Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 11.08.2015

Nie będzie inwestycji - będą wyłączenia prądu

Do końca sierpnia, zgodnie z rozporządzeniem rządu, obowiązywać będą ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej dla fabryk, hut i dużych energochłonnych zakładów przemysłowych. Ograniczenia nie obejmą odbiorców indywidualnych, a także szpitali, obiektów wojskowych czy lotnisk.
Posłuchaj
  • Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, który był gościem radiowej Jedynki, krytykuje brak polityki energetycznej w Polsce. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Takiego scenariusza, jak wyłączenia prądu, można było jednak uniknąć, mówił na antenie Polskiego Radia 24, Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przydałoby się kilka źródeł wytwórczych, np. opartych na gazie – uważa Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie.pl (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Sieci energetyczne zawsze można zmodernizować, tylko jest pytanie: na jakim poziomie – mówi Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie.pl (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Duże bloki to fundament naszego systemu – przypomina Dorota Dębińska-Pokorska, dyrektor Grupy Energetycznej w PWC. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O inwestycjach w sieci OZE mówi Dorota Dębińska-Pokorska, dyrektor Grupy Energetycznej w PWC. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polska ma długoterminowe plany inwestycyjne, na które przeznacza 100 mld zł – wskazuje Wojciech Jakóbik z Instytutu Jagiellońskiego. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O polskich połączeniach elektroenergetycznych z Niemcami mówi Wojciech Jakóbik z Instytutu Jagiellońskiego. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O mostach energetycznych potrzebnych w Europie mówi Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O tym dlaczego nowe bloki wytwórcze nie muszą oznaczać końca problemów mówi Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Przyczyną ograniczeń są upały i niskie stany wód, które uniemożliwiają skuteczne chłodzenie bloków energetycznych.

Wydawałoby się, że skoro potrzebujemy więcej energii, to wystarczy zwiększyć import, ale upał wpływa też na pracę sieci przesyłowych. Dużym wsparciem dla nas jest energia płynąca ze Szwecji, pozytywne skutki dla systemu mają prace nad mostem energetycznym z Litwą, ale na przykład nie korzystamy z energii płynącej z Niemiec.

–  Mosty energetyczne w teorii powinny stabilizować system energetyczny Europy. Dzięki temu, że energia płynęłaby z tych miejsc, gdzie jest jej najwięcej i gdzie jest najtańsza, do tych miejsc, gdzie pojawiają się ewentualne deficyty. Problem w tym, że wszyscy chcieliby wykorzystać te przepływy z jak największą korzyścią dla siebie. Czyli Polska chciałaby, aby Niemcy dostarczały energię wtedy, kiedy my tego potrzebujemy. Niekoniecznie jednak chcielibyśmy uzależnić się od dostaw z Niemiec. Dzisiaj do nas trafia całkiem sporo energii od zachodnich sąsiadów. Ale de facto jesteśmy tylko krajem tranzytowym, ponieważ płynie ona dalej na Południe, a potem często trafia z powrotem do Niemiec i Austrii – komentuje problem Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie.pl.

Jednocześnie budowa linii transgranicznych daje także dużo dobrego po stronie polskiej. Przygotowując się do budowy mostu energetycznego Polska – Litwa w ostatnich latach, Polskie Sieci Elektroenergetyczne dofinansowały infrastrukturę we wschodniej Polsce.

– Pojawiły się nowe linie energetyczne i dzięki temu nie mamy do czynienia, w tamtej części kraju,  z takimi zagrożeniami, jakie jeszcze kilka lat temu potrafiły się pojawić w sezonie letnim – dodaje ekspertka.

Nie jesteśmy przygotowani

Co można zrobić, aby ryzyko blackoutów, czyli  dużych wyłączeń prądu zminimalizować?

Ministerstwo Gospodarki przyznało ponoć już dwa lata temu, że bez odpowiednich inwestycji w sieci i nowe moce wytwórcze, w roku 2015 albo 2016 należy się liczyć się z pierwszymi blackoutami.

– Aspirując do jednych z najbogatszych krajów świata, nie jesteśmy przygotowani na taką sytuację, jaką mamy obecnie, i to mimo zapewnień ekspertów, że się nic nie wydarzy – dziwi się Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, który był gościem radiowej Jedynki. 

W jego opinii inwestorzy, którzy traktowali nasz kraj jako miejsce, gdzie energia jest stosunkowo tanio i bezpiecznie dostarczana, będą mocno zawiedzeni.

