Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Filip Kołodziej 20.11.2015

Prezydent Andrzej Duda: zobowiązania klimatyczne UE wymagają rewizji. Bo gdzie sens i logika, czym zastąpić węgiel

UE bierze na siebie daleko idące zobowiązania klimatyczne, których koszty ponoszą europejskie gospodarki, w tym Polska - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju nt. polityki klimatyczno-energetycznej. Jego zdaniem te zobowiązania będą wymagać rewizji, zwłaszcza jeśli nie dojdzie do globalnego porozumienia klimatycznego. Jeszcze dalej idzie poseł PiS Piotr Naimski, który uważa, że Polska nie powinna podpisywać globalnego porozumienia klimatycznego.

- Jeżeli UE przyjmuje na siebie tak daleko idące zobowiązania jeżeli chodzi o ograniczanie emisji, to jasnym jest, że w związku z tym ponosi ogromne koszty. Niestety przy realizacji tych postanowień, które dziś obowiązują w ramach UE, jedne z największych kosztów poniesie Polska - powiedział prezydent podczas posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju nt. polityki klimatyczno-energetycznej. Jego zdaniem te kosztowne zobowiązania klimatyczne wymagają rewizji.

Światowe mocarstwa bez zobowiązań ws. emisji CO2

Duda zwrócił uwagę, że światowe mocarstwa gospodarcze, jak USA, Rosja, Chiny, Brazylia, czy Indie w zasadzie nie przyjęły żadnych ograniczeń dotyczących emisji CO2.

- W perspektywie kilkunastu, kilkudziesięciu lat, przy realizacji tych zobowiązań, które przyjęła na siebie UE, a które obciążają wszystkie europejskie gospodarki, ogólnie pojęta gospodarka europejska będzie z roku na rok traciła swoją konkurencyjność w stosunku do tamtych gospodarek i to jest wielki problem UE - dodał.

Zdaniem prezydenta negocjowane globalne porozumienie klimatyczne, które ma zostać przyjęte w grudniu w stolicy Francji, musi dotyczyć też innych państw, nie tylko UE.

- Jeżeli w Paryżu nie zostaną przyjęte rozwiązania, które spowodują, że ciężar ograniczeń emisji wezmą na siebie też te pozaeuropejskie wielkie gospodarki, to z punktu widzenia UE będzie to nawet nie porażka, ale klęska. Mam nadzieję, że wtedy już nie trzeba będzie wielkiej dyskusji na ten temat, czy Unia powinna zrewidować swoje postanowienia, czy też nie - ocenił.

Prezydent: węgiel elementem suwerenności energetycznej Polski

Węgiel jest naszym absolutnie podstawowym surowcem energetycznym, naszą bazą energetyczną i ważnym elementem naszej suwerenności energetycznej - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda podczas posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju nt. polityki klimatyczno-energetycznej.

- Popatrzmy na to przez pryzmat naszej sytuacji przemysłowej i geologicznej. Jeśli chodzi o węgiel, to w skali europejskiej jesteśmy potęgą. Jak informowali mnie eksperci, mamy największe złoża węgla w Europie na naszym terytorium. Oczywiście nie wszystko eksploatujemy, ale mamy tego węgla jeszcze na ponad 200 lat. Trzeba więc sobie jasno powiedzieć, że węgiel jest naszym absolutnie podstawowym surowcem energetycznym, naszą bazą energetyczną i ważnym elementem naszej suwerenności energetycznej - powiedział Andrzej Duda.

Gdzie sens i logika

Prezydent zwrócił uwagę, że jeśli ktoś mówi o dekarbonizacji, czyli całkowitym odejściu od węgla jako surowca energetycznego, to pyta: "gdzie sens, gdzie logika i czym ten węgiel ma być zastąpiony?".

Przypomniał, że kiedy był eurodeputowanym, szef Komisji Europejskiej mówił, że UE w ponad 50 proc. swoje potrzeby energetyczne zaspokaja z importu. - Suwerenność UE jest wątpliwa, jeśli jesteśmy tak uzależnieni od dostaw z zewnątrz - podkreślił Andrzej Duda.

