Logo Polskiego Radia
Jedynka
Gabriela Skonieczna 11.01.2016

Marian Dziędziel: wiedziałem, że muszę to zagrać

- Udało nam się nie epatować chorobą. Widz chyba nie odczuwa, że jest ona wszechobecna. Ukazana została przez relacje, a także humor, ponieważ takie jest życie - mówi filmowy ojciec z obrazu "Moje córki krowy".
Posłuchaj
  • Marian Dziędziel opowiada o kulisach pracy nad filmem "Moje córki krowy" (Dosłownie kultura/Jedynka)
Czytaj także
Czytaj i słuchaj także >>
Moje corki krowy 1200.jpg
"Moje córki krowy" to kino bezkonkurencyjne!

Czemu bohater mówi do swoich córek "krowy"? - Rozmawiają z psychiatrą neurologiem dowiedziałem się, że wyzwiska są specyfiką tej choroby. Prawostronny guz, tak jak w wypadku mojego bohatera, nie wywołuje agresji, ale są wyzwiska, powtarzanie zdań, słów. Pojawiają się momenty zaćmienia, w których on nie wie, gdzie jest. Jeśli chce coś osiągnąć np. dostać butelkę piwa, to leci po nią niezależnie od stanu w jakim jest, nawet jeśli dopiero co wyszedł z wanny - opowiada aktor. 

Jak układała się współpraca na planie? Czy Marian Dziędziel wyobraża sobie życie bez aktorstwa? Jaką cenę trzeba zapłacić za wcielenie się w takiego bohatera? 

***

Tytuł audycji: Dosłownie kultura

Prowadzi: Joanna Sławińska

Gość: Marian Dziędziel (aktor)

Data emisji: 11.12.2015

Godzina emisji: 17.12

gs/asz