Logo Polskiego Radia
Czwórka
Katarzyna Kucharska 05.01.2013

"Mój muzodram. Moja Nina"

Teksty Niny Simon w tłumaczeniu Katarzyny Groniec i wykonaniu Moniki Mariotti składają się na niezwykły spektakl "Moja Nina" będący hołdem dla obdarzonej nieprzeciętnym głosem amerykańskiej artystki.
Fragment plakatu promującego recital Moja NinaFragment plakatu promującego recital "Moja Nina"źr. materiały promocyjne
Posłuchaj
  • Posłuchaj co o muzodramie "Moja Nina" mówią twórcy spektaklu
Czytaj także

W założeniu spektakl "Nina" miał być połączeniem zaskakująco zaaranżowanego recitalu z utworami Niny Simone z klasycznym monodramem opartym na adaptacji autobiograficznej. Jak się jednak w trakcie przygotowań okazało klamrą spinającą całe przedsięwzięcie stała się polska aktorka z włoskimi korzeniami. To Monika Mariotti, która od dawna zafascynowana jest amerykańską legendą muzyki: - Pomysł na taki spektakl zrodził się w mojej głowie 10 lat temu, kiedy jeszcze byłam we Włoszech, a w Polsce miałam jedynie dziadków - opowiada aktorka. - Ja czytałam książki o niej, ja słuchałam jej muzyki, a kiedy wreszcie przyjechałam tutaj od razu spotkałam ekipę Teatru Konsekwentnego, która pomogła mi zrealizować to przedsięwzięcie i to nawet lepiej niż sobie wyobrażałam.
Zarówno piosenki, jak i tekst tworzą spójną opowieść o skomplikowanym, pełnym napięć i rozczarowań życiu artystki. W przedstawieniu, tak jak i w życiu, przewija się problem poszukiwania tożsamości, Nina – Amerykanka, czy Afrykanka? Monika - Polka czy Włoszka: - Tutaj jestem dopiero 4 lata, za sobą mam 30-paroletnią włoską przeszłość. Z jednej strony czuję się jakbym zaczynała wszystko do nowa, z drugiej jakbym była pomostem między Włochami a Polską.
"Moją Ninę" wyreżyserował Adam Sajnuk, a za aranżację utworów odpowiada Michał Lamża: - Postanowiłem nieco zmienić klasyczne instrumentarium, które towarzyszyło Ninie Simone na koncertach. Do bazy, czyli fortepianu, kontrabasu dodałem etniczne przeszkadzajki z całego świata. Tak, żeby tę muzykę pokolorować różnymi odcienami, a nie powielać wykonań niedoścignionego i tak pierwowzoru.

W planach odtwórczyni roli głównej jest także "Moja Nina" w różnych wersjach językowych, w tym po angielsku i po włosku. To dałoby szansę pokazać monodram w różnych miejscach w Europie. Utwory doczekają się także koncertowych aranżacji. Wtedy będzie je można usłyszeć także w klubach, a nie tylko na deskach teatru. Więcej o spektaklu, planach na przyszłość i o samej Ninie Simone dowiesz się słuchając nagrania zKontrkultury.

kul