Logo Polskiego Radia
Czwórka
Joanna Łopat 07.10.2013

Niekończące się podróże i opowieści o Himalajach Katarzyny Mazurkiewicz

Katarzyna Mazurkiewicz, podczas wypraw trekkingowych w Himalaje, patrzy na ośmiotysięczniki z wysokości pięciu tysięcy metrów i z perspektywy dwudziestu pięciu lat.
Annapura, NepalAnnapura, NepalGlow Images/East News

W 1988 roku, razem z mężem, Andrzejem Mazurkiewiczem, stanęli w długiej kolejce po wniosek, by móc wyjechać w Himalaje indyjskie. Był to moment, kiedy pojawiła się możliwość uzyskania paszportu.
Ten pierwszy wyjazd okazał się najtrudniejszy. - Na ostatniej przełęczy, w ciągu dwóch dni, spadło około dwóch metrów śniegu. Wtedy naprawdę walczyliśmy o życie. Ścieżki były zasypane. Droga, którą pokonuje się w dwa dnia, trwała pięć dni. Widzieliśmy spadające lawiny. Konie, które w tych lawinach ginęły.  Później już nigdy więcej nie mielimy tak trudnej sytuacji - wspomina Katarzyna Mazurkiewicz.
I chociaż dzisiaj jest coraz więcej anomalii pogodowych, to podróżowanie stało się łatwiejsze. - Kiedyś w tak wysokie góry jeździli ludzie, którzy najpierw chodzili po polskich Tatarach, później w Alpach, a ostatecznie celem byłem Himalaje - podkreśla podróżniczka.
Przez te dwadzieścia pięć lat, od czasu pierwszej podróży małżeństwa Mazurkiewiczów, dużo się zmieniło. Przede wszystkim są drogi, a dostanie się w niedostępne do tej pory tereny, jest znacznie łatwiejsze. Teraz jest więcej turystów. I dużo ofert w biurach podróży. Na taką wyprawę można się również wybrać z Katarzyną i Andrzejem Mazurkiewicz.
- Nie lubimy prowadzić komfortowych wyjazdów. W górach śpimy w namiotach. Tam gdzie to możliwe, w wioskach, śpimy w lokalnych domach albo w klasztorach. Zawsze wtedy proszę, żeby nie przygotowywano nam jedzenia "pod westów" tylko takie, które jedzą oni sami - opowiada podróżniczka.
Dla Katarzyny Mazurkiewicz, w czasie takich wypraw, najważniejsze są spotkania z ludźmi. - Tego nie można zaplanować. To są emocje, najważniejsze w czasie podróży - podkreśla gość audycji "4 do 4".
Te podróże trwają od wielu lat i za każdym razem pozwalają odkryć inne oblicze tych wysokogórskich terenów. Bo dla małżeństwa Mazurkiewiczów Himalaje to taka niekończąca się opowieść.

jl