premier Julia Tymoszenko postrzegana jest jako osoba kontrowersyjna. Niektórzy nazywają ją Żelazną Damą ukraińskiej polityki, inni - ze względu na to, że zbiła fortunę na handlu gazem - Gazową Księżniczką. Zwykli Ukraińcy, a głównie jej zwolennicy mówią o niej Jula. Ci, którzy jej nie lubią wolą mówić - Julka.[sylwetka]

23:10

Petro Poroszenko - biznesmen, były minister spraw zagranicznych i faworyt niedzielnych wyborów prezydenckich na Ukrainie - uważany jest za polityka proeuropejskiego i człowieka zdolnego do osiągania kompromisów. Czy będzie przyszłym prezydentem Ukrainy? [sylwetka]

22:32

Czterech bojowników proukraińskiego ochotniczego batalionu "Donbas" zginęło, a 9 zostało rannych w zasadzce przygotowanej przez separatystów koło wsi Karłowka w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - podało biuro prasowe batalionu.
"Według najnowszych danych, które ma biuro prasowe batalionu, rannych jest 9 osób. W budynku, gdzie ukrywali się bojownicy w Karłowce, zostało zastrzelonych i obrzuconych granatami trzech ludzi, a jeden zginął podczas starcia zbrojnego rano" - napisano w komunikacie biura prasowego w piątek wieczorem.
Wcześniej doniecka administracja obwodowa napisała w oświadczeniu, że "w rejonie jasynuwackim (wioska Karłowka) doszło dziś do bitwy między samoobroną (tj. separatystami) i specjalnym batalionem +Donbas+. Według wstępnych danych wydziału zdrowia donieckiej administracji obwodowej jeden człowiek zginął i 9 ludzi zostało rannych".
Administracja poinformowała, że wszyscy ranni są w szpitalach, mają rany postrzałowe od lekkich po bardzo poważne; dwóch rannych przeszło operacje.

22:24

W związku z napiętą sytuacją na Ukrainie odroczono zaplanowane na lipiec międzynarodowe ćwiczenia wojskowe - poinformowała w piątek rozgłośnia "Głos Ameryki". Ćwiczenia pod kryptonimem Rapid Trident odbędą się później w tym roku - podali amerykańscy wojskowi.
W ćwiczeniach w dniach 14-25 lipca mieli uczestniczyć żołnierze z USA, Ukrainy, Armenii, Azerbejdżanu, Danii, Grecji, Gruzji, Hiszpanii, Łotwy, Mołdawii, Bułgarii, Kanady, Niemiec, Polski, Rumunii, Turcji i Wielkiej Brytanii.
Te wielonarodowe ćwiczenia mają na celu, jak pisze agencja BNS, promowanie regionalnej stabilności i bezpieczeństwa, umacnianie partnerstwa, wzmacnianie zaufania, a także poprawę interoperacyjności między oddziałami armii USA w Europie a siłami lądowymi Ukrainy i innych członków NATO-wskiego Partnerstwa dla Pokoju oraz samego Sojuszu Północnoatlantyckiego.

21:55

Unia Europejska zwiększyła wsparcie dla misji OBWE na Ukrainie. Dotyczy to m.in. wsparcia obserwatorów podczas wyborów prezydenckich 25 maja i specjalnej misji monitoringowej OBWE w tym kraju. Pomoc finansową otrzymają także inne organizacje zaangażowane w dialog i mediacje na Ukrainie.

Łącznie unijne wsparcie wzrosło do 10 milionów euro. W komunikacie przekazanym przez Komisję Europejską czytamy, że środki te mają na celu m.in. "wzmocnienie zaufania publicznego w przygotowaniu i organizacji wyborów prezydenckich 25 maja oraz kolejnych wydarzeń wyborczych”. Dzięki dodatkowym funduszom przekazanym przez Wspólnotę OBWE była w stanie wysłać dodatkowych 105 obserwatorów na niedzielne wybory. Pieniądze stanowią także wsparcie dla specjalnej misji monitoringowej OBWE na Ukrainie, której zespół ma liczyć 500 wysłanników. Celem misji są działania na rzecz pokoju, stabilności i bezpieczeństwa, a przede wszystkim zmniejszenia napięć na Ukrainie. Cały pakiet wsparcia ma być wdrożony w ciągu maksymalnie 18 miesięcy.

21:13

Duński minister spraw zagranicznych po kilku godzinach rozmów w Kijowie stwierdził, że sytuacja na Ukrainie jest poważniejsza niż przypuszczał. Martin Lidegaard spotkał się między innymi z faworytem niedzielnych wyborów prezydenckich Petro Poroszenką i obserwatorami z ramienia OBWE.
Minister uważa, że wydarzenia rozgrywające się we wschodnich rejonach Ukrainy wymknęły się spod kontroli nawet Rosji. Jego zdaniem, to jeszcze pogarsza sytuację, ale - dodał - właśnie Rosja, która doprowadziła do tego propagandą i dostarczaniem uzbrojenia prorosyjskim separatystom, ponosi za to główną odpowiedzialność. Zaistniałą sytuację wykorzystują też ukraińskie środowiska przestępcze - stwierdził Lidegaard.
W opinii szefa duńskiej dyplomacji, są oznaki, że sankcje wobec Rosji odnoszą pewien skutek. Lidegaard uważa, że postawa prezydenta Władimira Putina nie jest już tak zdecydowanie agresywna jak było to wcześniej. Świadczyć może o tym jego dzisiejsze oświadczenie w bardziej pojednawczym tonie, że Rosja będzie respektować decyzje ukraińskiego narodu podjęte w niedzielnych wyborach.
"Myślę też - podkreślił Lidegaard - że zaskoczeniem dla Putina było niewielkie w porównaniu z Krymem poparcie w Doniecku i Ługańsku dla jego posunięć".

