Logo Polskiego Radia
Czwórka
Andrzej Cała 18.12.2013

Julia Pogrebińska: Polska to moje miejsce

- Urodziłam się w Kazachstanie i mieszkałam tam siedemnaście lat. Ostatecznie wybrałam Polskę, język polski, bo czułam, że to tutaj jest moje miejsce, moi ludzie i moja mentalność - mówi w Czwórce aktorka Julia Pogrebińska.
Julia PogrebińskaJulia PogrebińskaWojciech Kusiński
Posłuchaj
  • Film "W ukryciu" z Julią Pogrebińską może wywołać spore kontrowersje (Czwórka/Stacja kultura)
Czytaj także

Pogrebińska od 2007 roku jest studentką PWST w Krakowie. Do tej pory mogliśmy ją oglądać przede wszystkim w różnych serialach. Były to takie produkcje jak "Pierwsza miłość", "Hotel 52", "Plebania" czy "Linia życia".

- Urodziłam się w Kazachstanie i mieszkałam tam siedemnaście lat. Do tej pory mam tremę przy wywiadach na żywo, boję się, że strzelę zaraz jakąś gafę - mówi w "Stacji Kultura" aktorka. - Ostatecznie wybrałam Polskę, język polski, bo czułam, że to tutaj jest moje miejsce, moi ludzie i moja mentalność. Moi rodzice nadal są w Kazachstanie, ja chciałabym tam niebawem wybrać się na dłużej, ale jeśli żyć to tutaj.

Ostatnia Julia zagrała główną rólę w filmie Jana Kidawy-Błońskiego "W ukryciu". Pogrebińska wcieliła się w rolę Ester i podkreślała często, że to w sporej mierze spełnienie jej marzeń

- Ta rola łączy kilka wątków - Ester tańczy, ja tańczę i tańczyłam. Połączyć dwie pasje w jednej roli to naprawdę rzadkość - podkreśla aktorka. - Zanim jeszcze przeczytałam scenariusz miałam do wglądu tylko jedną scenę z Ester i i naprawdę mnie zaintrygowała. Przyszłam na casting, zagrałam i wydarzyło się coś niesamowitego. Miałam wrażenie, że coś mnie niesie, wydarzyło się coś, czego nie byłam w stanie przewidzieć. W pewnym momencie ta rola stała się moim marzeniem i ono się spełniło.

Obraz "W ukryciu" trafi do kin 26 grudnia. Jest to kolejna polska produkcja, w której pojawia się wątek miłości homoseksualnej.

- Nie mogę powiedzieć o naszym filmie, że on łamie jakieś tabu - zaznacza Julia. - Pojawiły się inne produkcje na polskim rynku, które faktycznie to zrobiły jak "Płynące wieżowce" ostatnio. Być może dla kogoś będzie złamaniem tabu zobaczenie zbliżenia dwóch kobiet, ale to nie jest w żadnym wypadku temat i motyw przewodni filmu.

W produkcji oprócz Pogrebińskiej będzie można też zobaczyć m.in. Magdalenę Boczarską, Tomasza Kota i Krzysztofa Stroińskiego.

(ac)