Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 24.06.2015

Horyzont 2020: 80 mld euro czeka na innowacyjne firmy. Polpharma już skorzystała

Horyzont 2020 to największy europejski program wspierania innowacyjności, badań, i wszystkiego co jest związane z transferem technologii, ze współpracą nauki z biznesem. Unia przewidziała na ten cel prawie 80 mld euro.
Posłuchaj
  • W programie Horyzont 2020 nie ma definicji innowacji. Ponieważ nie ma takiej potrzeby. Ścisłe definiowanie ograniczałoby dostęp części przedsiębiorców i Unia stara się tego unikać – uważa gość Jedynki Michał Gorzelak, szef Obszaru Instrumentów Dłużnych. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Horyzont 2020 Jest mało rozpoznawany przez przedsiębiorców, może dlatego że jest to program ramowy, dostępny dla wszystkich krajów UE. Nie ma koperty narodowej – tłumaczy Ewa Krawiec, szef Obszaru Instrumentów Kapitałowych. (Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia).
  • Młode firmy, które chcą pozyskać środki na rozkręcenie swojej działalności mają dziś wiele możliwości – przekonuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polscy przedsiębiorcy obawiają się inwestowania w innowacje. Bo jest to spory wydatek i ryzyko – mówi Paweł Majtkowski, główny ekonomista Centrum Finansów Aviva. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zdaniem Adriana Skrockiego z ADM Consulting Group SA – polskie firmy w programie Horyzont 2020 mogą mieć ograniczony dostęp do środków. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jak podkreśla Adrian Skrocki z ADM Consulting Group SA, dziś ważne jest właściwe rozumienie innowacji, a z tym polskie firmy mają czasami problem. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Na unijne wsparcie mogą liczyć firmy stawiające nie tylko na badania i rozwój, ale również na wdrożenia – przypomina Adrian Skrocki z ADM Consulting Group SA. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Program Horyzont 2020 jest bardzo szeroki tematycznie. Składa się z trzech podstawowych filarów. Są to: doskonała baza naukowa, wiodąca pozycja w przemyśle i wyzwania społeczne. Jest to jednak Program przeznaczony przede wszystkim dla nauki. Dla instytucji naukowych, dla ich współpracy przy rozwiązywaniu wspólnych projektów naukowych.

– Horyzont 2020 wspiera bardzo wiele dziedzin, sektorów, które mogą łączyć się z badaniami i innowacyjnością. Ale też z wyzwaniami społecznymi, ze zdrowiem, z edukacją. Ponadto są kwestie energetyczne i kluczowe problemy innowacyjnej gospodarki, takie jak nanotechnologie czy badania kosmosu – wylicza gość Jedynki Michał Gorzelak, szef Obszaru Instrumentów Dłużnych, Krajowy Punkt Kontaktowy ds. Instrumentów Finansowych UE przy ZBP.

Środki pośrednie i bezpośrednie

Program jest skierowany jednak nie tylko do instytucji prowadzących badania naukowe czy uczelni, ale przede wszystkim do przedsiębiorców, którzy produkują i wymyślają te innowacje.

Są tam bowiem też te bardziej „zwykłe” dziedziny, czyli właśnie transport, zdrowie czy bezpieczeństwo żywności. Te sektory także wymagają współpracy z np. uczelniami czy instytutami. W Programie są też środki kierowane bezpośrednio dla firm.

– Na razie jest to oferta dla dużych przedsiębiorców. Takich, którzy realizują duże projekty, i potrzebują finansowania, np. od sumy 30 mln zł. W ofercie są bezpośrednie pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) na projekty, w których jest jakiś komponent związany z badaniami, innowacjami – wyjaśnia ekspert.

Taką firmą jest Polpharma, która skorzystała z największego instrumentu pożyczkowego w ramach programu Horyzont 2020, z pożyczki z EBI na sumę 45 mln euro, na rozwój i badania nad lekami biopodobnymi. Jest to pierwsza polska firma, która skorzystała z tych instrumentów w rozdaniu 2014–2020.

Co to są innowacje?

Definicja to duży problem dla przedsiębiorców. W programie Horyzont 2020 też nie ma jednego spójnego wyjaśnienia.