20:45

Rosyjskie wojska, które prowadziły planowe ćwiczenia na poligonach w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej, zaczęły wracać do miejsc stałej dyslokacji; zajmie im to ok. 20 dni - deklarował szef rosyjskiego sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow. W Rosji w obwodzie woroneskim trwają teraz jeszcze inne dodatkowe ćwiczenia, lotnicze, których kulminacja przypadnie w dzień wyborów.

20:05

Na Ukrainie dziennikarze są zastraszani, zatrzymywani i atakowani za wykonywanie swojej pracy - głosi opublikowany w piątek raport Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Jego autorzy apelują do sił bezpieczeństwa o ochronę dziennikarzy.
Raport OBWE przytacza blisko 300 przykładów aktów agresji wobec pracowników mediów na Ukrainie, do których doszło od listopada 2013 roku, kiedy wybuchły protesty przeciwko ekipie ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Były przypadki morderstw, napaści, tymczasowych zatrzymań i aresztowań, gróźb i zastraszeń; dokument wylicza też ataki na dziennikarzy, czy operatorów, podczas których zniszczono sprzęt telewizyjny czy radiowy.
- Manipulowane mediami i informacją, które ma obecnie miejsce, musi się skończyć. Jeśli tak się nie stanie, to dojdzie do rozjątrzenia konfliktów i eskalacji kryzysu - powiedziała ekspertka OBWE do spraw mediów Dunja Mijatović, prezentując 15 stronicowy raport.

19:50

Serhij Tihipko, były wicepremier i deputowany ukraińskiego parlamentu w czasach prezydenta Wiktora Janukowycza, jest doświadczonym bankierem i przedsiębiorcą. Jego aktywa są szacowane na ponad miliard dolarów. W kampanii przed wyborami prezydenckimi 25 maja Tihipko proponuje rozwój przedsiębiorczości poprzez deregulację. Były wicepremier broni także rosyjskojęzycznych mieszkańców na wschodzie Ukrainy, żądając nadania językowi rosyjskiemu oficjalnego statusu. Popiera większą autonomię dla regionów Ukrainy i proponuje, by gubernatorzy byli wybierani przez mieszkańców regionów, a nie mianowani przez władze w Kijowie.

(źr. ENEX/x-news)


19:37

Julia Tymoszenko, przywódczyni partii Batkiwszczyna i szefowa ukraińskiego rządu za prezydenta Wiktora Juszczenki, w kampanii przed wyborami prezydenckimi 25 maja skupiła się na atakowaniu rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i na obietnicach, że anektowany przez Rosję Krym wróci do Ukrainy. Tymoszenko zapowiada także stanowczą walkę z powszechną na Ukrainie korupcją. Była premier, która spędziła dwa lata w więzieniu za prezydentury jej przeciwnika, Wiktora Janukowycza, obiecuje reformę sądownictwa. Opowiada się za decentralizacją władzy. Chce także zwiększyć wydatki na armię.
Szanse Tymoszenko na wygraną w wyborach prezydenckich 25 maja są jednak niewielkie. W sondażach popiera ją 10. proc. rodaków. Gdy Tymoszenko ubiegała się o najwyższy urząd w państwie w 2010 r., w drugiej turze głosowania poparło ją 45 proc. wyborców.

(źr. ENEX/x-news)

19:28

Krótkie informacje o głównych kandydatach na urząd prezydenta Ukrainy. Polityk i przedsiębiorca Petro Poroszenko ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich na Ukrainie 25 maja. Według sondaży, może wygrać walkę o najwyższy urząd w państwie już w I turze. Poroszenko był ministrem spraw zagranicznych, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz szefem banku centralnego za prezydentury Wiktora Juszczenki. W czasie prezydentury Wiktora Janukowycza kierował ministerstwem gospodarki. Poroszenko wiele osiągnął także w biznesie. Aktywa jego przedsiębiorstw są szacowane na 1,5 mld dolarów.
Program Poroszenki zakłada wdrażanie reform i kontynuowanie rozmów z Brukselą ws. pełnoprawnego członkostwa Ukrainy w UE. Biznesmen jest także gotów do rozmów z władzami na Kremlu, mimo rosyjskiej agresji na wschodzie Ukrainy oraz aneksji Krymu. Poroszenko nazywany jest "królem czekolady", na słodycze produkowane przez związane z nim firmy Rosja nałożyła ostatnio embargo.

(źr. ENEX/x-news)

 

19:25

Rosja chce utrzymać pozycję lidera w dostawach gazu dla krajów Unii Europejskiej - mówił o tym w trakcie Petersburskiego Forum Gospodarczego szef koncernu Gazprom. Aleksiej Miller podkreślił, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy zapotrzebowanie w Europie na rosyjski gaz jest rekordowo wysokie.

19:21

Separatyści w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy wzięli odpowiedzialność za atak na posterunek ukraińskiej armii w pobliżu wsi Wołnowacha, w którym zginęło 16 żołnierzy. - Zniszczyliśmy punkt faszystowskiej armii, przebywającej na ziemiach "Donieckiej Republiki Ludowej - mówił przywódca bojowników, rosyjski podpułkownik Igor Bezler. Chwalił się zrabowaną bronią.

Separatyści zaatakowali posterunek pod Wołnowachą w czwartek (22.05). Większość zabitych żołnierzy pochodziła z obwodu wołyńskiego przy granicy z Polską. Ogłoszono tam dwudniową żałobę.