Na szczęście nie dochodzi u nas do nieplanowych wyłączeń prądu na dużych obszarach.  

Ekspert przypomina, że polityka energetyczna wynika z polityki gospodarczej, a jej zaplanowanie wymaga dłuższego czasu, a nie jednorazowych działań będących reakcją na nieprzewidywane zdarzenia.

Tego scenariusza można było uniknąć

W Polsce od kilku dni panują niemal tropikalne upały. Klimatyzatory działają na pełnych obrotach, a system elektroenergetyczny jest na skraju swojej wydolności. W związku z tym wprowadzono ograniczenia dla hurtowych odbiorców energii. Takiego scenariusza można było jednak uniknąć, mówił na antenie Polskiego Radia 24, Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki.

 – Żyjemy w takiej strefie klimatycznej i do tego trzeba się przygotować. Ale przygotowanie trwa wiele lat. Jeśli się nie inwestuje w moce wytwórcze albo inwestuje się tylko w energetykę odnawialną, a z drugiej strony ma się niedoinwestowane sieci, to trzeba się liczyć z tym, że w pewnym momencie przyjdzie taki czas, że ten system będzie bardzo mocno testowany.  To wyłączenie jest czymś bardzo wyjątkowym, dlatego że zdarzyło się po raz pierwszy od 1988 roku – mówi gość PR 24.

Bez strategii energetyka sobie nie poradzi

Jak dodaje ekspert, jeśli Polska nie stworzy i nie wdroży strategii dla energetyki, takie ograniczenia mogą w przyszłości występować częściej.

 – Jest przed nami głęboka restrukturyzacja górnictwa, jest budowa nowych mocy wytwórczych, opartych również o węgiel, ale o dużo większej sprawności. To także dopuszczenie energetyki odnawialnej, ale na takich zasadach, które będą budowały miejsca pracy w kraju, takie, które będą tworzyły wzrost PKB, a niekoniecznie import starych urządzeń z Zachodu Europy. Jest mnóstwo rzeczy do zrobienia, ale z pewną refleksją, że nie wystarczy coś zadekretować, bo tak się wydaje kilku osobom, tylko przy większym porozumieniu i myśleniu strategicznym – mówi Tomasz Chmal.

Obecne ograniczenia dotyczą jedynie przedsiębiorstw i obowiązują w godz. 10-17.

Inwestycje są niezbędne

 Musimy inwestować w naszą energetykę, podkreśla Wojciech Jakóbik z Instytutu Jagiellońskiego.

–  Mamy długoterminowe plany, sto miliardów złotych na rozbudowę do 2020 roku. Została w końcu przyjęta ustawa przesyłowa, która ułatwia realizację takiej inwestycji przez uproszczenie procedur – jesteśmy więc na dobrej drodze. Pytanie tylko, czy nie możemy zrobić więcej i szybciej, żeby uchronić Polskę przed blackoutem, ponieważ on może się zdarzyć nie tylko wtedy, gdy pojawią się upały czy wielkie mrozy, ale gdy gospodarka przyspieszy. Kiedy dobrodziejstwem dla Polski będzie większy wzrost gospodarczy, to dla energetyki może stać się przekleństwem, bo nagle trzeba będzie zwiększyć zapotrzebowanie na energię elektryczną, której po prostu w sieci nie zabraknie – mówi  Wojciech Jakóbik.

I dodaje, że Polska potrzebuje stałych inwestycji w sieci przesyłowe, czyli w linie wysokie napięcia, by były bardziej wytrzymałe na zmiany atmosferyczne i nagłe skoki napięcia. A także w nowe moce wytwórcze, a więc dostarczanie nowych ilości energii elektrycznej do systemu. Sposobem są nowe bloki węglowe czy też dobre prawo, które pozwoli prosumentom na zwiększenie dostaw energii ze źródeł odnawialnych. 

Ustawa przesyłowa

Najwięcej problemów jest w aglomeracjach, ale mamy już specustawę przesyłową, która przyspieszy budowę linii wysokiego napięcia.  

Przepisy ustawy przewidują możliwość wywłaszczenia nieruchomości pod planowane sieci energetyczne za odszkodowaniem. Jego wysokość będzie negocjowana między inwestorem i właścicielem nieruchomości w oparciu o wycenę rzeczoznawcy. Jeśli nie dojdą oni do porozumienia, cenę ustali wojewoda. W przypadku, gdy właściciel się na to nie zgodzi, może dochodzić swych praw przed sądem, ale wywłaszczenia to nie powstrzyma i prace będą kontynuowane.