– Ponieważ nie ma takiej potrzeby. Ścisłe definiowanie ograniczałoby dostęp części przedsiębiorców i Unia stara się tego unikać. Zawsze jest możliwa sytuacja, kiedy jakoś te innowacje zdefiniujemy, i nagle pojawi się przedsiębiorca, który niby jest w definicji, ale nieco obok. Gdybyśmy stosowali jedną sztywną formułę, to okazałoby się, że taki przedsiębiorca nie może dostać dofinansowania – podkreśla Michał Gorzelak. 

W zależności od instrumentów, od potrzeb finansowania, pojęcie innowacyjności może się różnić. Dobrym przykładem jest jeden z instrumentów, w ramach którego nawet teraz polscy przedsiębiorcy mogą skorzystać z preferencyjnego finansowania, a gdzie te definicje są bardzo obszerne i bardzo umowne. Wystarczy np. w ciągu ostatnich lat zdobyć jakiś patent. Albo korzystać z programu wspierania innowacyjności, dostać nagrodę za innowacyjność, być zarejestrowanym w parku technologicznym, albo po prostu szybko się rozwijać, bądź też zdecydować się zadeklarować większości kwoty finansowania na produkty związane z badaniami i innowacjami.

Katalog tych kryteriów jak widać jest bardzo szeroki. Wystarczy spełnić jedno z nich, żeby kwalifikować się do preferencyjnego finansowania.

Czy polskie firmy mają ograniczony dostęp do Programu?

Program, choć działa od 2014 roku, nie jest tak znany jak np. Regionalne Programy Operacyjne. Niektórzy eksperci uważają, że wynika to z preferowania firm z krajów, które już nie uczestniczą w programach narodowych, takich jak wspomniane RPO.

– W programie Horyzont 2020, mimo tego że mamy bardzo dużą liczbę działań, tematów, naborów wniosków, to tam aplikują firmy z całej Europy. Konkurencja jest bardzo duża, i jest taka niepisana zasada, że pierwszeństwo mają te kraje, gdzie nie ma już krajowych środków, bądź są one bardzo mocno ograniczone. Analizując statystyki łatwo zauważyć, że np. Hiszpania jest mocno premiowana, czy inne kraje, które były wcześniej mocno dotowane, a teraz tego wsparcia już nie mają. Polska, mimo że ma dobre projekty, to ma kłopot z przebiciem się. Bardziej możemy partycypować w projektach jako partnerzy, natomiast jako liderzy wniosku musimy jeszcze poczekać. Aż skończą się te środki krajowe. A mamy ich dużo  – ocenia Adrian Skrocki z ADM Consulting Group.

Współpraca to nie dyskryminacja

Nie podziela tej opinii, że inne kraje są preferowane, na poziomie projektowania danych instrumentów gość Jedynki Michał Gorzelak.

– Rzeczywiście, niekiedy jest potrzebna współpraca międzynarodowa, ale nie wynika to z dyskryminowania Polski, czy innych krajów ze wschodu Europy. Po prostu w przypadku niektórych działań w programie Horyzont 2020 warunkiem skorzystania ze wsparcia jest właśnie współpraca z partnerem z zagranicy –  zauważa.

Ten warunek dotyczy nie tylko polskich przedsiębiorstw, ale każdego. Jeżeli chodzi o słabszy udział polskich przedsiębiorców, czy projektów z Polski, to naturalną rzeczą jest to, że lepszy start mają ci, którzy korzystają bardziej intensywnie z tych Programów, i mają większe doświadczenie.  

– Ale jest to kwestia do nadrobienia i jeśli nasi przedsiębiorcy będą zdobywać coraz większe doświadczenie, to będzie im to szło coraz lepiej – prognozuje gość Jedynki.

Miejsce Polski w Horyzoncie 2020

Generalnie można otrzymać wsparcie na to co jest przyszłościowe i innowacyjne.

– Horyzont 2020 to program, który stara się być blisko rynku, czyli wspieramy te rozwiązania, które mają komercyjną przyszłość i zastosowanie – tłumaczy gość Polskiego Radia 24 Ewa Krawiec, szef Obszaru Instrumentów Kapitałowych, Krajowy Punkt Kontaktowy ds. Instrumentów Finansowych Programów UE.