19:15

Rosyjskie wojska, które prowadziły planowe ćwiczenia na poligonach w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej, zaczęły wracać do miejsc stałej dyslokacji; zajmie im to ok. 20 dni - powiedział w piątek szef rosyjskiego sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow. Generała zapytano na moskiewskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa, czy rosyjskie wojska wrócą do baz przed 1 czerwca. Gierasimow powiedział, że taka data nie była wymieniana. - To (powrót wojsk) zajmie około 20 dni - powiedział Gierasimow. Oznajmił, że wycofywanie wojsk rozpoczęto w poniedziałek, 19 maja.
Źródło w rosyjskim ministerstwie obrony wyjaśniło, że sprzęt i żołnierze zostaną całkowicie wycofani z okolic granicy z Ukrainą w ciągu kilku dni, a około 20 dni zajmie przemieszczenie się oddziałów i sprzętu do stałych baz.
W poniedziałek służba prasowa Kremla poinformowała, że prezydent Rosji Władimir Putin nakazał wycofanie do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach w trzech obwodach graniczących z Ukrainą - rostowskim, biełgorodzkim i briańskim.

Pentagon i NATO nie potwierdziły wówczas, by to rzeczywiście miało miejsce.

18:54

Według donieckiej administracji obwodowej w starciach pod Karłówką zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych.

Dowódca batalionu Semen Semenczenko informował rano na Facebooku, że część batalionu "Donbas" została otoczona i zaatakowana przez separatystów, ale większości bojowników udało się wyrwać z okrążenia. Podał, że 50 proc. składu osobowego odniosło rany, a grupie pozostającej w okrążeniu kończy się amunicja i stracono z nią łączność telefoniczną.
Jeszcze przed wydostaniem się bojowników z okrążenia Semenczenko informował, że do miejsca bitwy "podjechał transporter opancerzony separatystów, ściągnięto karabiny maszynowe dużego kalibru, rzucają granatami". Pisał, że 15 km w stronę Krasnoarmijska jest ukraiński posterunek z czterema transporterami opancerzonymi, ale ze względu na ostrzał prowadzony przez snajperów nie można przedostać się do otoczonych. - Wszystkie moje prośby do dowództwa sił zbrojnych o przysłanie posiłków pozostały bez odpowiedzi - pisał Semenczenko.

Później biuro prasowe batalionu "Donbas" podało, że część bojowników dostała się do niewoli, a część zginęła.

18:31

Misja Parlamentu Europejskiego będzie monitorować przebieg wyborów prezydenckich na Ukrainie. Siedmiu unijnych wysłanników - wśród nich europosłowie Krzysztof Lisek i Jacek Protasiewicz - jest w gronie ponad tysiąca międzynarodowych obserwatorów. W misji biorą udział europosłowie ze Szwecji, Estonii, Niemiec, Danii, Rumunii i Polski. Mają oni ocenić, czy wybory przebiegają zgodnie z międzynarodowymi standardami i ukraińskim prawem. Ten sam cel przyświeca wysłannikom OBWE.

18:28

We wtorek wieczorem przywódcy państw UE ocenią przebieg wyborów na Ukrainie. Jeśli okaże się, że doszło podczas nich do nieprawidłowości, a głosowanie było sabotowane przez prorosyjskich separatystów, to może dojść do spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w sprawie wdrożenia następnej fazy sankcji przeciwko Rosji - podaje AFP, powołując się na źródła unijne.

18:27

Udane niedzielne wybory prezydenckie na Ukrainie to gwarancja załagodzenia napięcia w kraju i znaczący krok ku rozwiązaniu konfliktu - oświadczyła w piątek szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton, podkreślając, że cała Unia Europejska popiera to głosowanie.
UE liczy na "wolne, sprawiedliwe i przejrzyste wybory" na Ukrainie - napisała Ashton w komunikacie wydanym - jak sama podkreśliła - w imieniu wszystkich państw Unii.
Wybory te "pozwolą Ukraińcom wybrać - w sposób pokojowy i demokratyczny - swą własną przyszłość. Udane głosowanie będzie ważnym etapem łagodzenia napięć i przywracania bezpieczeństwa oraz stabilności politycznej" w tym kraju - dodała szefowa unijnej dyplomacji.

18:23

Przywódca samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Wałerij Bołotow zaapelował w piątek do mieszkańców regionu, by nie uczestniczyli w niedzielnych wyborach prezydenckich na Ukrainie, bo "będą prowokacje".
Pytany przez dziennikarzy, czego oczekuje w niedzielę, Bołotow odparł: "Myślę, że będzie trudno. Radzę obywatelom nie chodzić na wybory, bo w lokalach wyborczych będą prowokacje, a może nawet wybuchy. Będzie to robić Gwardia Narodowa, żeby oskarżyć Armię Wschodu i Południa o próbę zerwania wyborów".
O aktywny udział w wyborach apelował rano p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. - Proszę każdego z was, byście przyszli do lokalu wyborczego i zagłosowali na kandydata, któremu ufacie. Pamiętajmy: przyszłość Ukrainy zależy dziś od pozycji obywatelskiej każdego - powiedział.
Ukraińskie MSW poinformowało w piątek, że bezpieczeństwa w punktach wyborczych będzie strzec ponad 55 tys. milicjantów i ok. 11 tys. funkcjonariuszy służb ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Centralna Komisja Wyborcza podała jednak, że obwodzie ługańskim, na wschodzie kraju, częściowo lub całkowicie zablokowana jest praca 8 z 12 okręgowych komisji wyborczych.

17:32

Organizacje pozarządowe szacują, że tym około 5 procent ukraińskich wyborców nie będzie mogło wziąć udziału w wyborach prezydenckich. Jest to właśnie część mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego.

