Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Tomasz Barański 28.05.2019

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Sebastian Gajewski: nastroje w Koalicji Europejskiej nie są najlepsze

- Osoby z pierwszych miejsc list Koalicji Europejskiej nie musiały prowadzić kampanii wyborczej. Tak jak Włodzimierz Cimoszewicz. Nie odbył on chyba żadnego spotkania wyborczego, nie miał ani jednego plakatu, a jedyną jego aktywnością było przejechanie staruszki na pasach - powiedział Hubert Biskupski ("Super Express"). Na temat wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego w audycji "Debata poranka" dyskutowali także Sebastian Gajewski (Centrum Daszyńskiego) oraz Jakub Pacan ("Tygodnik Solidarność").

Komentatorzy są zgodni - w wyborach do Parlamentu Europejskiego Prawo i Sprawiedliwość "gryzło trawę", a Jarosław Kaczyński tak skonstruował listy PiS, by nakręcić wewnętrzną rywalizację. Nikt z kandydatów Zjednoczonej Prawicy do europarlamentu nie mógł być do końca pewny wygranej, a taka sytuacja - jak wiadomo - napędzała wewnętrzną rywalizację. Wszystko działało na korzyść partii. W Koalicji Europejskiej "gryzienia trawy" widać nie było. Grzegorz Schetyna na "jedynkach" umieścił takie osoby, które do PE dostały się bez wysiłku, nie prowadząc często żadnej kampanii wyborczej. - Obie strony dostały to, na co zapracowały - publicyści nie mają wątpliwości.

- Błędem Koalicji Europejskiej było to, że nie przepracowali lekcji z 2015 roku. W wyborach: 2017 i 2011 wystarczyło dla Platformy Obywatelskiej jedynie być. Byli uosobieniem Zachodu i dobrych garniturów. Fotografowali się na niebieskim tle, które symbolizowało Unię Europejską. Teraz "wystarczy być" już nie zadziałało. Brakowało logicznego, spójnego przekazu - powiedział Sebastian Gajewski.

Hubert Biskupski dowodził zaś, że Koalicja Europejska właściwie nie prowadziła kampanii wyborczej. Podał przykład Włodzimierza Cimoszewicza, który pewny wygranej "nie odbył chyba żadnego spotkania, nie miał ani jednego plakatu, a jedyną jego aktywnością było przejechanie staruszki na pasach". Według wicenaczelnego "Super Expressu" jedynym beneficjentem Koalicji Europejskiej jest SLD. Dlaczego? - Bez prowadzenia kampanii wyborczej i wydawania pieniędzy wprowadziło pięciu znanych polityków do PE i utrzyma stan posiadania - powiedział Hubert Biskupski.

Goście PR24 zastanawiali się, co przyniosą w polskiej polityce najbliższe miesiące. Według nich istnienie Koalicji Europejskiej jest zagrożone.

- Jeżeli PSL postawi na samodzielny start w jesiennych wyborach, to stawia to znak zapytania co do istnienia Koalicji Europejskiej - powiedział Sebastian Gajewski. - Dobry wynik Koalicji Europejskiej miał ją zmobilizować. Wynik nie jest ani dobry, ani zły, a nastroje nie są najlepsze. Kluczowa będzie decyzja PSL. A wszystko wskazuje na to, że PSL opuści Koalicję Europejską - dodał.

Goście debaty rozmawiali także o Kukiz'15 oraz Konfederacji. Według Jakuba Pacana Kukiz'15 oraz Konfederacja po przegranych wyborach do PE "będą się przepoczwarzały w kolejne byty polityczne".

- Mają twardy, odrębny elektorat i będą próbowali przebić się przez ten 5-procentowy próg wyborczy - powiedział Jakub Pacan, według którego Wiosna Biedronia utrzyma się do jesiennych wyborów, ale - jak zauważył - "trudno jest kierować partią z Brukseli". 

W wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS otrzymało 45,38 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,69 proc., Lewica Razem - 1,24 proc. - wynika z oficjalnych danych ogłoszonych przez Państwową Komisję Wyborczą.

Wyniki te oznaczają, że mandaty w Parlamencie Europejskim uzyskają tylko trzy komitety - PiS (27 mandatów), Koalicja Europejska (22 mandaty) i Wiosna (3 mandaty). Pozostałe komitety nie przekroczyły progu wyborczego. Oznacza to, że Konfederacja nie będzie mieć ani jednego swojego przedstawiciela w PE, choć wcześniejsze wyniki sondażowe dawały jej mandaty.

Więcej w całej audycji.

Debatę prowadziła Dorota Kania.

Polskie Radio 24/tb

---------------------------

Data emisji: 28.05.2019

Godzina emisji: 8.07