Ostatnio detektywi z biura Krzysztofa Rutkowskiego pracowali poza granicami kraju, badając sprawę hiszpańskich oszustów, którzy wyłudzali pieniądze od polskich firm masarskich. - Jesteśmy dobrze zorganizowani, mam ludzi, którzy mi pomagają, a to bardzo ważne - przekonuje gość Czwórki. - Osobiście jednak nie mogę pojawiać się wszędzie, w terenie, nie wszystkie spawy mogę firmować "swoją twarzą".
Prywatnie Rutkowski jest dumnym i szczęśliwym ojcem. Stara się być także człowiekiem pozytywnie nastawionym do życia. Przyznał, że na co dzień słucha gównie popu, a także muzyki klasycznej. - Niektóre utwory są wieczne, na zawsze pozostają w pamięci i powodują określone skojarzenia. To swego rodzaju mapa życia, napisana dźwiękiem. W moim przypadku ważne są m.in. utwory grupy Queen - zdradził.
Tym, co piszą o nim media, stara się nie przejmować. - Staram się zachować normalność, bez bufonady. Jest wiele osób, które nie znają mnie i mają bardzo konkretne zdanie, uważając mnie za snoba. Ale to kwestia tego, że nie mają ze mną żadnego bliższego kontaktu - mówi gość "Absolutnie niepoważnych".
Czytaj także: Szpiedzy tacy, jak my. Wszyscy jesteśmy detektywami <<<
Czym zajmuje się dziś najbardziej znane biuro detektywistyczne w Polsce? Czy Rutkowskiemu spodobała się nowa kampania reklamowa Czwórki ? Ile czasu zajmuje mu stylizacja włosów? By dowiedzieć się więcej o pracy i życiu osobistym, a także posłuchać oryginalnego wykonania kultowego już stwierdzenia "A jak!" w wykonaniu Krzysztofa Rutkowskiego - posłuchaj nagrania całej rozmowy z audycji "Absolutnie niepowazni".
(kd, ac)