Problemem w skali całego kraju jest wycofywanie się z komisji wyborczych przedstawicieli tych kandydatów, którzy zrezygnowali z udziału w wyborach. W ten sposób ich prace będą utrudnione, a przed lokalami będą ustawiać się kolejki.

Centralna Komisja Wyborcza i Służba Bezpieczeństwa poinformowały z kolei, że w systemie komputerowym CKW wykryto wirusa, który mógł całkowicie sparaliżować głosowanie i doprowadzić do skasowania wyników.

Ukraińskim władzom bardzo zależy na tym, aby wybory się odbyły, ponieważ brak prezydenta oznacza także brak możliwości podpisywania wielu umów międzynarodowych i podejmowania niektórych decyzji. Z kolei Rosja stara się sparaliżować proces wyborczy, aby sytuacja na Ukrainie nadal pozostawała niestabilna.

Prorosyjscy
Prorosyjscy separatyści wynoszą urny do głosowania z zajętego przez nich lokalu wyborczego

 

17:15

Bojówki separatystów paraliżują przygotowania do wyborów na wschodzie Ukrainy. Uzbrojeni przedstawiciele tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zajmują okręgowe komisje wyborcze i terroryzują ich członków. Niemal dwie trzecie okręgowych komisji w obwodach ługańskim i donieckim najprawdopodobniej nie będzie pracować w dniu zaplanowanych wyborów prezydenckich.

W stolicy Donbasu Doniecku uzbrojeni separatyści zawitali już do siedzib wszystkich pięciu okręgowych komisji. Cztery z nich są okupowane przez bojówkarzy. Jedną separatyści opieczętowali.

Z zajmowanych budynków wynieśli dokumenty, sprzęt komputerowy. Pracownicy i członkowie komisji są zastraszani. W komisji nr 43 bojówkarze porwali szefa komisji i wywieźli go w niewiadomym kierunku.

W całym obwodzie donieckim z 22 komisji separatyści blokują pracę 12. Według danych Komitetu Wyborców Ukrainy, organizacji monitorującej wybory separatyści nękali większość komisji. Te które nie wstrzymały swoich prac. działają praktycznie w podziemiu. Członkowie komisji wyborczych odmawiają pracy ze względu na osobiste bezpieczeństwo. W sąsiednim obwodzie ługańskim separatyści zablokowali 8 z 12 okręgowych komisji wyborczych.

16:45
Inny dowódca na Majdanie, Andrij Weremenko, zwraca uwagę, że nowy prezydent będzie bacznie obserwowany i przypomina, że pomarańczowa rewolucja wyniosła do władzy rząd, który - zdaniem wielu - okazał się "dyskredytującą porażką".
- Jeśli spróbują wrócić do starego skorumpowanego systemu, będzie trzeci Majdan i będzie on bardziej zacięty niż przedtem, o wiele bardziej - mówi Weremenko.
- Nasze żądania muszą zostać spełnione - konkretnie chodzi o decentralizację władzy i stworzenie systemu, który naprawdę zwalcza korupcję. Na razie jeszcze tak nie jest. Biurokraci wciąż ustawiają przetargi i biorą łapówki, wciąż nie ukarano tych, którzy uczestniczyli w zabijaniu ludzi na Majdanie - dodaje.
Reuters akcentuje, że uwaga Kijowa i świata jest teraz skoncentrowana na wschodzie Ukrainy, gdzie wojsko walczy z separatystami, którzy proklamowali "republiki ludowe" i mówią, że chcą ich przyłączenia do Rosji. "Kłopoty na wschodzie odwróciły naszą uwagę. Zamiast walczyć z problemami wewnętrznymi Ukrainy, takimi jak korupcja, musimy się zajmować zagrożeniem ze strony Rosji, separatystami na wschodzie" - wskazuje Weremenko.

16:30
- Podczas gdy Ukraina przygotowuje się do niedzielnych wyborów prezydenckich, przesłanie Majdanu jest jasne: nowy przywódca będzie bacznie obserwowany i ludzie mogą znów zaprotestować, jeśli poczują się oszukani - pisze w piątek z Kijowa agencja Reutera.

Trzy miesiące po ucieczce popieranego przez Rosję prezydenta Wiktora Janukowycza kijowski Majdan Niepodległości wciąż wygląda jak strefa działań wojennych, z zasiekami z drutu kolczastego i barykadami; zastawiony jest namiotami i patrolowany przez "obrońców", którzy nie spieszą się z odejściem.
- Jestem tu od grudnia. Zostaniemy tutaj aż do czasu po wyborach prezydenckich, a nowy prezydent i władze muszą spełnić nasze żądania prawdziwej demokracji i położenia kresu korupcji - cytuje Reuters 40-letniego Iwana Stratenkę, jednego z dowódców na Majdanie.
- Rewolucja jeszcze się nie zakończyła. Janukowycz odszedł, ale system, który go karmił i pozwalał mu grabić kraj, wciąż istnieje - mówi pochodzący ze Lwowa Stratenko. - "Oczekujemy od naszego nowego prezydenta mądrych, ale radykalnych działań".

Barykady
Barykady przy placu Niepodległości w Kijowie, PAP/EPA/ROBERT GHEMENT/FILIP SINGER

16:18

Minister spraw zagranicznych Danii Martin Lidegaard, który wraz z szefem norweskiej dyplomacji Borge Brende'em przebywa w piątek w Kijowie, oznajmił, że Europa chciałby zobaczyć konkretne działania ze strony władz Rosji na rzecz deeskalacji sytuacji na Ukrainie.

