Według Diagnozy Społecznej Czapińskiego 4 pierwsze miejsca listy największych barier w posiadaniu dzieci zajmują problemy materialne. Najwięcej - prawie połowa - kobiet i mężczyzn nie decyduje się na potomstwo, bo nie ma pracy i pieniędzy. Co trzeci boi się urodzenia dziecka, bo nie jest pewien swojej przyszłości. Co czwarty wskazuje na wysokie koszty wychowania i wykształcenia pociechy, a co piąty skarży się na złe warunki mieszkaniowe.
Jak ustalili eksperci m.in. Centrum im. A. Smitha, utrzymanie jednego dziecka do 18. roku życia kosztuje w sumie około 194 tysiące złotych. Rodzice, którzy łożą na syna lub córkę aż do ukończenia studiów, w sumie wydadzą 259 tysięcy złotych. Tyle mniej więcej kosztuje kawalerka w dużym mieście.
Dzieci z roku na rok rodzi się coraz mniej. Gość Czwórki, profesor Irena E. Kotowska, demograf ze Szkoły Głównej Handlowej, zwraca uwagę, że ostatni spadek wskaźnika dzietności to nic nowego. - Tych wyników można się było spodziewać. Można też przewidywać, że z roku na rok te wyniki będą jeszcze gorsze. Ten proces trwa już od pewnego czasu. My o tym mówimy co najmniej od 15 lat - wyjaśnia profesor.
Media błyskotliwie porównują wskaźniki dzietności i zgonów z 2013 roku z wynikami lat powojennych. Karolina Dorożała, kulturoznawca, przedstawicielka Fundacji G10, zauważa, że to porównanie jest znakomitym przyczynkiem do dyskusji. - W fundacji też staramy się wpływać na wzrost dzietności, ale przede wszystkim pragniemy, by kobiety czuły się pewnie w życiu, w swojej roli: matki i pracownika - wyjaśnia w Czwórce.
Goście Krzysztofa Grzybowskiego podkreślają, że Polacy chcą mieć dzieci - deklarują, że pragną posiadać dwójkę potomstwa. To różnego rodzaju przeszkody sprawiają, że weryfikują lub odsuwają w przyszłość swoje plany. Zapytani o przyczynę takiego stanu rzeczy, wymieniają najczęściej brak stabilności na rynku pracy, kłopoty finansowe czy mieszkaniowe. Nie bez znaczenia jest tu też tzw. doświadczenie pierwszego dziecka.
(pj)