Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Juliusz Urbanowicz 15.11.2014

Zachód: musicie odejść z Ukrainy. Rosja odpowiada: nas tam nie ma

Na szczycie G-20 w Australii prezydent Rosji Władimir Putin musiał stawić czoła ostrej krytyce zachodnich przywódców – za agresywne działania Moskwy wobec Ukrainy.
Uczestnicy szczytu G-20 w australijskim Brisbane. Pierwszy dzień zdominowała konfrontacja przywódców państw zachodnich z prezydentem Rosji. Krytykowali Władimira Putina za agresywne kroki wobec UkrainyUczestnicy szczytu G-20 w australijskim Brisbane. Pierwszy dzień zdominowała konfrontacja przywódców państw zachodnich z prezydentem Rosji. Krytykowali Władimira Putina za agresywne kroki wobec UkrainyALEXEI DRUZHININ/ RIA NOVOSTI /PAP/EPA.

Uwagę dziennikarzy przykuło w szczególności chłodne powitanie Putina przez premiera Kanady Stephena Harpera. - Myślę, że uścisnę panu dłoń, ale mam do powiedzenia tylko jedno: musicie się wynieść z Ukrainy - powiedział Harper, cytowany przez swego rzecznika. W Kanadzie jest znacząca emigracja ukraińska.

Putin  odparł kanadyjskiemu przywódcy: ”niestety to jest niemożliwe, ponieważ nas tam (na Ukrainie) nie ma".

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Obrady G-20 w Australii miały być w założeniu poświęcone sposobom ożywienia słabnącego globalnego wzrostu gospodarczego. Jednak w sobotnich doniesieniach dominował wątek kryzysu ukraińskiego i konfrontacji: Putin kontra przywódcy państw Zachodu.

Obama: Rosja zagrożeniem dla świata

Także pozostali liderzy państw zachodnich nie pozostawili suchej nitki na prezydencie Rosji – za jego postępki w stosunku do Ukrainy. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama nazwał je „zagrożeniem dla świata”. Przywołał w tym kontekście zestrzelenie pasażerskiego samolotu malezyjskiego, na którego pokładzie znajdowało się wielu obywateli państw zachodnich, przede wszystkim Holendrów, ale też m.in. Australijczyków.

(źródło:CNN Newsource/x-news)

Nic dziwnego, że Putin nie mógł w australijskim Brisbane liczyć na ciepłe przyjęcie.Tym bardziej, że przybył tam w asyście okrętów wojennych – wysyłając wyraźny sygnał światu, że Rosja na arenie międzynarodowej nadal zamierza się rozpychać siłą.

Premier Australii Tony Abbott już wcześniej zapowiadał, że zamierza wyraźnie dać do zrozumienia rosyjskiemu przywódcy, iż “Australijczycy zostali zamordowani”  a sprawcami byli  "popierani przez Rosję rebelianci, wykorzystujący dostarczone przez Rosję uzbrojenie i sprzęt”.

Unia Europejska: możemy zaostrzyć sankcje

Na szczycie G-20 zachodni politycy kolejno ostrzegali Rosję przed dalszą ingerencją na Ukrainie. Zarówno kanclerz Niemiec Angela Merkel, jak i premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedzieli, że jeśli Kreml nie zaprzestanie agresji, to Unia Europejska zaostrzy sankcje wobec Rosji.

Cameron podkreślił, że Rosja musi uszanować integralność terytorialną Ukrainy i prawo tego kraju do podejmowania niezależnych decyzji. Według niego, tylko taka postawa może prowadzić do "lepszej przyszłości" w relacjach między Europą a Rosją.