- Putin wystąpił z takim oświadczeniem i mamy nadzieję, że Rosja rozpocznie współpracę z nowych rządem ukraińskim. Chcielibyśmy jednak także zobaczyć konkretne zmiany w praktyce. Chodzi o przemoc i propagandę - powiedział Lidegaard, wyrażając przekonanie, że Ukraina przeprowadzi w niedzielę wolne i uczciwe wybory prezydenckie.

Putin oświadczył w piątek na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu, że Rosja niepokoi się tym, że Ukraina mogłaby w przyszłości wstąpić do NATO.

Przyznał, że sankcje zachodnie zaszkodziły rosyjskim biznesmenom, ale wyraził zdumienie, że Rosji grozi się trzecim pakietem sankcji, skoro nie ona jest winna - jak to określił - "wojnie domowej" na Ukrainie, lecz Zachód. Powtórzył ocenę, że na Ukrainie doszło do "zamachu stanu, który wsparli nasi partnerzy amerykańscy i europejscy".

Prezydent Rosji ocenił jednocześnie, że na mocy obecnie obowiązującej konstytucji Ukrainy nie jest możliwy wybór prezydenta, i przed wyborami powinno dojść do referendum i reformy konstytucji.

16:05

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Deszczyca z zadowoleniem przyjął piątkową deklarację prezydenta Rosji Władimira Putina, że Rosja jest gotowa współpracować z nowymi władzami Ukrainy.

Putin oświadczył m.in., że Rosja chce, by na Ukrainie nastąpił pokój, by kraj ten wyszedł z kryzysu i dlatego będzie współpracować z nowo wybranymi władzami w Kijowie.

"Jeśli to rzeczywiście nastąpi, będziemy - jak oznajmił Deszczyca - z zadowoleniem przyjmiemy nie tylko oświadczenie Rosji, ale i jej konkretne działania w sprawie uznania ukraińskiego rządu i nawiązania współpracy z prawomocnie wybranymi rządem i prezydentem Ukrainy".

Według niego na stanowisko Rosji wpływa między innymi reakcja społeczności międzynarodowej. - Sankcje czy zapowiedź możliwych sankcji ma charakter prewencyjny. Mamy nadzieję, że pewne oświadczenia, z którymi Rosja obecnie występuje, i które, jak liczymy, zostaną poparte konkretnymi działaniami, świadczy o tym, że Rosja mimo wszystko wzięła pod uwagę wprowadzenie takich środków ze strony zarówno Unii Europejskiej, jak i USA - powiedział Deszczyca.

15.55

Kandydatka na prezydenta Ukrainy, była premier Julia Tymoszenko zaproponowała przeprowadzenie 15 czerwca referendum w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO.
- Należy podjąć strategiczną decyzję, która raz na zawsze obroni Ukrainę, raz na zawsze przywróci pokój, a ukraińskie rodziny nigdy więcej nie będę się bać. Tą decyzją jest przystąpienie Ukrainy do systemu kolektywnego bezpieczeństwa i obrony NATO. To bardzo trudna decyzja - napisano w oświadczeniu Tymoszenko opublikowanym na jej stronie internetowej.

15.52

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zadeklarował w piątek, że Rosja będzie współpracować z nowymi władzami Ukrainy, które zostaną wyłonione po niedzielnych wyborach prezydenckich.
- My już dzisiaj pracujemy z ludźmi sprawującymi tam władzę. Po wyborach - oczywiście - będziemy pracować z nowo wybranymi strukturami - oświadczył Putin, odpowiadając podczas 18. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.

Czytaj więcej >>>

15.45

Około 5 procent ukraińskich wyborców nie będzie mogło wziąć udziału w wyborach prezydenckich. Jest to część mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego. Komitet Wyborców Ukrainy zajmujący się monitoringiem przygotowań do wyborów poinformował, że głosowanie może się nie odbyć w 21 z 34 okręgów w tych obwodach. Prace komisji na Wschodzie paraliżują uzbrojeni prorosyjscy separatyści.

15.15

Niedzielne wybory prezydenckie na Ukrainie otworzą drogę do przywracania pokoju w kraju - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Danyło Łubkiwski. W ocenie dyplomaty próby niedopuszczenia do głosowania skazane są na porażkę.
-  Ludzie w obwodzie donieckim i ługańskim rozumieją, że droga powrotu do pokojowego życia jest jedna: są to wybory - powiedział Łubkiwski.

14.50

Prezydent Rosji ogłosił koniec jednobiegunowego modelu świata. W trakcie Petersburskiego Międzynarodowego Forum Gospodarczego Władimir Putin dał do zrozumienia, że system, w którym jedno państwo dyktuje warunki wszystkim innym nie sprawdził się.

Czytaj więcej >>>

13:57

- Praca dwudziestu z 34 okręgowych komisji wyborczych w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy została częściowo lub całkowicie zablokowana - poinformował rzecznik Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Kostiantyn Chywrenko.
W piątek rano w obwodzie donieckich nie pracowało 12 z 22 komisji, a w obwodzie ługańskim 8 z 12.
CKW podkreślała w środę, że za każdym razem po otrzymaniu sygnału o zablokowaniu siedziby komisji informowane są o tym resort spraw wewnętrznych i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa wyborów.

13:23

- Sankcje gospodarcze stosowane jako narzędzie nacisku politycznego mają efekt bumerangu i odbijają się na gospodarkach krajów, które je inicjują - ocenił Władimir Putin.
- Dzisiaj jest to oczywiste dla wszystkich, nawet dla tych, którzy wciąż starają się (...) utrzymać monopol, dyktować swoje reguły gry w polityce, handlu i finansach, narzucać standardy w kulturze i sposobie postępowania - powiedział.

13:15

Na Ukrainie "trwa wojna domowa na pełną skalę"- oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania z szefami koncernów uczestniczących w Forum Ekonomicznym w Petersburgu.
Powtórzył ocenę, że na Ukrainie doszło do "przewrotu państwowego, który wsparli nasi partnerzy amerykańscy i europejscy".

