Logo Polskiego Radia
Trójka
Gabriela Skonieczna 02.11.2013

Torturowany więzień irański: wierzę w młodzież

- Wierzę w młode pokolenie Irańczyków, są potężną siłą kraju. Dobrze wykształceni, znają języki obce, są pod wpływem Zachodu, więc sprzeciwiają się dyktaturze - mówi Huszang Asadi, autor książki "Listy do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie".
Fragment okładki książki Listy do mojego oprawcyFragment okładki książki "Listy do mojego oprawcy"mat.prasowe/Wydawnictwo Czarne
Posłuchaj
  • Torturowany więzień irański: wierzę w irańską młodzież (Raport o stanie świata/Trójka)

Gość "Raportu o stanie świata" przyznaje, że przez wiele lat po wyjściu z więzienia czuł, że musi napisać tę książkę. Po raz pierwszy idea opisania straszliwych przeżyć pojawiła się jeszcze na sali tortur. - To nie tylko moja historia, to historia tysięcy ludzi. W czasie rewolucji wielu młodych Irańczyków należało do różnych organizacji, nie tylko partii politycznych (on sam był członkiem partii komunistycznej -red.), ale do organizacji religijnych, liberalnych. Bardzo wielu z nich aresztowano. Kobiety zmuszano do publicznego mówienia, że są prostytutkami, mężczyzn do deklarowania homoseksualizmu. Później na rozkaz ajatollaha Chomeiniego we wrześniu 1988 roku wymordowano tysiące ludzi - wspomina Huszang Asadi.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata" .

Książka jednak przez wiele lat nie mogła przybrać ostatecznej formy, aż pewnego razu Huszang Asadi dostał od przyjaciela mailem zdjęcie. Fotografię, która wywołała atak paniki. Dziennikarz BBC przypadkowo uwiecznił na niej ówczesnego ambasadora Iranu w Tadżykistanie. Był nim Brat Hamid, człowiek, który torturował gościa Dariusza Rosiaka miesiącami. - Przez 3 miesiące byłem z nim sam na sam. Widywałem tylko Brat Hamida, kiedy chciałem cokolwiek, nawet iść do toalety, musiałem pisać do niego list o pozwolenie. Gdy zobaczyłem jego zdjęcie, napisanie książki w formie listów właśnie do niego wydawało się naturalnym wyborem - mówi autor "Listów do mojego oprawcy. Miłość, rewolucja i irańskie więzienie".

35 lat temu wybuchła w Iranie islamska rewolucja

Były więzień wspomina czas, kiedy w Iranie wyznawcy różnych religii żyli w zgodzie. - Moją pierwszą miłością była żydowska dziewczyna. Gdy studiowałem problemem był despotyzm ostatniego króla Iranu. To był czas potęg USA i ZSRR. Liczni przeciwnicy władcy to byli prosowieccy komuniści, przeciwko despotyzmowi opowiadali się także muzułmanie - opozycja religijna. Walcząc przeciwko królowi można było tylko wybrać jedną z tych dwóch opcji. Nie mieliśmy tak naprawdę pojęcia, co się działo w radzieckim społeczeństwie. Czytaliśmy radziecką literaturę, propagandę i wydawało nam się, że ZSRR to raj na ziemi, a USA oto samo zło, więc oczywiście wybraliśmy raj - wspomina gość "Raportu o stanie świata".

Ajatollah Chomeini jako pierwszy pchnął islam przeciwko Zachodowi

Jak dalej ułożyły się jego losy i czy jego zdaniem możliwe są w Iranie demokratyczne rządy? Zapraszamy do wysłuchania audycji.

W programie rozmawialiśmy także o:

- chaosie po czesku: siedem partii w nowym parlamencie, komuniści i milionerzy rozdają karty, a wszystkim i tak kieruje prezydent;

- Abyiei - regionie Sudanu Południowego. To młode państwo nie zacznie się normalnie rozwijać, dopóki w Abyiei nie będzie spokoju. A właśnie zorganizowano tam referendum, którego prawie nikt nie uznaje

Do słuchania audycji  "Raport o stanie świata" zapraszamy w każdą sobotę po godzinie 14.00.

(gs)

tagi: Iran