Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 19.02.2010

Szkoła szpiegowała uczniów zdalnie przez kamerki

Rodzice oskarżyli szkołę o szpiegowanie dzieci przez kamerkę internetową, włączaną zdalnie. Do sądu w stanie Pensylwania wpłynął pozew w tej sprawie. Władze okręgu szkolnego przyznały, że mogły zdalnie aktywować kamery w MacBookach uczniów.

Michael i Holly Robbins, para z Pensylwanii, złożyli pozew przeciwko okręgowi szkolnemu, który zaopatrzył swoich uczniów w laptopy. Skarżący podnoszą, że ich syn został zganiony przez pracownika szkoły za „niewłaściwe zachowanie", a dowodem było zdjęcia z kamery internetowej, uruchomionej zdalnie.

Sposób na złodziei

Okręg szkolny pozwany przez rodziców przyznał, że można było zdalnie aktywować kamerę. Tłumaczy, że chodziło o zabezpieczenie przed kradzieżą, bo laptopy często padają łupem złodziei. System bezpieczeństwa miał pomagać w odnalezieniu zgubionych bądź ukradzionych urządzeń i nigdy nie użyto go w innym celu.

Rada okręgu przeprosiła za niedogodności, obiecała też zrewidować system uwzględniając ochronę prywatności użytkowników. Tymczasem system został wyłączony w czwartek i nie będzie uruchomiony bez zgody studentów i ich rodzin.

Rodzice: może być wiele kompromitujących zdjęć

Michael i Holly Robbins oskarżyli szkołę o tajną inwigilację i naruszenie prywatności. W pozwie podkreślają, że kamery internetowe były aktywowane zdalnie, a zdjęcia mogły rejestrować wszystko co działo się w ich otoczeniu. Zauważają, że kamery mogły zarejestrować kompromitujące bąź budzące skrępowanie sytuacje w setkach domów, a małoletni mogli być utrwaleni na tych zdjęciach „mniej lub bardziej rozebrani”.

Lower Merion School District rozdał laptopy 1 800 uczniom, tak by mogli mieć dostęp do zasobów edukacyjnych szkoły przez całą dobę.

ag, BBC News