13:10

Kanclerz Angela Merkel wezwała prezydenta Rosji Władimira Putina do zaakceptowania oceny przebiegu wyborów na Ukrainie, jakiej dokona dysponująca siecią obserwatorów Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
- Oczekuję od Rosji, że bez zastrzeżeń będzie respektować obiektywną ocenę dokonaną przez OBWE - powiedziała Merkel w wywiadzie dla piątkowego wydania dziennika "Saarbruecker Zeitung". Przypomniała, że Rosja jest krajem należącym do OBWE, jednak, pomimo zaproszenia, zrezygnowała z wysłania na Ukrainę własnych obserwatorów.

12:49

- Zawarty w środę kontrakt między rosyjskim Gazpromem a Chinami na dostawy gazu jest obliczony na 30 lat, ale zasobów w rosyjskich złożach wystarczy na 50 lat - oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin na Forum Ekonomicznym w Petersburgu.
Wyjaśnił, że rosyjsko-chiński projekt gazowy jest "wieloplanowy" i opłacalny i ocenił, że umożliwi on rozwój wschodnich regionów Rosji. - W ciągu najbliższych 30 lat rosnąć będzie zużycie surowców energetycznych, ale struktura źródeł tych surowców nie będzie się zmieniać - ocenił Putin. - Rosyjskie złoża na półwyspie Jamał i w Arktyce są na skalę planety - dodał.

12:39

Zajmująca się monitoringiem wyborczym organizacja "Opora" ostrzegła przed możliwym sabotażem ze strony niektórych członków komisji wyborczych.
- Według stanu na dziś jesteśmy zmuszeni stwierdzić, że zasadniczym wyzwaniem dla wyborów na Ukrainie jest sabotaż ze strony członków komisji wyborczych, reprezentujących kandydatów, którzy formalnie ogłosili, że rezygnują z udziału w wyborach, ale pozostają na listach wyborczych - oświadczyła koordynatorka programów wyborczych "Opory" Olha Ajwazowska.
Podkreśliła, że odmowa pracy w składzie komisji tych członków, a także nieobecność innych "będzie mieć pewien negatywny wpływ" na wyniki wyborów. Zgodnie z prawem na posiedzeniach komisji kworum wynosi 50 proc. jej składu plus jedna osoba.
"Opora" zwraca też uwagę, że według jej najbardziej optymistycznych prognoz w obwodach donieckim i ługańskim będzie mogło oddać głosy około 50 proc. wyborców, ale tylko w takim wypadku, jeśli organy władzy i struktury siłowe podejmą niezbędne kroki w tym kierunku.

12:18

Zdaniem ekspertki brukselskiego think-tanku European Policy Centre Amandy Paul wiara w to, że po wyborach prezydenckich na Ukrainie sytuacja szybko się ustabilizuje jest "myśleniem życzeniowym". Są one jednak bardzo ważnym krokiem, również z punktu widzenia relacji UE i całego Zachodu z Ukrainą.
- Wyłonienie w demokratycznych wyborach nowego i prawomocnego prezydenta Ukrainy zmieni dotychczasowy scenariusz. Otworzy to drogę do kolejnych kroków, w tym reformy konstytucyjnej, decentralizacji oraz rozpisania wyborów parlamentarnych, aby wyłonić w sposób demokratyczny władze, które mogą reprezentować całe społeczeństwo - powiedziała Paul.

12:10

Zdaniem byłego ambasadora USA w Kijowie, a obecnie eksperta ds. ukraińskich i rosyjskich w waszyngtońskim Brookings Institution, Stevena Pifera, jeśli wyniki wyborów będą zgodne z przedwyborczymi sondażami, powinny znacznie wzmocnić legitymację obecnej ekipy rządzącej.
- Jeżeli w wyborach będzie mogło rzeczywiście zagłosować 85-90 procent ludności kraju, to będzie bardzo dobry rezultat i nowy prezydent miałby znaczną legitymizację. Demokratyczny proces wyborczy i wyraźny zwycięzca będą wielką wygraną Ukrainy. Usunie to cień braku legitymizacji wiszący nad rządem w oczach wschodniej części kraju - powiedział Pifer.
Podkreślił, że w ocenie niedzielnych wyborów Waszyngton oprze się na orzeczeniu obserwatorów międzynarodowych z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), podobnie jak to było w wypadku poprzednich wyborów na Ukrainie.

11:59

Znany obserwator ukraińskiego życia politycznego Witalij Portnikow ocenia, że jest przeciwnikiem wybierania prezydenta w pierwszej turze, gdyż druga tura da zwycięskiemu kandydatowi mocniejszy mandat do pełnienia władzy.

Ukraińcy
Ukraińcy przygotowują się do wyborów prezydenckich PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

- W odróżnieniu od wielu innych nie uważam, że druga tura wyborów będzie jakąś tragedią polityczną. Wybór w pierwszej turze jest wyborem dokonanym przez zaledwie kilka procent ludzi, więc z politycznego punktu widzenia druga tura, w której jeden z kandydatów uzyskuje poparcie na przykład 70-procentowe, daje mu silniejszą pozycję - ocenia.

 

11:56

Wołodymyr Horbacz z ukraińskiego Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej wskazuje, że los wyborów rozstrzygnie się we wschodnich obwodach kraju, gdzie ich przeprowadzenie będzie utrudnione ze względu na trwające tam akcje uzbrojonych i wspieranych przez Rosję separatystów.
- Jeśli nie uda się tam przeprowadzić wyborów w większości lokali wyborczych, to będzie to oznaczało mniejszą frekwencję w tym regionie. W związku z tym, że liczba zwolenników faworyta wyścigu wyborczego, Poroszenki, nie jest tam zbyt wysoka w porównaniu z centrum i zachodem (kraju), będzie on miał możliwość wygrania już w pierwszej turze głosami wyborców właśnie z tych regionów, o ile będą oni wystarczająco aktywni – powiedział.