Polskie wykorzystanie tego Programu jest dosyć małe. Na połowę czerwca to było ok. 220–230 projektów, na 4000 projektów ogółem. Prym wiedzie Wielka Brytania, następnie Niemcy i Francja oraz Hiszpania.  

Zainteresowanie ze strony pośredników

Może niezbyt duży, ale jest  popyt ze strony przedsiębiorców. A czy produkty, czyli np. kredyty preferencyjne są rzeczywiście łatwo dostępne?

–  W niektórych przypadkach wsparcie z programów ramowych, nie tylko z Horyzontu 2020, jako warunek konieczny wymaga udziału instytucji finansowych. Muszą to być działające na danym rynku banki, firmy leasingowe, fundusze poręczeniowe, pożyczkowe, czy też inne instytucje finansowe, które będą zajmowały się dystrybucją preferencyjnego finansowania udostępnionego w poszczególnych programach ramowych na danym rynku – tłumaczy Gorzelak.

Tylko w niektórych przypadkach przedsiębiorca, który chce skorzystać z preferencyjnego finansowania zwrotnego, idzie po to bezpośrednio do instytucji unijnych.

– To są jednak największe Programy, to są ci, którzy otrzymują największe dofinansowanie. Cała reszta, w tym mikro-, MSP, ale i więksi, zatrudniający do 300 pracowników nie idą do Unii, nie składają żadnych wniosków, lecz idą do banku – dodaje.

Ściśle limitowani pośrednicy

Ale nie do każdego. Musi być to bank albo instytucja finansowa, który zaaplikował do systemu dystrybucji tego preferencyjnego finansowania w danym kraju, zyskał aprobatę instytucji unijnych, zazwyczaj Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego, który na zlecenie Komisji Europejskiej obsługuje instrumenty finansowe, i jest wstanie taką ofertę przedstawić.

– Te instrumenty finansowe, to jest prawie 3 mld euro, które ma się przełożyć na 30–50 mld euro dofinansowania dla przedsiębiorców. Dotyczy to bowiem  finansowania zwrotnego. Produkty funkcjonują pod ogólną marką Innofin. Można je podzielić na dwie grupy. Są produkty gwarancyjne, skierowane do przedsiębiorców, ale wdrażane są właśnie przez pośredników finansowych. Takich jak banki, firmy leasingowe, firmy pożyczkowe. I poręczeniowe, które idą do UE po gwarancje i są w stanie udzielić finansowania projektom, którego by inaczej nie było – wyjaśnia Ewa Krawiec.

Bez gwarancji z Unii, nie byłoby możliwe zaoferowanie tych produktów lepszych niż komercyjne. Przedsiębiorca nie musi przedstawiać zabezpieczenia czy wkładu własnego. Kredyt czy pożyczkę może dostać na długi okres. I to oferują pośrednicy czyli banki, firmy leasingowe.

Drugą grupą są produkty bezpośrednio dla firm. Ich skala jest większa, gdyż tak jak już wspomniano – dotyczą obecnie zdecydowanie dużych przedsiębiorstw.

Bilans nienajlepszy dla małych firm

Z badań Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym wynika niestety, że mikrofirmy w dużej mierze nie zdają sobie sprawy z możliwości uzyskania dodatkowych środków na rozwój swojej działalności. Jedynie 18 proc. z nich w ciągu ostatnich lat starało się o wsparcie instytucjonalne, a tylko 9 proc. z takiej pomocy skorzystało.

A przecież programów jest bardzo wiele. Oprócz Horyzontu 2020 – jest COSME  czyli program ramowy na rzecz konkurencyjności przedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw na lata 2014–2020.

Jest EaSI czyli Program na rzecz zatrudnienia i innowacji społecznych, zapewniający mikrofinansowanie. I program Kreatywna Europa, który oznacza większe wsparcie dla kultury, kina, telewizji, muzyki, literatury, sztuk widowiskowych, dziedzictwa kultury oraz dziedzin pokrewnych.

Może więc warto skorzystać z informacji na stronie internetowej: instrumentyfinansoweue.gov.pl.

Krzysztof Rzyman, Dominik Olędzki, Małgorzata Byrska