Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 02.10.2014

Pierwszy przypadek Eboli w USA. 80 osób mogło mieć kontakt z zarażonym

Zarażony wirusem Ebola Thomas Duncan przebywa obecnie w izolatce w szpitalu Texas Health Presbyterian w Dallas.
Szpital Texas Health Presbyterian w Dallas. W tej placówce, w izolatce, leży zarażony wirusem Ebola mężczyznaSzpital Texas Health Presbyterian w Dallas. W tej placówce, w izolatce, leży zarażony wirusem Ebola mężczyznaPAP/EPA/RICHARD RODRIGUEZ

Objawy chorobowe pojawiły się u niego kilka dni po przylocie do USA z Liberii, gdzie był z wizytą u rodziny. Mężczyzna został poddany kontroli przed wejściem na pokład samolotu do Stanów Zjednoczonych, ale wówczas nie stwierdzono u niego gorączki.
Osoba zarażona wirusem zaczyna zarażać innych dopiero, gdy wystąpią u niej objawy choroby. Dlatego współpasażerowie mężczyzny mogą być raczej spokojni. Władze Teksasu poinformowały jednak, że aż 80 osób mogło mieć kontakt z chorym, gdy ryzyko zarażenia stało się realne.
Jeszcze w środę gubernator Teksasu Rick Perry twierdził, że zarażony miał bezpośredni kontakt z grupą 12-18 osób. Osoby te poddano obserwacji. Z kolei czworo najbliższych członków rodziny Duncana dostało zakaz opuszczania domu pod groźbą aresztu.
Czytaj więcej na temat epidemii Eboli >>>

Na Ebolę, którą zaraziły się od początku wybuchu epidemii w marcu 6 263 osoby, zmarło - według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 21 września - 2 917 osób w pięciu krajach Afryki Zachodniej - Gwinei, Liberii, Sierra Leone, Nigerii i Senegalu.
Prezydent USA Barack Obama poinformował w połowie września, że Stany Zjednoczone włączą się w walkę z epidemią w Afryce. Jak napisał "Washington Post", amerykańscy żołnierze będą m.in. budować ośrodki kwarantanny i szpitale polowe, zapewniać bezpieczeństwo personelowi medycznemu i pracownikom organizacji charytatywnych.

Obecnie trwają badania kliniczne nad dwoma potencjalnymi szczepionkami przeciwko Eboli. Eksperci mieli nadzieję, że prace uda się ukończyć w listopadzie, teraz mowa jest o styczniu. Jednocześnie naukowcy starają się ocenić, na ile skuteczne w leczeniu są transfuzje krwi czy eksperymentalny lek ZMapp.
Ebola

Gorączkę krwotoczną Ebola wywołuje wirus Ebola należący do rodziny Filoviridae - jednoniciowych wirusów RNA. Jego rezerwuarem są prawdopodobnie owocożerne nietoperze, często spożywane w krajach Afryki (w Polsce nie występują). Zarazić się wirusem od człowieka można poprzez kontakt z wydzielinami osoby chorej, zwłaszcza krwią.

Objawy rozpoczynają się po okresie trwającym nawet 21 dni i początkowo przypominają grypę. Zarażony odczuwa bóle mięśni, dreszcze, ma wysoką gorączkę. Później pojawiają się wymioty, bóle klatki piersiowej i wysypka. Chory słabnie, następują obfite krwawienia wewnętrzne, z jam ciała, a nawet poprzez pory skóry. Umiera od 50 do 90 proc. chorych. Jeśli chory przeżył dwa tygodnie od wystąpienia gorączki, ma szansę wyzdrowieć.

Wirus Ebola jest stosunkowo mało odporny - niszczy go na przykład promieniowanie UV (także światło słoneczne), temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza, a także powszechnie dostępne chemiczne środki do dezynfekcji. Przestrzeganie zasad higieny dobrze chroni przed wirusem.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''