Współczesny mistrz młodemu adeptowi sztuki pisarskiej może polecić udział w coraz popularniejszym przedsięwzięciu, jakim są różnego typu kursy, szkoły, warsztaty pisania. Czego się można nauczyć na takich zajęciach? Czy pisarze chętnie zdradzają sekrety swojego warsztatu? Czy twórcom udzielanie tego typu lekcji jest do czegoś potrzebne? Czy tworzenie "szkół pisania" jest traktowane jako dochodowe przedsięwzięcie, czy może także jako swoistego rodzaju misja? O tym rozmawiali goście literackiej audycji "Dwukropek".
Justyna Bargielska, poetka, prozaiczka, uczy pisania na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz na wyjazdowych warsztatach organizowanych przez wydawnictwo Czarne. Ewa Madeyska, powieściopisarka, dramatopisarka, scenarzystka, doktor nauk humanistycznych prowadziła m.in. kurs scenariopisarstwa w Instytucie Badań Literackich oraz zajęcia z kreatywnego pisania prozy na UW.
Żaneta Nalewajk, literaturoznawczyni, animatorka kultury, kierowniczka podyplomowych studiów technik pisarskich i prezentacji tekstu literackiego na UW, doświadczenie zdobywała podczas siedmiu lat prowadzenia tego typu zajęć w warszawskim Domu Kultury Śródmieście. Z kolei Piotr Wojciechowski, prozaik, reżyser, krytyk, publicysta, który pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, od ćwierć wieku uczy pisania scenariuszy w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Prowadzi też zajęcia w Laboratorium Reportażu i na UW.
W studiu gościliśmy także Bartosza Szczygielskiego, uczestnika warsztatów pisania, który na swoim blogu określa się "aspirującym do roli twórcy". – Można rzec, że pod względem liczby kursów, które odbyłem, jestem recydywistą. Wszystko tylko po to, by nie usiąść do pisania – żartował. Przyznał jednak, że zajęcia te pomagały mu w przezwyciężeniu twórczych blokad. – Zaczynam właśnie pracę nad debiutancką powieścią – zapowiedział.
Więcej w nagraniu audycji, którą prowadziła Dorota Gacek.
mc,tj