– Wokół aglomeracji warszawskiej powinny być zbudowane linie energetyczne w postaci pierścienia. Ten projekt nie został dotychczas zrealizowany, m.in. z powodu protestów mieszkańców. Specustawa powinna wesprzeć ten projekt. Mając przepisy, potrzebujemy kilku lat, by móc z nich efektywnie skorzystać. Potrzebne są przetargi, procedury, a to jednak trwa latami – wyjaśnia Justyna Piszczatowska.

 Ważne przyspieszenie gospodarcze

Zdaniem Andrzeja Sikory, zwrócenie uwagi na przyspieszenie gospodarcze powinno być brane pod uwagę przy planowaniu polityki energetycznej.

Inwestycje są potrzebne zarówno w sieci, jak i nowe moce wytwórcze, bo obecnie blisko 55 proc. prądu w Polsce produkowane jest w siłowniach, które mają ponad 30 lat.

– Nasza baza energetyczna jest przestarzała i mało efektywna, dlatego że stare elektrownie węglowe mają dużo mniejszą skuteczność niż te, które mogłyby powstać – mówi gość Jedynki.  – Najważniejsze jest pytanie, z czego chcemy produkować prąd i próba ustalenia priorytetów na kolejne kilkanaście lat – podkreśla.  

Ważna jest np. odpowiedź, czy budujemy elektrownię atomową, czy też będziemy mieć w przyszłości 27 proc. energii  ze źródeł odnawialnych, czy też jest inny pomysł na skuteczne budowanie tak ważnej części gospodarki.

 Bez dużych bloków sobie nie poradzimy

Nie poradzimy sobie też bez dużych bloków energetycznych, wykorzystujących węgiel, które teraz są budowane, chociażby w Opolu czy Kozienicach, nawet jeśli nie darzymy ich zbyt dużą sympatią – mówi Dorota Dębińska-Pokorska, dyrektor Grupy Energetycznej w PWC.

– To jest fundament naszego systemu, bez nich byśmy sobie nie poradzili. Te wielkie gigantyczne bloki – idą jak czołgi. Przez cały rok, czy jest ciepło, czy zimno, one pracują i dostarczają nam tę energię w tzw. podstawie. Wypełniają zapotrzebowanie, którego system oczekuje. Źródła mniejsze, czy też OZE, są bardziej ryzykowne z perspektywy dostaw: jak wiatr wieje, mamy prąd, jak wiatr nie wieje, to tego prądu nie mamy. W elektrowni, jak dostarczymy węgiel i spalimy go w kotle, to zawsze prąd będzie.  Dlatego tak bardzo są potrzebne – mówi Dorota Dębińska-Pokorska.

Budowana właśnie elektrownia w Kozienicach, mimo że bardziej wydajna i ekologiczna, nadal będzie wymagać chłodzenia wodą z Wisły.

 – To, że będą się pojawiły kolejne duże jednostki wytwórcze, wcale nie musi oznaczać końca problemów. Kozienice to elektrownia chłodzona wodą z Wisły. A ta rzeka jest też dużym problemem, bo poziom wody jest bardzo niski, woda jest dużo cieplejsza niż przeciętnie. Nawet więc jeśli będzie tam zbudowany blok o dużej efektywności, to w razie upału nie będzie sposobu na obejście tych problemów, które dotyczą dziś starych elektrowni – mówi Justyna Piszczatowska.

I nowy blok może zostać po prostu wyłączony.

 Kiedy wiatr nie wieje

Nawet obecnie potencjał w naszych farmach wiatrowych to 4 tysiące megawatów, ale gdy wiatr nie wieje dostępnych z tego może być np. 100 megawatów.

 W najbliższym czasie ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej mogą jednak zupełnie zniknąć. To zależy od uruchomienia największego bloku w polskim systemie, o mocy 850 megawatów. Taką informację przekazał  we wtorek (11.08) prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Henryk Majchrzak.

Również stołeczne elektrownie pracują bez problemów, a warszawskie sieci energoelektryczne nie są przeciążone.

Sylwia Zadrożna, Błażej Prośniewski, Grażyna Raszkowska