Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Tomasz Jaremczak 03.07.2019

Ursula von der Leyen za Fransa Timmermansa. Nowa układanka w Brukseli

- Niemcy mają strategię starej panny. Udają, że nie rządzą w UE, więc typują na kluczowe stanowiska pokornych i grzecznych polityków, takich jak Donald Tusk i Frans Timmermans. Łatwo się rządzi zza ich pleców. Wybór Ursuli von der Leyen oznacza, że biorą odpowiedzialność za Unię Europejską - powiedział w Polskim Radiu 24 Jakub Maciejewski ("Sieci"). Gośćmi "Debaty poranka" byli również Zbigniew Parafianowicz ("Dziennik Gazeta Prawna") i Tomasz Wróblewski (Warsaw Enterprise Institute).

Polska jest zadowolona z rezultatów szczytu w sprawie obsady najważniejszych stanowisk. Premier Mateusz Morawiecki po zakończonym szczycie w Brukseli podkreślił, że cele zostały osiągnięte. Nawiązując do zablokowania kandydatury Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej, szef rządu powiedział, że to sukces polskiej dyplomacji. Jego zdaniem było to możliwe dzięki koalicji, którą udało się Polsce zbudować.


Czytaj także
jadwiga wiśniewska 1200 fb.jpg
Jadwiga Wiśniewska: kobieta będzie szefem Komisji Europejskiej

Jakub Maciejewski zwrócił uwagę, że Timmermans był dobrze zaznajomiony z europejskimi salonami i znał tamtejszą biurokrację. - W klasie mechanizmów politycznych był wyżej niż Ursula von der Leyen. Ona będzie miała więcej kłopotów na początku, za co możemy napić się dobrego wina - powiedział. Jego zdaniem Niemcy dostali prztyczka, bo Timmermans był idealnym kandydatem, aroganckim i lekceważącym Europę Środkowo-Wschodnią. 

Zdaniem Zbigniewa Parafianowicza utrącenie kandydatury Timmermansa związane jest przede wszystkim z buntem w Europejskiej Partii Ludowej. - Nie chciano, by Komisją Europejską kierował przedstawiciel ugrupowania, które nie wygrało wyborów w skali europejskiej. Timmermans i Angela Merkel próbowali rozegrać Grupę Wyszehradzką. Proponowano nawet Bułgarom stanowisko szefa unijnej dyplomacji - tłumaczył. Podkreślił, że KE będzie kierowała bliska współpracowniczka Angeli Merkel. - Od początku jest w rządzie Merkel. To zagorzała federalistka, zwolenniczka armii europejskiej i krytyczka Węgier w kwestiach polityki imigracyjnej - powiedział publicysta. 

- Rozumiem, że polski rząd nie lubi Timmermansa i trudno, żeby oddano na niego głos, nawet w kontekście polityki wewnętrznej - mówił z kolei Tomasz Wróblewski. Jego zdaniem huraoptymizm jest jednak niezasadny. - Europejska Partia Ludowa wzięła wszystko, znowu rządzą ci sami. Zmieniają się osoby, które są jednak insiderami. Ursula von der Leyen urodziła się i wychowała w Brukseli. To człowiek UE i Angeli Merkel - tłumaczył. Przypomniał również, że początkowo Niemiec Manfred Weber był typowany na szefa KE. - Nie chcieliście Niemca, dostaliście Niemkę. Antysystemowe partie, jeśli chodzi o UE, nie ugrały niczego - podsumował Wróblewski. 

CZYTAJ TAKŻE: URSULA VON DER LEYEN KANDYDATKĄ NA SZEFA KE

Unijni przywódcy ustalili w Brukseli, że przewodniczącą Komisji Europejskiej będzie obecna minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. To na razie ustalenia liderów, teraz musi ją jeszcze zaakceptować Parlament Europejski. Nieoficjalnie wiadomo, że w sprawie obsady stanowisk Niemcy porozumiały się wcześniej z Francją - Niemka będzie więc szefową Komisji Europejskiej, a Francuzka Christine Lagarde - prezesem Europejskiego Banku Centralnego. Nowym przewodniczącym Rady Europejskiej, następcą Donalda Tuska będzie Belg Charles Michel, a szefem unijnej dyplomacji - Hiszpan Josep Borrell.

Więcej w nagraniu.

Gospodarzem audycji była Eliza Olczyk. 

Data emisji: 3.07

Godzina emisji: 8.06

PR24