Występując na konferencji prasowej przed rozpoczęciem obrad szczytu, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oświadczył, że "Rosja powinna wykorzystać wszystkie swoje możliwości nacisku na rebeliantów aby zapewnić realizację porozumień z Mińska".
Na spotkaniu grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE w stolicy Białorusi we wrześniu przyjęto 12-punktowy plan porozumienia w sprawie rozejmu. Zakłada on m.in. całkowite wycofanie do Rosji personelu i sprzętu wspierającego rebelię na wschodzie Ukrainy oraz uwolnienie wszystkich zakładników.
Herman Van Rompuy zapowiedział, że w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej dokonają oceny sytuacji na Ukrainie i przedyskutują możliwe dalsze kroki w celu rozwiązania konfliktu. - Będziemy nadal wykorzystywać wszystkie narzędzia dyplomatyczne, w tym także sankcje - wskazał.
- Rosja ma wciąż możliwość realizacji porozumień z Mińska, może wybrać drogę deeskalacji konfliktu, co umożliwi wycofanie sankcji. Jeżeli jednak tego nie zrobi, jesteśmy gotowi rozważyć dodatkowe działania - powiedział.

Pod koniec dnia w Brisbane Putin miał spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem. Podano jedynie skąpe informacje o wynikach rozmów. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział, iż prezydent szczegółowo wyjaśnił rozmówcom "niuanse rosyjskiego stanowiska w sprawie sytuacji na Ukrainie".

Prezydent Rosji spotkał się także ze swym francuskim odpowiednikiem Francois Hollandem. Ich rozmowa trwała ponad godzinę i "w 95 procentach" była poświęcona Ukrainie - powiedziało źródło w delegacji francuskiej.  - Kwestia Mistrali (okrętów wojennych, które Francja ma dostarczyć Rosji według wcześniej zawartego kontraktu) nie została poruszona przez żadną ze stron - dodało źródło. Jak relacjonowało, rosyjski prezydent zaapelował o "zminimalizowanie groźby negatywnych konsekwencji, jakie napięcia międzynarodowe mogą mieć dla stosunków bilateralnych". Wcześniej Rosja zagroziła, że w razie nie wypełnienia przez Francję kontraktu żażąda odszkodowania w wysokości kilku milionów euro.

Lodowata atmosfera

Zarówno w czasie tego, jak i pozostałych spotkań prezydenta Rosji z przywódcami państw zachodnich panowała lodowata atmosfera. Przed budynkiem, gdzie trwa szczyt, doszło do dwóch manifestacji - zwolenników i przeciwników rosyjskiego prezydenta.

Ostracyzm wobec Putina widać było wyraźnie także w kuluarach szczytu w Australii. Rosyjskiemu prezydentowi przydzielono miejsce na końcu sali i nie dopuszczono go do wspólnego zdjęcia z przywódcami Australii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Chin.

Jednak rosyjski dziennik "Izwiestia" twierdzi, że wielu członków G-20 popiera Rosję. Gazeta, powołując się na doradcę Władimira Putina Jurija Uszakowa, pisze, że wymierzone w Rosję sankcje skrytykowali liderzy grupy BRICS. Oprócz Federacji Rosyjskiej, w jej skład wchodzą: Chiny, Indie, Brazylia i Republika Południowej Afryki.

Rosja idzie w zaparte

Mimo krytyki ze strony przywódców państw zachodnich, rzecznik Kremla zaprzeczył informacjom o tym, że prezydent Rosji ma przedwcześnie opuścić spotkanie najbardziej rozwiniętych państw świata. Wcześniej zachodnie media informowały, że z powodu wypominania zaangażowania Rosji na Ukrainie Putin przyspieszy wyjazd z Brisbane.
-To całkowite głupstwo - stwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zaznaczył, że rozmówcy Putina podnoszą temat Ukrainy ale - jak się wyraził - ‘'jest to zwykła rutynowa sytuacja”.

Na przekór napomnieniom zachodnich polityków, rosyjski prezydent w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD zapowiada, że nie będzie tolerował - jak stwierdził - kroków militarnych podejmowanych przez władze Ukrainy na wschodzie tego kraju. Dodał, że Rosja nie dopuści, aby władze Ukrainy "zniszczyły wszystkich swoich przeciwników w Donbasie".

Kraje G-20 (19 państw i Unia Europejska) to 90 procent globalnego PKB, cztery piąte wymiany handlowej oraz dwie trzecie ludności świata. Ich przywódcy spotykają się raz w roku.

JU/IAR/PAP

''