Logo Polskiego Radia
Czwórka
Łukasz Szumielewicz 27.09.2010

De Gaulle, maluchy i Tusk

Maciej Kosycarz o uwiecznionej na zdjęciach powojennej historii Gdańska.
Donald Tusk na targu w Gdańsku  w 1975 roku w obiektywie Zbigniewa KosycarzaDonald Tusk na targu w Gdańsku w 1975 roku w obiektywie Zbigniewa Kosycarzafot. Zbigniew Kosycarz
Posłuchaj
  • Maciej Kosycarz o historii Gdańska na fotografiach
  • Fotoreporter: zawód odziedziczony
Czytaj także

Na wykonanym 35 lat temu zdjęciu w grupie młodych ludzi zwraca uwagę postać młodzieńca w rozpiętej koszuli, z bujną czupryną. To osiemnastoletni wówczas Donald Tusk, uwieczniony na rodzajowej fotografii przez trójmiejskiego fotoreportera Zbigniewa Kosycarza. Maciej Kosycarz, który fotograficzną pasję i zawód odziedziczył po ojcu, o uwiecznianiu historii Gdańska na zdjęciach opowiadał w „Poranku” 24 września.

Zbigniew Kosycarz od 1945 roku przez pół wieku pieczołowicie dokumentował na kliszy życie Trójmiasta. Na fotografiach jego autorstwa można zobaczyć zarówno pierwszy zaprezentowany w Gdańsku egzemplarz fiata 126p, jak i niezliczone sceny rodzajowe. Właśnie na jednej z takich „rodzajowych” fotografii, wykonanej w 1975 roku, w grupie młodych gdańszczan handlujących na miejscowym targu uwiecznił Donalda Tuska. Nikt wtedy nie podejrzewał, że ten pogodny nastolatek będzie kiedyś premierem i liderem najsilniejszej partii w Sejmie.

– Ojciec przyjechał do Gdańska z Kęt w 1945 roku. Odtąd przez 50 lat codziennie fotografował. Nie doczekał się ani jednej wystawy swoich zdjęć – ubolewa Maciej Kosycarz, który kontynuuje dzieło ojca i wydaje albumy z jego fotografiami.

– Na Starówkę mi najbliżej, tutaj się urodziłem, mieszkałem, tu mam biuro, tu najwięcej się dzieje – mówi Maciej Kosycarz. Wydałem cztery albumy o Trójmieście, Gdańsku i Pomorzu i jeden poświęcony wyłącznie Sopotowi. Można by jednak jeden album w całości poświęcić jedynie ulicy Długiej w Gdańsku. To tędy czterdzieści lat temu przechodził generał de Gaulle, to tutaj pokazywano pierwszego w Polsce fiata 126p, czyli legendarnego „malucha” – wylicza.

– Za dwadzieścia lat wydam kolejny album i gdy ludzie zobaczą w nich zdjęcia plenerowego studia Czwórki, będą się dziwić, że kiedyś używano takich mikrofonów – puentuje Maciej Kosycarz.

Posłuchaj fragmentów wywiadu z Maciejem Kosycarzem w "Poranku" i zobacz film.

ŁSz