Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Kamińska 05.02.2014

Poseł PiS o łupkach: jesteśmy pośmiewiskiem świata

- Boję się, że sprawa gazu łupkowego spali na panewce - mówił w Jedynce Mariusz-Orion Jędrysek, były wiceminister środowiska. – Mamy kompletny bałagan kompetencyjny, to nie pieniądze są najważniejsze, a organizacja – dodał.
Poseł PiS o łupkach: jesteśmy pośmiewiskiem świata Wikimedia Commons/Ruhrfisch

"Sprawa wydobycia gazu łupkowego jest dla nas priorytetem" - zapewniał premier Donald Tusk podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem środowiska. Szef rządu podkreślał, że mianując nowego ministra nakazał mu stanowcze przyspieszenie prac prowadzących do wydobycia gazu. W ciągu dwóch tygodni minister środowiska Maciej Grabowski ma przedstawić Radzie Ministrów ”kompleksową ustawę regulującą poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego w Polsce”.

Poseł PiS Mariusz-Orion Jędrysek przypominał w Jedynce, że prace nad regulacjami prawnymi w sprawie gazu łupkowego i innych surowców trwają już bardzo długo. – Pierwsze przymiarki były w 2005 roku. W 2007 roku były gotowe projekty prawa, wtedy wydano pierwsze koncesje – mówił. Nic z tego nie wynikło. Poseł dodał, że w czerwcu 2010 roku wysłał do premiera Donalda Tuska list, w którym przestrzegał przed tymi sprawami, które później podniósł raport Najwyższej Izby Kontroli. NIK w styczniu tego roku oceniła m.in., że adminstracja działa powolnie w sprawie gazu łupkowego, podejmuje złe decyzje i brak jest właściwego nadzoru.

Jak tłumaczył poseł Prawa i Sprawiedliwości, jeśli ktoś nie wie, ile zapłaci podatku, jakie będą warunki i szczegóły rachunku ekonomicznego, to wartość inwestycji wielokrotnie rośnie. - Mnożnik ryzyka w Polsce wynosi około dziesięciu – powiedział polityk. Dlatego inwestowanie w łupki jest tak bardzo drogie.

Mariusz-Orion Jędrysek dodał, że obecny minister środowiska nie ma wykształcenia geologicznego, całe życie zajmował się administracją. Dlatego boi się, że jego wysiłki nie przyniosą rezultatu.

Poseł zaznaczył, że choć koncesje wydawano wcześniej z myślą o tym, iż inwestorzy dostarczą nam wiedzy, to okazało się, że zagraniczne firmy nie chcą poszukiwać gazu łupkowego i główny ciężar spadł na Polaków. -  To my teraz ponosimy ryzyko. Wiedza wypłynęła. Jest galimatias. Jesteśmy pośmiewiskiem świata – powiedział.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.

agkm