11:49

Jeden z liderów antykremlowskiej opozycji, były wicepremier Borys Niemcow ostro skrytykował podpisany 21 maja kontrakt gazowy Rosji z Chinami.
Twierdzi, że w sumie na kontrakcie podpisanym podczas wizyty prezydenta Władimira Putina w Chinach straci Gazprom, rosyjscy użytkownicy gazu i podatnicy. Podkreśla, że podstawą jego wyliczeń są tylko informacje z publicznie dostępnych źródeł.
Kontrakt przewiduje dostawy 38 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu do Chin przez 30 lat. Jego ceny nie ujawniono, podając jednak, że wpływy ze sprzedaży w ramach tego kontraktu wyniosą łącznie ok. 400 miliardów USD.
Były wicepremier wylicza, że oznacza to cenę 350,8 USD za tysiąc metrów sześciennych surowca, po czym zwraca uwagę, że Putin ujawnił, iż wartość inwestycji strony rosyjskiej, niezbędnych do realizacji kontraktu z Chinami, wyniesie 55 miliardów USD. Tak wielkie środki są potrzebne na zagospodarowanie jakuckich złóż oraz na budowę gazociągu.

Ukraińscy
Ukraińscy żołnierze we wsi w okolicach Doniecka PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

11:02

 

Dwóch ukraińskich żołnierzy zostało zabitych, a siedmiu zostało rannych podczas akcji w ramach operacji antyterrorystycznej w okolicach miasta Rubiżne w obwodzie ługańskim - podał szef grupy informacyjnej sił antyterrorystycznych Władysław Selezniow.
Według jego danych 20 terrorystów zostało zabitych, a około 30 odniosło obrażenia.
„W ciągu ostatniej doby siły ukraińskie przeprowadziły szereg udanych operacji, m.in. nie dopuściły do kolejnej próby przerwania pierścienia okrążenia sił antyterrorystycznych na północy i zlikwidowały oddział terrorystów koło Rubiżnego. (…) Niestety armia ukraińska poniosła straty. Podczas operacji zginęło dwóch żołnierzy ukraińskich, a siedmiu zostało rannych” - napisał Selezniow na Facebooku.

10:40

P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zaapelował  do Ukraińców o aktywny udział w głosowaniu na przeterminowanych wyborach prezydenckich w niedzielę. Podkreślił, że tylko wspólnym wysiłkiem Ukraińcy zdołają zbudować silne, demokratyczne państwo.
- Budujemy dziś nowe państwo europejskie, którego fundamenty położyły miliony Ukraińców, dowodząc, że potrafią obronić swój wybór i swój kraj. Już nigdy nie dopuścimy do tego, by pozbawiono nas wolności i niepodległości, a naszą Ukrainę przeobrażono w część postsowieckiego imperium  - zaznaczył w wystąpieniu telewizyjnym.
Podkreślił, że przez ostatnie trzy miesiące wrogowie Ukrainy robili wszystko, aby zdestabilizować sytuację w kraju i zerwać proces wyborczy, ale Ukraińcy wykazali się siłą i mądrością. Ich władze zaś, jak powiedział, czyniły wszystko, by kampania wyborcza odbywała się uczciwie i w sposób przejrzysty.

10:05

Podpisanie w środę kontraktu na dostawę gazu z Rosji do Chin symbolizuje klęskę amerykańskiej polityki zagranicznej, która zakładała izolację władz w Moskwie na arenie międzynarodowej - podkreśla  w komentarzu redakcyjnym "The Washington Post".
Gazeta podkreśla, że administracja Obamy źle interpretuje sytuację międzynarodową, analizując ją pod kątem poglądów prezentowanych przez samego prezydenta, który traktuje świat jako miejsce, w którym "państwa nie dokonują aneksji terytorium innych krajów". Tego typu zachowania, zdaniem władz w Waszyngtonie, stanowią element polityki XIX wieku, która należy do przeszłości. Jednak takie poglądy nie są respektowane przez Moskwę i Pekin, które prowadzą zdecydowaną politykę w oparciu o "odradzający się nacjonalizm".
Dziennik dodaje, że porozumienie Rosji i Chin może symbolizować także zmianę układu sił na arenie międzynarodowej. Świadczyć mają o tym słowa chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, który w tym tygodniu ogłosił plan stworzenia w Azji nowego układu bezpieczeństwa, w skład którego wchodziłyby takie państwa jak Rosja i Iran, ale bez USA. Zdaniem "WP" jest to poważne wyzwanie dla świata, w którym do tej pory dominował Waszyngton.

09:51

- Rosja podejmie działania w reakcji na podwyższoną aktywność NATO przy rosyjskiej granicy w związku z kryzysem ukraińskim - oświadczył  szef sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji gen. Walerij Gierasimow.

09:23

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oświadczył, że współczesne wyzwania i zagrożenia wymagają rezygnacji z geopolitycznych gier i narzucania innym narodom swoich recept drogą kolorowych rewolucji. Uczynił to w przesłaniu do uczestników rozpoczętej w stolicy Rosji 3. Moskiewskiej Konferencji na temat Bezpieczeństwa Międzynarodowego.
Występując z trybuny tego forum minister spraw zagranicznych FR Siergiej Ławrow oznajmił, że kryzys na Ukrainie jest konsekwencją "narzucania krajom na obszarze poradzieckim twardego wyboru między Wschodem i Zachodem".
Natomiast rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu oświadczył, że Ukraina praktycznie pogrąża się w wojnie domowej. - W Europie sztucznie stworzono ognisko napięcia. Jego powstanie negatywnie wpłynęło na globalne bezpieczeństwo - ocenił.