- Może pójść po rozum do głowy i wykorzystywać nasze europejskie zasoby, to, co jest w stanie gwarantować naszą suwerenność (energetyczną). Bez wątpienia z polskiego i europejskiego punktu widzenia, jednym z tych surowców, który może tę suwerenność wzmacniać jest węgiel - ocenił prezydent.

Prezydent przed konferencja klimatyczną w Paryżu: Polska już odniosła sukces

Polska w ramach zobowiązań klimatycznych z Kioto obniżyła emisję CO2 nie o 6, ale o 30 procent, i z tego punktu widzenia powinniśmy podchodzić do paryskiej konferencji klimatycznej ONZ - uważa prezydent Andrzej Duda. Szczyt klimatyczny COP 21 rozpoczyna się 30 listopada.

W Paryżu ma być zawarte globalne porozumienie klimatyczne

- Jeżeli dyskutujemy o kwestii klimatu, a także o bezpośrednio związanych z tym sprawach energetyki, także polskiej energetyki, to myślę, że patrzeć na to musimy nie tylko przez pryzmat tego, co będzie w Paryżu, ale powinniśmy patrzeć przez pryzmat bardzo szeroki, patrząc też i wstecz. I z tego punktu widzenia powinniśmy również podchodzić do spotkania paryskiego - powiedział w piątek prezydent podczas posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju nt. polityki klimatyczno-energetycznej.

Jak zaznaczył Andrzej Duda, patrząc wstecz za "materiał wyjściowy" należy przyjąć to, co ustalono przed laty w Kioto.

- I trzeba sobie tutaj jasno powiedzieć: tam ustalono ograniczenia emisji o 6 procent w stosunku do roku bazowego - 1988. Jeżeli teraz zapytamy, jak w kontekście tych zobowiązań zachowała się Polska, to możemy powiedzieć jednoznacznie: Polska odniosła tutaj wielki sukces, bo ograniczenie emisji CO2 w stosunku do roku 1988, to w Polsce nie 6 procent, tylko 30 procent. A więc myśmy dalece przekroczyli te zobowiązania, które przyjęliśmy na siebie w ramach ustaleń z Kioto i od tego wyjdźmy - oświadczył prezydent Duda.

Naimski: Polska nie powinna podpisywać globalnego porozumienia klimatycznego

Jeszcze dalej od prezydenta idzie poseł PiS i wiceminister gospodarki Piotr Naimski. Uważa, że Polska nie powinna podpisywać globalnego porozumienia klimatycznego.

̶ Polska nie powinna podpisywać globalnego porozumienia klimatycznego na szczycie COP 21 w Paryżu - uważa poseł PiS Piotr Naimski. Minister energetyki Krzysztof Tchórzewski zaznaczył, że instrukcja wyjazdowa na szczyt nie jest jeszcze gotowa.

Naimski i Tchórzewski uczestniczą w piątek w posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju nt. polityki klimatyczno-energetycznej, która odbywa się w Warszawie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.

138 szefów państw i rządów na szczycie klimatycznym w Paryżu

Co najmniej 138 szefów państw i rządów jest oczekiwanych 30 listopada na inauguracji światowej konferencji klimatycznej w Paryżu - podała w piątek kancelaria prezydenta Francji.

Ogłaszając to Pałac Elizejski podkreślił zapowiadany tak znaczny udział przywódców mimo zamachów terrorystycznych, do jakich doszło w ub. tygodniu w Paryżu.

Na szczycie Barack Obama i Xi Jinping

Wśród potwierdzonych gości są m.in. prezydent USA Barack Obama i prezydent Chin Xi Jinping.

Odwrotnie niż w Kopenhadze w 2009 roku, francuskie władze postanowiły zaprosić szefów państw na pierwszy dzień konferencji, a nie na koniec, tak by negocjatorzy nie czekali z negocjacjami na szefów państw.

Porozumienie ma zastąpić protokół z Kioto

Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w stolicy Francji zostanie zawarte w grudniu najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto, po tym gdy nie udało się porozumieć w tej sprawie w Kopenhadze.

Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.

Konferencja COP21 potrwa od 30 listopada do 11 grudnia


IAR, PAP, fko, jk