Logo Polskiego Radia
Czwórka
Barbara Cholewińska 25.07.2014

Krzysztof Skiba: mam dużo kolejowych opowieści

Któż z nas nie jeździł kiedyś koleją? O naszych przygodach i perypetiach moglibyśmy opowiadać bardzo długo. W "Poranku OnLine", na Dworcu Głównym w Gdańsku, kilka swoich anegdot opowiedział Krzysztof Skiba.
Krzysztof Skiba był gościem w audycji Poranek OnLineKrzysztof Skiba był gościem w audycji "Poranek OnLine"Aleksandra Jasińska
Galeria Posłuchaj
  • Krzysztof Skiba opowiada o swoich perypetiach związanych z koleją (Czwórka/Poranek OnLine)
  • O dawnych pociągach i podróżach koleją opowiadają konduktorzy i kierownicy pociągów (Czwórka/Poranek OnLine)
  • Słuchacze Czwórki o swoich wakacyjnych podróżach - rozmowy Oli Jasińskiej (Czwórka/Poranek OnLine)
Czytaj także

W latach 80. ubiegłego stulecia zespół Big Cyc jechał na koncert do Berlina Zachodniego. Wtedy to było jedyne miejsce, skrawek wolnego świata, do którego Polacy mogli się dostać bez wizy. Zaproszenie otrzymali od niemieckich anarchistów na Schwarze Tage - tydzień kultury anarchistycznej. Big Cyc był wtedy zespołem "podziemnym", a jego członkowie zasilali szeregi niezamożnych studentów. Nie mieli samochodu, więc najlepszym rozwiązaniem pomysłem była podróż pociągiem.

- Pamiętam to, jak dzisiaj... Na dworcu Poznań Główny wsiadaliśmy do pociągu, który jechał do Berlina i ku naszemu zaskoczeniu ten pociąg był pełen handlarzy! - opowiada Skiba. - Byliśmy jedynymi pasażerami, którzy nie mieli przy sobie żadnych jaj,  szynki, wódki czy papierosów na handel. Nikt nam nie wierzył, że jedziemy na koncert i wszyscy pytali, czy mamy "sztangi", czyli kartony, w których jest po 20 paczek papierosów. Później rozeszła się wieść po pociągu, że "te chłopaki, to jakieś lepsze cwaniaki", bo wiedzą, że jest "przebicie" na gitarach w Berlinie Zachodnim - dodaje ze śmiechem.

Czytaj także: Wsiądź do pociągu byle jakiego i daj się porwać kolei <<<

"Poranek
"Poranek OnLine" na dworcu
Gdańsk Główny/fot. A.Jasińska

W pociągowych wagonach poznawaliśmy ciekawych ludzi, przeżywaliśmy kilkugodzinne romanse, a także przewoziliśmy najróżniejsze, nierzadko przedziwne rzeczy.

- Na stacji Radomsko podrzucono nam do pociągu psa. Pasażer wszedł z workiem na plecach i zostawił go w toalecie. Okazało się, że w worku był piękny i zadbany zwierzak - opowiada jeden z konduktorów i dodaje, że w karierze zdarzyło mu się spotkać osoby przewożące drzwi od samochodu, a nawet pianino!

Jeśli chcecie poznać więcej anegdot Krzysztofa Skiby związanych z koleją, serdecznie zapraszamy do wysłuchania całego materiału z audycji " Poranek OnLine ".

bc/kd