WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Według Rami Abdela Rahmana, islamiści kierują tam bojowników z prowincji Ar-Rakka i Aleppo, czyli swoich głównych bastionów na północy Syrii. - Wysyłają nawet takie osoby, które nie mają wielkiego doświadczenia bojowego - dodał.
Jego zdaniem od piątku, gdy islamiści zajęli siedzibę sztabu generalnego Kurdów na północy miasta, ok. kilometr od granicy z Turcją, IS nie odniosło większych sukcesów w Kobani. Dżihadyści kontrolują 40 proc. miasta, głównie część wschodnią, a także dzielnice na południu i zachodzie miasta.
Według szefa Obserwatorium bojownicy IS "atakują na wielu frontach, ale następnie ich ataki są odpierane". Dodał, że Kurdowie, których siły są mniejsze od islamistów, zaciekle bronią swego miasta.
W sobotę 36 dżihadystów zginęło w wyniku kurdyjskich ataków, m.in. na pojazdy IS, które próbowały wjechać do Kobani.
Tego dnia islamiści po raz pierwszy próbowali też dojść do granicy z Turcją, na północy Kobani, ale zostali powstrzymani przez kurdyjskich bojowników.
USA o Państwie Islamskim: to będzie długotrwała walka
Tak perspektywę starć z rebeliantami z IS ocenia amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel. Poważnym problemem nazwał sytuację w w syryjskim, przygranicznym mieście Kobani, atakowanym przez dżihadystów.
Lotnictwo USA przeprowadziło w piątek i sobotę sześć nalotów na cele Państwa Islamskiego (IS) w regionie Kobani. Trafione zostało m.in. stanowisko ogniowe oraz stanowisko kierowania i dowodzenia. Udało się zniszczyć trzy ciężarówki.
Samoloty USA i Holandii trzykrotnie atakowały też w piątek i sobotę pozycje islamistów w pobliżu irackich miast Tal Afar (prowincja Niniwa, na północy) oraz Hit (prowincja Al-Anbar w środkowej części kraju) - dodano. Uderzenia trafiły w sumie trzy niewielkie jednostki sił IS oraz zniszczyły pojazd pancerny.
Według specjalnego wysłannika ONZ do Syrii Staffana de Mistury w Kobani przebywa jeszcze ok. 700 cywilów, głównie osób starszych, a ok. 10-13 tys. zebrało się przy granicy z Turcją. Jeśli miasto zostanie zajęte przez islamistów, najpewniej dojdzie tam do masakry - ostrzegł.
Miasto ma znaczenie strategiczne ze względu na swe położenie - zdobywając je, islamiści uzyskaliby bezpośredni dostęp do okupowanych przez siebie prowincji Aleppo i Ar-Rakka na wschodzie Syrii, a także kontrolowaliby 400-kilometrowy odcinek liczącej ok. 900 km granicy syryjsko-tureckiej.
Fanatycy z Państwa Islamskiego od początku roku zdobywają kolejne tereny w Syrii i w Iraku i przekształcają je w samozwańcze państwo pod wodzą samozwańczego kalifa, przywódcy grupy Abu Bakr al-Baghdadiego. Na zdobytych terenach zabijają innowierców - chrześcijan, jazydów i szyitów i wprowadzają drakońskie przepisy oparte o radykalną wersję islamu.
Protesty Kurdów
Ponad 20 tysięcy Kurdów wyszło na ulice Duesseldorfu, domagając się od rządu Niemiec wywarcia presji na Turcję. Chcą żeby Ankara udzieliła pomocy ich ziomkom walczącym w Kobani.
Uczestnicy pochodu nieśli transparenty z napisami "Wolność dla Kobani", "Powstrzymać masakrę" i "Dziś Kobani, a jutro...?".
Demonstranci domagali się otwarcia przez władze tureckie korytarza, którym mogliby przechodzić do Kobani i innych miejsc atakowanych przez islamistów kurdyjscy bojownicy oraz mogłaby być dostarczana broń i pomoc humanitarna.
Ruptly/x-news
II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>
IAR/PAP/iz
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)