Czwórka
Ula Kaczyńska
30.04.2018
"Śmierć Stalina". O dyktaturze nie całkiem na serio
Akcja nowego filmu Armando Iannucciego rozgrywa się tuż po śmierci radzieckiego dyktatora. - Mimo, że wszystkie procedury na tę okoliczność były przygotowane, to i tak zapanował bałagan. I to na tym własnie Iannucci zbudował komizm "Śmierci Stalina" - opowiada Łukasz Jasina z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Posłuchaj
-
O "Śmierci Stalina" nie zawsze na poważnie (Hrapkowidz/Czwórka)
Czytaj także
Łukasz Jasina Stalin uwielbiał westerny, musicale i "Przeminęło z wiatrem". I w tym filmie wyraźnie to widać
Bałagan był jednak krótkotrwały i wkrótce wszystko wróciło do normy. - Stalin dbał bardzo o to, żeby mentalnie nikt nie był przygotowany na to, że nie ma Stalina. Ale też w jego otoczeniu najwyższe stanowiska piastowali dobrej jakości politycy, którzy nauczyli się zarządzać krajem - wyjaśnia historyk i filmoznawca.
Jak z rolą Nikity Chruszczowa poradził sobie Steve Buscemi? Czy Iannucciemu udało się ożywić postaci z podręcznika historii? Dlaczego widzowie w Rosji nie mogą oglądać "Śmierci Stalina"? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Hrapkowidz
Prowadzi: Błażej Hrapkowicz
Gość: Łukasz Jasina (historyk i filmoznawca, Polski Instytutu Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 29.04.2018
Godzina emisji: 14.07
kul/kd