08:57

Ukraińska Służba Bezpieczeństwa zatrzymała 31-letniego oficera z jednostki wojskowej w Czerkasach w środkowej części kraju, który sformował nielegalny "Ruch narodowo-wyzwoleńczy. Czerkasy" i nawoływał do obalenia władz w Kijowie.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy/x-news

Mężczyzna poszukiwał wspólników na portalach społecznościowych. W internecie rozpowszechniał materiały wzywające do mobilizacji i walki zbrojnej. Apelował do ukraińskich żołnierzy, by nie słuchali rozkazów swoich dowódców.

08:33

Bojownicy proukraińskiego, ochotniczego batalionu "Donbas", którzy wpadli w zasadzkę w okolicy wsi Karłowka w obwodzie donieckiem na wschodzie Ukrainy, wyrwali się z okrążenia - podał  dowódca batalionu Semen Semenczenko.
"Zasadnicza część bojowników batalionu +Donbas+ przedarła się. 50 proc. składu osobowego odniosło rany, wielu straciło dużo krwi. Ranni zostali przewiezieni na posterunek wojskowy w Krasnoarmijsku" - napisano na stronie Semenczenki na Facebooku.
Dowódca powiedział, że grupie pozostającej w okrążeniu kończy się amunicja i stracono z nią łączność telefoniczną. - Nie ma możliwości podejścia do nich, bo strzelają snajperzy. Jest potrzebny transporter opancerzony, żeby podjechać do budynku i wywieźć chłopaków(...) W okrążonej grupie prawie wszyscy są ranni - dodał.

07:52

- Niechęć Zachodu, aby nałożyć na Rosję surowe sankcje to skutek chciwości i krótkowzroczności ze strony zarówno UE, jak i USA - ocenia amerykański ekspert Ian Brzezinski. Jego zdaniem sankcjom wobec Rosji powinno towarzyszyć militarne wsparcie dla Ukrainy.
- Odpowiedź krajów zachodnich na rosyjską inwazję na Ukrainie, bo mieliśmy do czynienia właśnie z inwazją, była całkowicie nieadekwatna, rozczarowująca i nieskuteczna - co pokazuje m.in. fakt, że Rosja zaanektowała Krym, a we wschodniej Ukrainie działają rosyjskie siły specjalne. Osobiście uważam, że należy nałożyć na Rosję surowe sankcje, którym powinny towarzyszyć gwarancje militarne dla Ukrainy - ocenił Brzezinski.
Jego zdaniem sankcje gospodarcze nałożone na Ukrainę przez Zachód nie są niczym więcej niż "ukłuciem wymierzonym w kilka osób i kilka firm rosyjskich". Brzezinski podkreślił też, UE i USA przeszacowują koszty polityczne nałożenia sankcji na Rosję w obliczu wyraźnej dysproporcji między gospodarkami unijną i rosyjską.

07:08

Część bojowników proukraińskiego, ochotniczego batalionu "Donbas" wpadła w zasadzkę w okolicy wsi Karłowka w obwodzie donieckiem na wschodzie Ukrainy - podał na Facebooku szef Centrum Badań Wojskowo-Politycznych Dmytro Tymczuk. Dziewięć osób zostało rannych.
"O batalionie +Donbas+: część batalionu została otoczona we wsi Karłowka w obwodzie donieckim. W sztabie sił antyterrorystycznych zapewnili nas, że reagują. Śledzimy sytuację" - napisał Tymczuk, który kieruje nieformalną grupą wywiadowczą "Informacyjny Opór".

06:32

- Wybory prezydenckie na Ukrainie są szansą na ustabilizowanie sytuacji w tym kraju - oświadczył w Nowym Jorku sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Podkreślił, że mimo krwawych starć na wschodzie kraju, wszystkie siły polityczne powinny podwoić wysiłki, by każdy mieszkaniec Ukrainy mógł pójść do głosowania - "bez obaw o swoje bezpieczeństwo".

06:12
Dziś ostatni dzień kampanii przedwyborczej na Ukrainie. Od północy będzie obowiązywać cisza przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi.
Tegoroczna kampania była najspokojniejsza od lat. Została niemal całkowicie przyćmiona przez wydarzenia na wschodzie kraju. Kandydaci raczej nie obrzucali się błotem, najważniejsi z nich zgadzali się, że Kijów musi iść drogą integracji europejskiej. Nikt, nawet komuniści, nie propagowali przyjaźni z Moskwą, ewentualnie naciskali na neutralność i status "pozablokowy".
Andrij Linnyk z pozarządowego Komitetu Wyborców Ukrainy powiedział Polskiemu Radiu, że jego organizacja nie zanotowała nawet znacznych naruszeń.
- Były typowe naruszenia: kupowanie głosów za pieniądze, czy za prezenty. Nie było nacisków władz na wyborców, dlatego jest spokojnie. To wynika z tego, że musimy sobie zadać pytanie, czy władza w kraju w ogóle istnieje – przekonywał.

06:00
O godz. 10 czasu polskiego konferencja prasowa ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa, szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyna Naływajczenki i prokuratora generalnego Ołeha Machnickiego na temat zapewnienia bezpieczeństwa podczas wyborów. Ponad połowa okręgowych komisji wyborczych w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy (18 z 34) była w czwartek zajęta przez separatystów lub przez nich zablokowana.

IAR/PAP/pp, to, agkm