Brytyjski rząd myśli podobnie co premier Donald Tusk, który w artykule opublikowanym na łamach "Financial Times" postulował powołanie europejskiej unii energetycznej. Brytyjski minister energetyki Ed Davey stawia jednak na szerszą inicjatywę w ramach Grupy G-7.
Tusk w "FT": potrzebna jest unia energetyczna >>>
- Co najmniej dwukrotnie, jeśli nie trzykrotnie Rosja próbowała ostatnio w agresywny sposób wykorzystać swój status supermocarstwa energetycznego - pisze brytyjski minister w "Timesie". - Kto nam zagwarantuje, że to się nie powtórzy? Putin napisał doktorat o perspektywach użycia przez Rosję energii do wzmocnienia swojej pozycji - dodaje Davey.
Brytyjski minister energetyki postuluje to samo, co premier Donald Tusk w "Financial Timesie": poszukiwanie alternatywnych dostaw i rozbudowę magazynów gazu. Dodaje do tego rozbudowę europejskiej sieci połączeń elektrycznych, a nawet uruchomienie zamkniętych reaktorów atomowych.
G-7 będzie się debatować o zmniejszeniu uzależnienia od Rosji
Na spotkaniu w Rzymie 5 i 6 maja grupa G-7 będzie się naradzać nad zmniejszeniem uzależnienia od rosyjskiego gazu - zapowiada brytyjski minister. - Musimy myśleć na skalę globalną, dlatego tak ważne, że przy tym stole zasiądą Amerykanie, Kanadyjczycy i Japończycy - stwierdza Davey.
Dodaje też, że Wielka Brytania nie jest wprawdzie zależna od rosyjskich dostaw, ale Londyn musi pomóc bronić Niemiec i innych państw Unii, które są od nich zależne. - Jako członek Unii Europejskiej powinniśmy okazać im solidarność - stwierdził brytyjski minister energetyki w "Timesie".
IAR, awi